pracownia chemiczna

358 15 5
                                    

Lucyna przekazała wszystkie ważne wiadomośći i Piotr razem z Gutkiem i Alexem pojechali na miejsce zdarzenia. Piotr zaczął przesluchiwać jednego z laborantów.
- Jak do tego doszło?
- Skończyłem pracę  trochę wcześniej niż zwykle, wyszedłem i zamknąłem wszystko. Klucze zostawiłem adystentce na wypadek gdyby chciała sobie tu popracować. Często to robi. Przyjechałem kiedy zadzwonił do mnie ochroniarz że słyszał jakieś hałasy w pracowni. Gdy przyszedłem to zauważyłem że z szafki zniknęło kilka pojemników z różnymi substancjami i kilka innych rzeczy.
- Jakie to były substancje?
- Dwie były żrące a inne gdy się je odpowiednio wymiesza no to mogą wybuchnąć ale nie wzięła z tąd nic takiego co mogłoby pomóc jej w zatarciu śladów. Wytłumaczył profesor.
- Dobrze rozumiem. Dziękuję to na razie tyle. Powiedział Piotr poszedł do Gucia.
- Guciu masz coś?  Zapytał
- Sprawca używał rękawiczek, nie ma odcisków palców. Powiedział
- Był przygotowany. Dodał.
- To utrudnia ślectwo
- trzeba przesłuchać te asystentke. Dodał Piotr i wziął Alexa na smycz.
Kobieta zeznała że zostawiła uchylone okno w pracowni. Przez nie wszedł złodziej. Kamery zarejestrowały jak kobieta wychodzi z budynku więc nie była w gronie podejrzanych. Wszyscy wrócili na komende by omówić szczegóły. Jednak każdy był zmęczony. Nocne śledztwa nigdy nie należały do łatwych. Piotr przetarł oczy i spojrzał na usypiającego Gucia przy biurku. Zrobił kawę sobie i chłopakowi.
- Masz Gutek wypij bo zaśniesz na siedząco. Powiedział i postawił kubek. - Dzięki szefie. Powiedział i wziął łyk napoju.
Alex przybiegł by zwędzic ołówki z biurka bielskiego. Po chwili miał jednego w pysku i zaczął gryźć.
- Alex!  To twój ostatni ołówek dzisiaj!  pogryzłeś już 3. Powiedział rozbawiony chłopak. Alex zaszczekał radośnie i dalej gryzł ołówek.
  - Szef powiedział że na dzisiaj możemy już jechać do domu. Jest 23.20, choć podwioze Cie. Powiedział Piotr. I wziął Alexa i swoje rzeczy.
- Już idę wezmę tylko akta sprawy. Może coś znajdę i w razie czego zadzwonię. Powiedział i wziął teczkę a następnie ruszył za Piotrem.
W drodze do domu Gutek czuł się dziwnie. Był jakiś pełny niepokoju. Zerkał na telefon w poszukiwaniu wiadomośći od anonimowego adresata jednak ten chyba na razie dał spokój. Alex musiał wyczuć zdenerwowanie chłopaka bo skomlał cicho i trącił ramię chłopaka. Ten pogłaskał go.
Kiedy był już w domu rozejrzał się i tak jak poprzednio odłożył telefon na stół i poszedł zrobić sobie kawę by pracować. Czekała go długa noc.

*******

Piotr przyjrzał się Alexowi który niespokojnie siedział przy dżwiach.
Jednak po chwili pobiegł do swojej miski z zamiarem napicia się wody. Piotr natomiast położył się zmęczony.
Bib.   Bib.   Bib.      Bib.    Bib
Piotr wstał i odebrał.
- Guciu jest 3 w nocy co się stało?  Zapytał zirytowany ale i zmartwiony.
- Chyba coś znalazłem. Powiedział chłopak.
- Gutek ty cały czas siedzisz nad tą sprawą?  Zdziwił się komisarz Górski.
- Guciu dobrze Ci radzę idź spać. Jutro dokończymy to wszystko. Powiedział.
- znalazłem wykaz tych substancji chemicznych które zostały skradzione. Podobna kradzież miała miejsce 3 ulice dalej a ponad to w tylnych dżwiach od pracowni znaleziono ślady wytrychu. Takie wytrychu produkują tylko dwa sklepy. Powiedział zmęczony chłopak. Piotr słuchał wszystkiego uważnie.
- Dobrze Guciu, jutro pojedziemy do tych sklepów i sprawdzimy ten wytrych a na razie proszę Cię o to byś poszedł już spać. To jest polecenie służbowe Gutek. Dobranoc a i dobra robota.
- Dzięki szefie. Dobranoc. Odpowiedział i rozłączył się.
Piotr uśmiechnął się lekko i znów poszedł spać.
***************
Gutek wyłączył komputer i zgasił światło. Uśmiechnął się bo wykonał faktycznie dobrą robotę. Odłożył kubki po kawie do zlewu i poszedł zmęczony spać. Jednak szybko otworzył oczy słysząc jakieś pukanie do dżwi. Wstał szybko i sięgnął po broń a następnie przybliżył się do dżwi. Szybkim ruchem otworzył je jednak nikogo nie było. Rozejrzał się po klatce i nie zobaczył żywej duszy. Jednak na wycieraczce była biała kartka a na niej napis
Gdzie jest twoja Jowita?
Gutek wziął kartkę i wszedł do domu a następnie usiadł na łóżku. Zastanawiał się czy nie powiedzieć o tym Piotrowi ale postanowił że powie mu jutro. Nie chciał mu dzisiaj zawracać głowy. Była już prawie 4 w nocy a do pracy miał na 7.  Położył się i próbował zasnąć. Jednak jego myśli znów wróciły do sytuacji z przed kilku dni i do Jowity.




Komisarz Alex Gutek i Piotr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz