powrot i przykra rzeczywistość

237 10 11
                                    

Gutek w końcu mógł wrócić do pracy już w nowej komendzie. Wygląd zapierał dech i chłopak wiedział że będzie mu się dobrze pracować. Szedł razem z Piotrem i Alexem. Wchodząc młodszy czuł na sobie spojrzenia innych policjantów. Nie witali się z nim ani nie wyglądali na zadowolonych z jego powrotu co trochę zdziwiło młodszego ale nic nie mówił. Komendant przywitał go ciepło razem z Lucyną i Martą. Zaczęli wypełniać raporty. Gutek po pewnym czasie wyszedł do łazienki. Napił się też wody. Będąc już w łazience usłyszał kilka głosów . Jednak to co usłyszał sprawiło że chłopak poczuł się gorzej.
- Wiedziałeś że morderca Bielski wrócił?  usłyszał a gdy się wychylił zobaczył rudowłosą policjantkę której nie kojarzył.
- Widziałem go jak wchodził z Piotrem
- My charujemy a on pewnie dostanie zwolnienie lekarskie. Rozumiesz?  Jeszcze zwolnienie dostanie albo wyższą wypłatę! 
- Nie wieże.  Ten to ma tupet by tu przychodzić.

Gutek nie słuchał już więcej. Łzy same napłynęły mu do oczu i po chwili wyszedł z Komendy trzaskając łzami. Piotr najwyraźniej domyślił się co się stało. Widząc Nite z notatnikiem i ołówkiem puszcza jej wymowne spojrzenie i idzie poszukać chłopaka. Znajduje go siedzącego na ławce. Młodszy ma twarz ukrytą w dłoniach. Piotr kładzie mu rękę na ramieniu.
- Guciu nie przejmuj się tym co mówią to tylko głupie plotkarstwo a Nita korzysta by zarobić na awans ojca i znaleźć dobrą relację . Powiedział starając się pocieszyć chłopaka.
- Tu nie chodzi tylko o nią tylko o całą komende która ma mnie za wroga. Powiedział smutno.
- Nie cała. Ja nie tak samo komendant, Lucyna Marta i Alex. Piotr mógł zobaczyć po chwili cień uśmiechu na twarzy chłopaka.
Po chwili zadzwonił telefon. Gutek przyjrzał się numerowi.
- To ten sam który dzwonił do mnie wieczorem z pogróżkami . Powiedział chłopak i obaj pobiegli do środka. Kiedy był już przy swoim biurku i kiedy dziewczyny i Alex podeszli odebrał. To co usłyszał sprawiło że zastygł. Znów usłyszał ten sam męski zimny głos.
- Witam aspiranta Bielskiego..... widzę że znów udało Ci się przeżyć zamach idealny. No cóż ale tak kolorowo nie jest prawdą? Twoi koledzy nie są do ciebie przekonani, nie ufają ci. Ale nie martw się niedługo nie będą mieli dla kogo.
Chłopak nerwowo przeczesał włosy i spojrzał na ścianę naprzeciwko.
- Nie damy Cie skrzywdzić, nie martw się Gutek. Powiedziała Lucyna.
Chłopak lekko się uśmiechnął jednak zaraz wstał pod pretekstem przejścia się i poszedł do łazienki. Miał dość tego wszystkiego, miał dość że przez niego prawie zginęli jego przyjaciele, że komenda rozpowiada plotki, że wszyscy w to wierzą i że jego życie coraz bardziej się rozpada. A on sam stał pośrodku tego wszystkiego całkowicie bezsilny i bez sił. Miał tego serdecznie dość. Z całej tej frustracji przywalił w ścianę w kabinie z pięści. Dał chwilowy upust emocjom jednak po chwili skulił się i zaczął cicho szlochać

Komisarz Alex Gutek i Piotr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz