Po kolejnej groźbie Piotr nie mógł spać. Cholernie bał się o młodszego i zastanawiał się co Dolański planował mu zrobić. Męszczyzna był nieprzewidywalny skoro dopuścił się zamachu na życie młodszego. Nie wiadomo do czego jeszcze się posunie. Piotra martwiły jeszcze te omdlenia i nagłe bóle które męczyły chłopaka. Nie dawało mu to spokoju. Alex widząc zdenerwowanie swojego pana podbiegł do niego i położył głowę na jego udzie. Piotr pogłaskał go po łbie i zrezygnowany postanowił jeszcze się przespać albo chociaż spróbować. Niestety stres i zmartwienia wpłynęły na niego na tyle mocno że znów się obudził o 5.30 a do pracy mieli na 8.00. Postanowił coś ze sobą zrobić więc wstał i poszedł do salonu. Widząc że chłopak spokojnie śpi, uśmiechnął się lekko. Nie miał pojęcia czy Gutek był do końca świadomy bólu którego doświadczył w nocy. Naszczęscie teraz chłopak spał więc tabletki pomogły. Niewyspany Piotr znów wrócił do swojej sypialni i spróbował się zdrzemnąć jednak znowu mu się nie udało. Po kolejnej godzinie patrzenia w sufit postanowił zrobić śniadanie by nie marnować czasu. Kiedy śniadanie było gotowe i postawione na stole zawołał Gucia.
- Guciu śniadanie!! Krzyknął.
Chłopak jednak nie odpowiadał. Piotr podszedł do niego bliżej i delikatnie szarpnął za ramię
- wstawaj Gutek. Powiedział
Jednak chłopak ani drgnął. Co bardzo zmartwiło Górskiego.
- Guciu nie wygłupiaj się!! To nie jest śmieszne!! GUTEK!!! Krzyknął Piotr szarpiąc młodszego. Piotr zerwał się i pobiegł po telefon i wykręcił numer do doktora Szczęsnego który miał pod opieką Gutka. Lekarz przyjechał w niecałe 10 minut.
- Dlaczego pan nie zadzwonił od razu na pogotowie? Zapytał męszczyzna
- Gutek nienawidzi szpitali. Wytłumaczył.
- Ach tak, faktycznie ostatnio za często w nich bywa. Odpowiedział doktor a Piotr w duchu dziękował że lekarz rozumie sytuację. Szczęsny od razu podpiął kroplówkę i podał leki. Zbadał też bruneta. Po chwili poprawił okulary i zapytał
- Czy pan Bielski miał ostatnio jakiś powód do nadmiernego stresu? Zapytał
- Tak, całkiem sporo.
Piotr jednak nie wspomniał o przyczynie stresu.
- Nie dziwię się zważywszy na to jaki zawód wykonuje. Mruknął męszczyzna.
- Więc wnioskując po zachowaniu organizmu to może być reakcja obronna na stres. Organizm jest osłabiony i dodając do tego stres niestety tak się stało. Wytłumaczył.
Po chwili chłopak jęknął i powoli otworzył oczy.
- Co- co się..... dzieje? Zapytał cicho.
Ból znowu dał o sobie znać i młodszy starał to ukryć. Lekarz podał mu leki dożylnie.
- Proszę się oszczędzać. Dodał z troską i pożegnał się krótko i wyszedł z mieszkania.
Gutek zdezorientowany wpatrywał się w Piotra oczekując odpowiedzi. Piotr zauważył spojrzenie chłopaka
- Nie mogłem Cie dobudzić. Powiedział.
Piotr podszedł do niego i przytulił chłopaka.
- Nie masz pojęcia jak się o Ciebie bałem. Powiedział.
- Ale nic mi nie jest. Odpowiedział z lekkim uśmiechem Gutek i odwzajemnił gest.