Lucjan
Minęło parę dni od kiedy widziałem Anne. Nie chcę się do tego przyznać ale strasznie mi jej brakuję, w łóżku szczególności. Chociaż pozwoliłem sobie parę dni od niej odpocząć to ciągle mam ją na oku. Kazałem jednemu z moich ludzi cały czas mieć na nią wgląd. Pozwoliłem aby myślała, że się nią znudziłem ale coraz trudniej jest mi się trzymać od niej z daleka.
Pod wpływem chwili wziąłem telefon do ręki i postanowiłem do niej zadzwonić. Po dość długim oczekiwaniu wreszcie odebrała
-Hallo.. -usłyszałem po chwili zdyszany głos
-Co robisz?-odparłem cały się spinając. W mojej głowie przewijały się tysiące myśli czym w tej chwili się zajmuję.
-Słucham? Po pierwsze kim jesteś, a po drugie nie odpowiada się na przywitanie pytaniem. -odparowała
-Kotku, doskonale wiesz kim jestem. A teraz odpowiedz mi na pytanie co w tej chwili robisz, że jesteś taka zdyszana choćbyś uprawiała maraton seksu.
-Hmmm... pomyślmy. Może i maraton uprawiam ale nie seksu a na bieżni biegałam. Po co dzwonisz?
-To dobrze, że tylko to. -mówię uspokojonym już głosem. -Chciałbym się z tobą dziś zobaczyć.
-Niestety nie mogę.
-Ja się nie pytam a oznajmiam.
-A ja mówię, że nie mogę. Do widzenia -po czym się rozłącza.
-Kurwa-warczę i rzucam prawie telefonem w ścianę. Nikt nie ośmieli mi się odmówić. Jakim prawem ona mi się przeciwstawia? Czemu musi być taka trudna?
-Pablo-warczę otwierając drzwi do gabinetu.
-Tak szefie? -odpowiada ochroniarz, który po chwili zjawia się w holu.
-Każ podstawić samochód i zadzwoń do Diego gdzie w tej chwili jest.
-Już się robi.
Anna
Przebywam z moją przyjaciółką na siłowni niedaleko mojego mieszkania. Nie jest to jakaś nowoczesna siłownia ale na tą chwilę nam wystarczy. Staramy się przynajmniej trzy razy w tygodniu przychodzić do niej, żeby poćwiczyć oraz rozładować trochę napięcia.
Po odłożeniu telefonu wracam na bieżnie.
-Kto to był? -pyta Melissa
-Nikt ważny.
-Anna znam cię zbyt dobrze, żeby nie zauważyć, że ten nikt ważny wyprowadził cię z równowagi.
-Melissa przepraszam ale nie chcę o tym rozmawiać. Daj spokój.
-Anna proszę? Musisz mi powiedzieć o co chodzi.
-Dasz mi później spokój?-postanawiam trochę uchylić jej rąbka tajemnicy bo wiem, że jeśli coś ją interesuję to tak będzie dążyć do celu, aż wydobędzie ze mnie wszystko.
-Tak... a więc?
-Poznałam kogoś. Pamiętasz jak poszłyśmy do tego klubu?
-Tak... później z niego pośpiesznie wyszłyśmy i nie chciałaś mi nic zdradzić. A więc? O co w tym chodzi?
-A więc... tamtej nocy poznałam kolesia i przespałam się z nim. -wypaliłam.
Melissa spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczami niedowierzając w moje słowa. Przecież dobrze wiedziała, że jestem dziewicą i postanowiłam zatrzymać dziewictwo dla swojego męża, przyszłościowo. W porównaniu do niej byłam w tych sprawach bardzo nieśmiała i nigdy nie chciałam doprowadzić do takiego obrotu sprawy.
-Jak to jest możliwe? Przecież ty nigdy nie chciałaś tego zrobić. Zawsze powtarzałaś że...
-Wiem-przerwałam jej -Ale jakoś samo wyszło.
-Jak to samo wyszło. Tego tak się nie robi. Kiedy, gdzie, jak? -bombardowała mnie pytaniami.
-Melissa uspokój się. No nie wiem, ale w tym kolesiu było coś takiego, że ciężko mi było się mu oprzeć. -Widzę kątem oka jak przyjaciółka siada na ławce i ciężko nad czymś myśli.
-Wiesz chociaż kto to? Jak się nazywa? -pyta po chwili ciszy.
-Tak. Wyobraź sobie jakie było moje dziwienie kiedy parę dni później zjawił się u mnie w firmie na spotkaniu z moim szefem. To jakiś biznesmen. Parę dni później znowu się z nim spotkałam. Podwiózł mnie do domu.
-I? -pyta cała podekscytowana
-I znowu to zrobiliśmy. W aucie-oznajmiam.
-Ja cię kręcę. Anna jestem w szoku. Pierwszy raz widzę cię taką odmienioną. Wiedziałam, że coś się stało tam w klubie ale nie sądziłam, że właśnie to. Teraz też on dzwonił?
-Tak.
-A ty mu odmówiłaś?
-Tak. Dla mnie dzieje się to za szybko. Czuję się jakby dzwonił do mnie tylko z powodu seksu. Nie chcę takie związku opartego tylko na tym.
-Powinnaś mu o tym powiedzieć.
Po skończonej rozmowie postanawiamy zakończyć na dzisiaj trening. Ani ja ani moja przyjaciółka nie miała ochoty już na kontynuacje treningu. Postanowiłyśmy iść pod prysznic i wrócić do domu.
Trzydzieści minut później wychodzimy z budynku po czym moim oczom znowu ukazuję się czarne BMW stojące przy krawężniku.
-Dzień dobry. Zapraszam -wychodzący mi na przeciw mężczyzna w czarnym garniturze otwiera przede mną drzwi auta po czym czeka cierpliwie aż do niego wejdę.
Patrzę na moją przyjaciółkę, która momentalnie unosi brwi do góry i czeka na moją reakcję. Zastanawiam się co zrobić. Z jednej strony chcę odwrócić się na pięcie i uciec, gdzie pieprz rośnie a z drugiej wsiąść do samochodu i spotkać się z Lucjanem.
-Idź. Zadzwonię później. -zachęca mnie Melissa jakby wiedziała, że się waham.
CZYTASZ
Będziesz moja
RomanceOna-zwykła dziewczyna, mająca na utrzymaniu chorą mamę i młodszą siostrzyczkę. On-bogaty biznesmen, zajmujący się nielegalnymi interesami. Czy przypadkowo poznana kobieta aż tak zawróci mu w głowie, że postanowi zrobić wszystko żeby ją zdobyć? Czy i...