-Louis jest równo? - spytałam kolejny raz opuszczając sznur kolorowych światełek wzdłuż drzewka
-Tak, mówiłem ci to już dwadzieścia jak nie więcej razy.
-To mówiłeś jak wieszałam łańcuch a ja teraz pytam o lampki. Na pewno jest ok? - upewniałam się
-Tak.
Sophie nakładała kolorowe ozdoby z szerokim uśmiechem wymalowanym na ustach, wspominając że Zayn nigdy nie pozwalał jej wieszać bombek, bo bał, że pokaleczy się igłami choinki. Świąteczna muzyka lecąca w tle, żywe pachnące lasem drzewko oraz salon rozjaśniony kolorowymi lampkami nastrajały każdego z nas pozytywnie.
-Miley ja rozumiem, że my zawsze ubieramy choinkę na ostatnią chwilę, ale nie sądziłem, że aż tak późno! - wydarł się Louis, kiedy Harry znów kazał mu coś przynieść do jadalni. Warczał pod nosem rozkładając kolejne talerze na stole
-Och przestań. Żal ci dupe ściska, bo masz urodziny i karzą ci pracować. - prychnęłam
-Wcale nie! - przewróciłam oczami i wróciłam do wieszania bombek na choince
-Mamo a czy ja mogę powiesić gwiazdkę? - spytała Sophie po drodze przewracając się i łańcuch leżący ja podłodze
-Idź poproś wujka Harry'ego to cię podsadzi, bo obawiam się że ja jestem za niska, aby ci pomoc. - zaśmiałam się
Mała przytaknęła i z uśmiechem pobiegła do bruneta, który z chęcią stwierdził że jej pomoże.
Zawiesiłam ostatnie lampki i zadowolona ze swojej pracy ruszyłam pomóc w kuchni. Harry nakładał jedzenie na talerz i próbował odgonić Sophie, która uczepiła się jego nogę i śmiała się wniebogłosy. Nie wyobrażałam sobie świąt w innym otoczeniu niż te które aktualnie mam. Trzy najwspanialsze osoby w moim życiu zasiadają razem ze mną do stołu i spędzamy ten magiczny czas razem.Złapałam za sztućce ,podeszłam do stołu w jadalni i zaczęłam je rozkładać nucąc jakąś świąteczną piosenkę. Obok mnie przeszedł szatyn i nachylił się nad moim uchem
-Zrobiłaś to o co cię prosiłem? - spytał szeptem upewniając się, że nikt oprócz mnie tego nie słyszy
-Tak. - przewróciłam oczami - Leży w łazience
-Nie ciekawi cię to? Ja bym poszedł i od razu zobaczył. - uśmiechnął się
-Nie jestem tobą i mam ważniejsze rzeczy do roboty Louis. - odłożyłam widelec na jego miejsce i spojrzałam się na wchodzącego do pomieszczenia Harry'ego i Sophie
Brunet odłożył jedzenie, które trzymał w rękach na stół i wskazał gestem ręki, że wszystko jest już gotowe i można już zasiadać do posiłku.
Posadziłam na miejscu obok mnie dziewczynkę jednocześnie siadając przed narzeczeństwem.
-Mamo a gdzie jest tata? - spytała Sophie wskazując na puste miejsce - Zawsze przyjeżdżał na święta. - jej oczy zaszły łzami i spojrzała się na mnie smutno
-Tata kazał przekazać, że bardzo cię kocha i że niestety w tym roku nie będzie mógł spędzić z nami świąt. - pogłaskałam ją po głowie i posłałam pocieszający uśmiech
CZYTASZ
||Just Protect My Daughter|| Zayn Malik~Zakończone
Roman d'amourW życiu nadchodzi pewien moment, W którym zastanawiasz się na czym stoisz. Czy to co robisz jest dobre i idzie w odpowiednim kierunku. Czy to co uważałeś za złe, takie jest. Czy to co próbujesz ochronić faktycznie tej ochrony potrzebuje. Jedyne cze...