29. randewu

514 25 66
                                    

𝐩𝐢ą𝐭𝐞𝐤 𝐰𝐢𝐞𝐜𝐳ó𝐫, 𝐦𝐧𝐢𝐞𝐣 𝐧𝐢ż 𝟏, 𝟓 𝐭𝐲𝐠 𝐝𝐨 𝐰𝐲𝐛𝐨𝐫ó𝐰

pov. Kinga Duda

Gdy przyszłam na umówione miejsce on już na mnie czekał. Jego poważne oczy przyprawiają mnie o wstrząs serca.

-cześć
-hej
- wejdźmy może do środka, bo trochę zimno
-no co ty nie powiesz

Rozmawialiśmy do północy. Nigdy nie spotkałam tak intereującego człowieka! Gdy już zaczynałam się zbierać złapał mnie za rękę i zaproponował że pokaże mi jego mieszkanie. Nie mogłam mu odmówić.

Zdziwiło mnie to, że miał własne auto,a nie jeździł jakimiś limuzynami. Nie byłam w stanie powiedzieć jaki to model, ale było bardzo ładne, białe.

Po drodze trzymał rękę na moim kolanie. Wyobrażam sobie co te ręce potrafią robić innego...

Dojechaliśmy na miejsce. Ale wcale nie chciał mi pokazywać swojego mieszkania. Otworzył drzwi, rzucił klucze na kanapę i przygwoździł mnie do ściany. Byłam zaskoczona, ale pasowało mi to. Te wszystkie fanfiki o tym jaki jest wspaniały nie umywały się do tego co właśnie robił z moimi ustami.

365 Dni | Biedroń×Bosak (I Nie Tylko)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz