Piotr stał przy expresie z zamiarem zrobienia sobie już drugiej kawy tego dnia, na komendzie prawie nic się nie działo więc strasznie się nudził zresztą nie tylko on. Lucyna wypełniała papiery, Marta czytała książkę a Alex spał na leżance. Górski spojrzał na puste biurko Gutka, brakowało tylko jego. Piotr zadzwonił do niego lecz gdy nie odebrał tłumaczył się tym że młodszy pewnie śpi. Powinien teraz odpoczywać. Miał zamiar zadzwonić do niego jeszcze raz później. Wiedział że jest bezpieczny w domu. A przynajmniej tak mu się wydawało.
********
Młodszy pędził przed siebie. Nie zważał na przepisy i ruch uliczny który i tak mu strasznie przeszkadzał o tej porze dnia. Spojrzał na telefon kolejna wiadomość od Piotra czy wszystko w porządku. Chłopak uśmiechnął się smutno. Pogoda była wyjątkowo ładna jak na kwiecień, słychać było ptaki, słońce świeciło. Na niebie nie było widać żadnej chmurki a gdzieniegdzie dało się słyszeć bawiące się dzieci na placu zabaw gdyby nie okoliczności i świadomość że za niecałą godzinę zginie powiedziałby że czuję się wręcz wspaniale. Westchnął i schował telefon a następnie skręcił w znaną uliczkę. Za nowymi budynkami mieszkalnymi rozciągał się pas starych, zniszczonych kamienic które przyprawiały szatyna o ciarki. Za nimi widać już było magazyn. Chłopak wiedział że nie było odwrotu, żałował tylko że z nikim się nie pożegnał. Niedaleko zauważył zaparkowany samochód. Dolanski już był. Co mogło pójść nie tak??
********
Piotr westchnął odkładając kubek po kawie i telefon. Młodszy nie dawał znaku życia od prawie 2 godzin co było do niego niepodobne. Nawet jeśli by spał telefon by go obudził. Ładował go wczoraj więc nie mógł mu się rozładować tak szybko. Piotr kalkulował wszystkie możliwe scenariusze aż w końcu wstał od biurka
- Coś tu nie gra.
Mruknął sam do siebie i założył kurtkę a następnie wziął Alexa i pojechał do domu. Dojazd zajął mu kilka minut głównie dlatego że przekroczył dozwoloną prędkość trzy razy. Miał źłe przeczucia. Wszedł do domu
- GUCIU !!!! - Krzyknął miejąc nadzieję że młodszy przyjdzie.
Po chwili wbiegł do sypialni, jednak tam też nie było młodszego, kanapa była pusta a w kuchni panował porządek. Zadzwońił kolejny raz do młodszego jednak dalej nic. W oczy rzuciła mu się kartka na stole. Piotr wziął ją do ręki i zaczął czytać:Piotr sprawy się pokomplikowały jeszcze bardziej, Dolanski wysłał mi wiadomość i miejsce spotkania. Musiałem to zrobić - groził że cię zabije. Nie mogłem na to pozwolić. Jesteś dla mnie jak starszy brat, dziękuję Ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś, Ty, Alex i cała komenda zawsze będziecie moją rodziną. Kocham cie. Twój Gucio.
Stary magazyn 12.00 miejsce spotkania.Piotr z niedowierzaniem wpatrywał się w kartkę papieru by po chwili biegiem ruszyć do samochodu. Miał nadzieję że nie jest za późno.