Rozdział 12

1K 76 26
                                    

Hayley

Zatrzymałam samochód na pobliskim parkingu pod gmachem uczelni, do której uczęszczała Andreia. Dookoła panował spory gwar. Przed budynkiem przechadzały się grupy studentów, zmierzających na kolejne zajęcia. W oddali na starannie przystrzyżonym trawniku, w ciepłych promieniach wrześniowego słońca wylegiwała się grupa młodych dziewczyn. Dostrzegłam, jak zawzięcie o czymś rozmawiały. Odchyliłam się w fotelu, czekając na szatynkę. Wodząc wzrokiem po okolicy, zastanawiałam się, ilu z nich myśli jakie ma przed sobą życie. Skłoniło mnie to do refleksji nad sobą. Przypomniały mi się czasy studiów, tysiące planów i wiecznych imprez. Miałam w sobie tyle ambicji, a skończyło się na słomianym zapale. Z zamyślenia wytracił mnie dźwięk przychodzącego na mój telefon powiadomienia. Bez pośpiechu sięgnęłam po smartfon i odczytałam wiadomość. W jednej chwili ogarnęło mnie zaskoczenie, a moja twarz zrobiła się blada.

— Hayley wszystko w porządku? — usłyszałam pytanie szatynki, która właśnie wsiadła do samochodu.

Odwróciłam się wolno w jej stronę, nie mogąc zdobyć się na żadne słowa.

— Hayley co się stało? — zapytała ponownie, a w jej głosie wyraźnie słychać było zmartwienie.

— Dostałam wiadomość od mojej byłej przyjaciółki — wydukałam, nie mając pojęcia jak opisać dziewczynie stan, w którym się znajduję.

— Byłej przyjaciółki?— Andreia powtórzyła moje słowa, formując je w pytanie i marszcząc ze zdziwienia brwi.

— Tak można powiedzieć. Nie mamy ze sobą od pewnego czasu kontaktu.

Szatynka uważnie analizował moje słowa.

— Co się pomiędzy wami wydarzyło?

— Po prostu pewnego dnia przestała się odzywać — wyjaśniłam sama nie do końca będąc pewna, co było tego powodem.

— Więc czego od ciebie chce?

— Napisała, że chce się spotkać i wszystko wyjaśnić. Z resztą zobacz sama — oznajmiłam, podając jej telefon.

Dziewczyna wolno odczytała wiadomość, po chwili zadając kolejne pytanie.

— Co zrobisz?

— Nie mam zielonego pojęcia. Uważasz, że powinnam się z nią spotkać? — spytałam, przeczesując palcami ciemne włosy.

— Jeśli zależy ci na waszej znajomości i chcesz wysłuchać, co ma ci do powiedzenia, to powinnaś pójść na to spotkanie — oznajmiła młodsza, po krótkim namyśle.

Skierowałam w jej stronę serdeczny uśmiech, po czym odłożyłam telefon i wyjechałam z parkingu. Przez całą drogę nie odezwałam się do mojej towarzyszki słowem. Moje myśli krążyły wokół Ciary i powodu dla którego się ze mną skontaktowała.

Po powrocie do domu, udałam się do swojego pokoju, długo zastanawiając się, co powinnam jej odpisać. Przez cały ten czas targały mną mieszane uczucia. Miałam pewne podejrzenia, dla których dziewczyna zerwała ze mną kontakt, ale one i tak nie były dla mnie wystarczającym usprawiedliwieniem. Nie mając ochoty na dalsze przemyślenia, chwyciłam za telefon, godząc się na rozmowę. Ciara odpisała niemal że natychmiast, prosząc o spotkanie jeszcze dziś wieczorem. Kiedy ustaliłam z nią wszystkie szczegóły, wróciłam myślami do Andreii. Bez dłuższej chwili namysłu postanowiłam pójść do jej pokoju i sprawdzić co robi.

Zapukałam cicho do drzwi, czekając na zaproszenie do środka.

— Hej, nie przeszkadzam? — spytałam, gdy tylko weszłam do pokoju.

Miłość bez granic [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz