Rozdział 23

12.4K 311 4
                                        


Anna

Odpoczywamy z Melisą przy basenie, słucham jak opowiada o wydarzeniach, które miało miejsce parę dni temu, była na imprezie z koleżanką i poznała przystojnego faceta. Cieszę się ,że w końcu znalazła czas żeby zrobić coś dla siebie. Nie wiem ile czasu minęło odkąd moja przyjaciółka przyszła ale czuję się świetnie, mogę w końcu z kimś spędzić czas, porozmawiać o swoich problemach, zwyczajnie pobyt z kimś w ciągu dnia. Zbliża się godzina czternasta dlatego gosposia zaproponowała nam obiad, myślałam że zjemy tylko we dwie ale siadając do stołu w jadalni słyszę nagle dwa głosy roznoszące się po domu. Lucjan raz z Danielem wchodzą do jadalni i przystają progu, mój mężczyzna posyła mi szeroki uśmiech i podchodzi do mnie całując mnie w policzek 

-Witaj kochanie jak minął ci dzień?

- Bardzo dobrze a tobie?

- Może być a to zapewne twoja przyjaciółka -widzę jak podchodzi do niej wyciąga dłoń a ta z lekkim uśmiechem na ustach wstaję i go przytula. Zawsze była bezpośrednia więc dla niej te zachowanie to żadna nowość. Jeśli Lucjan był zaskoczony w ogóle nie dał po sobie tego poznać. Później widzę jak Daniello lustruje ją wzrokiem od góry na dół i chytry uśmiech pojawia się na jego usta. Podchodzi do niej i całując  w rękę przedstawia się 

-Jestem Daniello, przyjaciel Lucjana 

Stoją tak przez jakiś czas patrząc nawzajem na siebie a na moich ustach pojawia się lekki uśmiech, chyba się sobie spodobali. W trakcie posiłku panuje swobodna atmosfera. Po posiłku przechodzimy wszyscy do salonu gdzie przy lampce wina  rozmawiamy na różne tematy. Daniello przez jakiś czas spiera się z Melisą, docinają sobie nawzajem a mi śmiać się chce z tej dwójki, dopiero co się poznali a zachowują się jakby ich znajomość trwała wieki. Może w końcu moja przyjaciółka odnajdzie szczęście w ramionach Daniela. Z tego co mi wiadomo on też nie ma nikogo na stałe więc to nawet nie był był taki głupi pomysł. Siedzę przy Lucjanie wtulam się w jego ciepłe ciało, jest mi z tym bardzo dobrze. Mam przy sobie prawie wszystkich ludzi na których mi zależy, mojego ukochanego i przyjaciółkę oraz być może następnego przyjaciela, Daniela. 

-Mam świetny pomysł, możemy jutro wybrać się nad jezioro, Lucjan ma tam łódkę, popływamy sobie trochę nią, co wy na to? -wypala nagle Daniel

 -Ja nie mogę, muszę iść do pracy -Melisa z  zawiedzioną miną odzywa się

 -Nie możesz wsiąść urlopu? Na pewno masz jakiś jeszcze, albo wymyśl coś na poczekaniu, że jesteś chora czy coś. 

- Czy ty mnie namawiasz do złego?

-Tak jeśli mamy spędzić miły dzień, chyba nie odmówisz sobie takiego luksusu? 

- No nie wiem ,pomyślę  ale muszę stwierdzić że ten pomysł jest ekscytujący. 

Nawet nie wiem kiedy zleciał nam czas ,przy tak miłym towarzystwie nie liczę godzin. W końcu zrobiło się dość późno, Melisa postanawia wracać do domu a  Daniello proponuję jej podwózkę, bo w sumie i tak też wraca do siebie.


Lucjan 

Jest dość późno. Leżąc w łóżku patrzę na śpiącą kobietę obok mnie. Nie mogę uwierzyć, że moje życie obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Gdyby ktoś parę miesięcy temu stwierdził że za niedługo będę szaleńczo zakochany w kobiecie a na dodatek w drodze miał dzieciaka, wyśmiałbym go. Mi takie rzeczy nigdy się nie przydarzały, nigdy nie wierzyłem w miłość a co dopiero od pierwszego wejrzenia. Myśl, że ktoś mógłby ją skrzywdzić rozrywa mi serce. Groźba Marcella mocno na mnie podziała. Nie wiem jak się z tego wywinę ale postaram się zrobić wszystko byle ocalić Annę i moje dziecko. 

Będziesz mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz