6 miesięcy później
Minęło pół roku, odkąd wprowadziłam się do Malika i odkąd jesteśmy małżeństwem. Muszę przyznać, że z każdym dniem coraz lepiej nam się układa. Mężczyzna przestał być opryskliwy w stosunku do mnie i zdecydowanie częściej pozwalał sobie na różne żarty z jego strony. W ciągu tych kilku miesięcy zdążyliśmy zwiedzić kilka naprawdę wspaniałych miejsc. Zaczynając od Francji i kończąc na Malcie, mimo to pozostało nam jeszcze wiele miejsc do odwiedzenia. Mała Sophie jest coraz bardziej uciesznym dzieckiem niż wcześniej. Podczas jednego z naszych wyjazdów do Paryża, mała obchodziła czwarte urodziny. Razem z Zee przygotowaliśmy jej przyjęcie niespodziankę. Kopia Malika była tak podekscytowana, że aż przez kolejne dni nie odstępowała nas na krok i dziękowała za prezent, który jej sprawiliśmy, a mianowicie był to wyjazd do Disneylandu, niby nic takiego, a jednak dziecko cały czas chodziło szczęśliwe.
Jeśli chodzi o Louisa. Ten odezwał się do mnie raptem tylko raz, ogłaszając mi, że będzie musiał się ze mną spotkać i porozmawiać. Zgodziłam się i mam nadzieję, iż przemyślał pewne sprawy, bo naprawdę mi go brakowało przez ten czas.
Na imprezę z dziewczynami już więcej się nie wybrałam. Zayn przez dość długi czas mi to wypominał i ostrzegał, że więcej razy już się nie wymknę. I miał rację, już więcej nigdzie nie poszłam. I nie chodzi mi tu o to, że trzyma mnie zamknięta jak w klatce lub jestem jego niewolnicą czy coś. Wręcz przeciwnie. To ja postanowiłam, że z imprezami jak na ten moment dam sobie spokój. Mój żołądek złe przechodził tamten wypad i raczej dało mi to nauczkę na przyszłość.Dzisiejszy dzień miałam spędzić sama w domu do południa. Podniosłam się z miękkiego łóżka, które dzieliłam razem z Zaynem. Na moich ustach zagościł szeroki uśmiech. Kiedy budziłam się rano w tym pokoju, nie potrafiłam inaczej. Cieszyłam się z tego, że w końcu mogłam być szczęśliwa. W swoim życiu przeszłam dużo, a to, co przyzwalam teraz, było jak wspaniała bajka, która tworzyła się wokół mnie. Wygrzebałam się z łóżka i udałam się prosto do łazienki, która znajdowała się w tym samym pomieszczeniu za jednymi z drzwi.
Wykonałam tam wszystkie czynności, czyli wymyłam zęby, przemyłam twarz oraz wykonałam lekki makijaż. Ostatnio zaczęłam coraz częściej się malować. Sama nie wiem, po co to robiłam, ale czułam się ładniejsza i pewniejsza. Zayn wiele razy powtarzał mi, że mam nie używać tych kosmetyków, bo niszczą mi cerę, ale ja nie potrafiłam się go słuchać pod tym względem.
Po wykonaniu wszystkich porannych czynności opuściłam łazienkę i udałam się na dół do kuchni, by zrobić sobie kawę. Na ciele miałam jedynie długą koszulę Zayna oraz majtki. Nie musiałam się martwić tym, że Sophie zobaczy mnie w takim wydaniu, ponieważ małej nie było w domu. Miała wrócić dopiero wieczorem, więc byłam spokojna. Podeszłam do ekspresu na kawę i wcisnęłam odpowiednie guziki. Kiedy kawa była przygotowywana, ja wyciągnęłam z szafki kubek i postawiłam go na blacie przed sobą. Sama oparła się dłońmi o drewnianą powierzchnię i głośno wzdychając, zamknęłam swoje oczy. Byłam naprawdę cholernie szczęśliwa. Nie potrafiłam sobie teraz wyobrazić, jakby wyglądało moje życie bez Zayna. Zapewne byłoby nudne i większość czasu siedziałabym w domu przed telewizorem.
Stojąc tak długi czas, poczułam ciepłe, duże dłonie na biodrach. Podskoczyłam w górę i dość szybko się odwróciłam, przez co spotkałam się z cichym śmiechem Malika. Spojrzałam na niego, wywracając oczami i zarzuciłam mu swoje dłonie na ramiona. Przechyliłam głowę delikatnie w bok i przez chwilę przyglądałam mu się z ciekawością. Był cholernie przystojnym mężczyzna i dziwiłam się, dlaczego wybrał akurat mnie. Nie byłam jakoś specjalnie piękna i szczerze mówiąc, mógł mieć każdą.
-Dlaczego tak patrzysz? - Zapytał w końcu, przerywając tym samym moje rozmyślania.
-Nie mogę patrzeć na mojego przystojnego męża? - Uniosłam w górę jedna brew, a Zayn po raz kolejny się zaśmiał.
CZYTASZ
||Just Protect My Daughter|| Zayn Malik~Zakończone
RomanceW życiu nadchodzi pewien moment, W którym zastanawiasz się na czym stoisz. Czy to co robisz jest dobre i idzie w odpowiednim kierunku. Czy to co uważałeś za złe, takie jest. Czy to co próbujesz ochronić faktycznie tej ochrony potrzebuje. Jedyne cze...