19. Boże drogi uratuj mnie proszę.

662 43 16
                                    

Ś𝐫𝐨𝐝𝐚, 𝐦𝐧𝐢𝐞𝐣 𝐧𝐢ż 𝟐 𝐭𝐲𝐠 𝐝𝐨 𝐰𝐲𝐛𝐨𝐫ó𝐰, 𝐩𝐨𝐩𝐨ł𝐮𝐝𝐧𝐢𝐮

Biedroń nie chciał przerywać pocałunku. Robił to o czym zawsze marzył. Bosak natomiast, chociaż mu się podobało czuł obrzydzenie do siebie.

Gdy Robercik pociągnął go na sofę, Krzysiu wyrwał się z jego uścisku i pobiegł do łazienki zostawiając zdezorientowanego Biedronia w połowie drogi do salonu.

Bosak zamknął drzwi na klucz i zaczął płakać. Myślał o tym jak bardzo zawiódł swoją rodzinę, ludzi, partię. To było nie do zniesienia. W tym momecie zrozumiał wszytkie nastolatki w depresji. Miał ochotę się zabić, pociąć lub poddać egzorcyzmowi. W ciągu paru minut zjebało mu się życie.

365 Dni | Biedroń×Bosak (I Nie Tylko)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz