Rozdział 7

1K 84 31
                                    

Andreìa

— Która szminka będzie mi lepiej pasować? Nie mogę się zdecydować — zapytała mnie Mia.

Był piątkowy wieczór i obie siedziałyśmy w jej pokoju, szykując się do wyjścia na imprezę.

— Myślę, że będziesz wyglądać obłędnie z czerwonymi ustawi.

— Czyli klasycznie — stwierdziła, odkładając drugą pomadkę.

— Jak ci się podoba? — zapytałam, wykonując ostanie pociągnięcie pędzla po mojej twarzy i przeglądając się w lusterku, aby ocenić efekt swojej pracy.

Na mojej skórze nie znalazło się wiele produktów, ale zazwyczaj preferowałam naturalny i kobiecy makijaż. Ponieważ byłam przyzwyczajona do ciepłego klimatu, który panował w Brazylii, wolałam nie nakładać na moją skórę zbyt dużo ciężkich kosmetyków, które tak czy inaczej spłynęłyby z mojej twarzy.

— Wyglądasz świetnie. Lucas padnie na twój widok.

— Bez przesady — odparłam zawstydzona jej słowami.

— Mówię poważnie An. Będzie się ślinił na twój widok. Już to widzę — zaśmiała się Mia.

Postanowiłam zignorować dalsze słowa dziewczyny i tylko machnęłam ręką dając jej znak, aby zaprzestała dalszej dyskusji na ten temat. Wzięłam do ręki buteleczkę swoich ulubionych perfum, które rozpyliłam na skórze, a w pokoju uniósł się ich charakterystyczny kwiatowy zapach, który uwielbiałam. Ten zapach zawsze dodawał mi pewności siebie, wyrażał on moją romantyczną naturę, a jednocześnie nie brakowało mu charakteru.

Gdy byłam już gotowa do wyjścia, wyszłam z pokoju Mii i podeszłam do ogromnego lustra, które wisiało na ścianie w przedpokoju. Postanowiłam zrobić sobie zdjęcie. Od razu wrzuciłam je do relacji na moim Instagramie, dodając podpis:

 Od razu wrzuciłam je do relacji na moim Instagramie, dodając podpis:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

#readyforparty

Po opublikowaniu relacji spojrzałam na zegarek zaskoczona. Dochodziło już w pół do dziesiątej.

— Musimy się pośpieszyć, Lucas ma po nas podjechać za niecałe pięć minut — krzyknęłam do dziewczyny, która jeszcze szykowała się w pokoju.

— Już idę — powiedziała po chwili wybiegając na korytarz i w pośpiechu zakładając buty.

W tym samym momencie odezwał się mój telefon.

— Lucas już czeka — powiedziałam, odczytując wiadomość od chłopaka.

— Nie zrobiłyśmy sobie nawet wspólnego zdjęcia — odezwała się rozżalona.

Gestem dałam znać brunetce, aby podeszła do mnie i szybko pstryknęłam nam kilka zdjęć.

— Zrobimy sobie więcej fotek w klubie — powiedziałam, ciągnąc dziewczynę do wyjścia.

Miłość bez granic [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz