Padł strzał, jednak ja wciąż znajdowałam się w ramionach mojego przyjaciela. Otworzyłam oczy, które momentalnie zamknęłam czekając na najgorsze, spojrzałam za plecy Lou i wytrzeszczyłam oczy. Za nim stał nie kto inny jak Zayn, trzymający w dłoni pistolet. Facet, który kilka minut temu odliczał, teraz leżał na ziemi, a wokół niego było pełno krwi. Ten widok nie był przyjemny dla oczu. On nie był przyjemny dla mnie. Kiedyś może bym się go nie bała, ale tamte czasy odeszły w zapomnienie, a ja nie byłam już tą groźną, lubiąca dobrą zabawę Miley. Teraz byłam zupełnie kimś innym. Kimś kogo nikt nie znał.
Moje serce biło tak szybko, że nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Ciężko było łapać mi oddech, a całe ciało drgało tak, jak jeszcze nigdy wcześniej. Nie rozumiałam co działo się właśnie w tamtej chwili i dlaczego obcy ludzie wparowali do domu Zayna. Nic z tego nie rozumiałam. W mojej głowie był cholerny mętlik, który nasyłał mi wiele pytań, a na żadne z nich nie znałam odpowiedzi. Siedziałam w ramionach Tomlinsona i gapiłam się pusto w swoje dłonie. Po policzkach spływały mi słone łzy, których nawet nie ścierałam. Pozwalałam im płynąć w dół zostawiając mokre ślady. Moje usta były lekko uchylone, chciałam coś powiedzieć, jednak nie bardzo wiedziałam o co mogę zapytać. To wszystko było dla mnie cholernie trudne. Chciałam zadać masę pytań, ale wiedziałam, że nie dostanę od nikogo odpowiedzi. Zamknęłam swoje oczu czując na ramieniu dotyk mojego przyjaciela. Wzdrygnęłam się delikatnie czując fale dreszczy, które przeszły przez moje ciało. Wstrzymałam swój oddech, a usta momentalnie mi się zamknęły. W gardle powstała gula, której nie byłam w stanie przełknąć.-Miley, już jesteś bezpieczna. Nie musisz się bać – Lou starał się mnie pocieszyć.
Jednak jego słowa w niczym mi nie pomagały. Wiedziałam, że on wiedział co działo się dookoła mnie, ale niemoglmi powiedzieć. Czułam na sobie jego spojrzenie, ale nie byłam w stanie zareagować. Chciałam schować się w swoim ciele tak, aby nikt nigdy mnie nie spotkał. Chciałam zapaść się pod ziemię i być zupełnie sama. Tego właśnie w tamtej chwili potrzebowałam. Spokoju, którego od poznania Zayna Malika zupełnie nie miała. Otworzyłam w końcu swoje oczy i uniosłam głowę w górę by spojrzeć w oczy mojego szefa, szefa który teraz patrzył na mnie w lusterku. Jego oczy były takie puste i przesiąknięte czernią. Już nie były przyjemnie brązowe. Teraz były czarne i jedynie co w nich było widać to pustka. Mogłabym powiedzieć, że się go bałam. Ale nie było tak. Widziałam go już w takiej odsłonie raz, wtedy się go bałam. Ale Zayn nie był w stanie mi zrobić krzywdy. Zależało mu na mnie nawet gdy się przed tym bronił ja to doskonałe wiedziałam. Patrzyłam uważnie prosto w jego odbijające się oczy. W tamtym momencie walczyliśmy na spojrzenia, a w całym samochodzie panowała cisza. Żadne z nas się nie odzywało, a Tomlinson w niczym nam nie przeszkadzał. On się bał Zayna, pytanie tylko dlaczego.
-Nie pieprz, że nic mi nie zagraża. Przed chwilą jakiś facet chciał do Ciebie strzelać, bo nie chciałeś mu mnie oddać. A Zayn go zabił. Zrobił to bez pieprzonego problemu Louis – Oderwałam w końcu swoje spojrzenie od Malika.
W dupie miałam to, że przegrałam walkę. Chciałam dowiedzieć się prawdy i miałam zamiar dowiedzieć się jej teraz.
– Chce wiedzieć kim byli, chce wiedzieć wszystko. Teraz. – Uniosłam swoje brwi w górę obserwując dokładnie jednego I drugiego.
Z przodu usłyszałam ciche prychniecie. Zayn zacisnął swoje dłonie na kierownicy I gwałtownie zahamował. Zgasił samochód I odwrócił się w naszą stronę. Przez chwilę obserwował moja twarz, a ja robiła to samo.
Tyle że ja obserwowałam jego twarz pokryta zarostem.-Gdybyś nie była tak bezmyślną idiotka, nikt by nie chciał cię zabić. Jesteś w totalnej dupie, Miley. Pojawiłaś się w moim życiu i już nikt ci nie pomoże. Teraz jesteś bezpieczna tylko ze Mną – jego głos był tak cholernie pewny. Jego oczy wciąż były tak cholernie czarne I puste. Zupełnie nie rozumiałam jego zachowania. Chciałam, żeby mówił jaśniej, ale on wciąż się bawił. – Teraz jesteś moja skarbię. – Wyszeptał w moją stronę i jedna dłonią złapał moją brodę między swoje palce. – Tylko ze mną jesteś bezpieczna – Wyszeptał prosto w moje usta.
CZYTASZ
||Just Protect My Daughter|| Zayn Malik~Zakończone
RomanceW życiu nadchodzi pewien moment, W którym zastanawiasz się na czym stoisz. Czy to co robisz jest dobre i idzie w odpowiednim kierunku. Czy to co uważałeś za złe, takie jest. Czy to co próbujesz ochronić faktycznie tej ochrony potrzebuje. Jedyne cze...