między życiem a śmiercią cz.3

284 10 34
                                    

Lucyna wyszła kilka minut przed 23.00. Piotr zamknął dżwi i skierował się do kuchni by posprzątać. Zerknął na śpiących na łóżku Gucia i Alexa. Uśmiechnął się lekko i nalał sobie herbaty i włączył telewizor. Szybko jednak wstał z kanapy i pobiegł po telefon który zaczął dzwonić. Komendant pytał o ich samopoczucie. Piotr odparł że czuję się dobrze, o Gutku powiedział że smacznie śpi. Komendant chciał go widzieć na komendzie by zdał cały raport o sprawie. Piotr mógł usłyszeć jak bardzo Komendant był wściekły że Konarska i Dolański znów uciekli. Piotr po wysłuchiwaniu jak zawalili obaj sytuację i nie działali profesjonalnie również się trochę uniósł i wspomniał o późnej reakcji komendy. Powstrzymał się przed wypowiedzeniem za dużo. Odłożył telefon i westchnoł męczeńsko. Nie znosił takich rozmów. Nie pojechał do komendanta pod pretekstem zostania z Guciem i ogólnym zmęczeniem. Usiadł na kanapie i zaczął rozmyślać o tym wszystkim co się stało. Wyjął zdjęcie tablicy korkowej w głównej sali komendy gdzie były różne pomysły gdzie Konarska i Dolański mogli się zaszyć. Powód tych ataków była czysta zemsta. Schował twarz w dłoniach i westchnął. Nie miał pojęcia gdzie mogli uciec ale miał nadzieję że to ostatni ich występ. Chciał w to głęboko wierzyć. Było grubo po północy gdy usłyszał szelest w pokoju. Wstał i skierował się do pokoju, przedtem zerknął w stronę łóżka gdzie nie było Gucia ani Alexa. Wchodząc do pokoju zobaczył siedzącego wręcz usypiającego przy biurku bruneta i siedzącego przy nim Alexa. Chłopak miał włączony laptop i sprawdzał zapis z kamer. Piotr uśmiechnął się lekko i pogłaskał Alexa pokazując mu żeby był cicho. Wziął Gucia i zaniósł do łóżka by spał. Sam zerknął na to co młodszy miał na biurku. Mnóstwo notatek, dwa pendrajwy i kubek do kawy. Alex podszedł do niego gdy położył młodszego do łóżka, pies wskoczył na posłanie. A Piotr wiedząc że nie wygra z nimi dwoma poszedł spać na kanapę. Wiedział że jutro będzie musiał spowiadać się konendantowi, czego bardzo chciał uniknąć za wszelką cenę. Położył się na kanapie, jednak po chwili usłyszał kroki .
- Szefie. Szepnął Gutek.
Piotr otworzył oczy i spojrzał na zaspanego chłopaka
- Co się stało Guciu?  Zapytał szybko.
- Może lepiej żebyś poszedł spać do łóżka?  Ziewnął przecierając oczy.
Piotr musiał przyznać że to było bardzo miłe ze strony bruneta a sam chłopak wyglądał naprawdę uroczo.
- Nic mi nie będzie Gutek, to tylko jedna noc pozatym kanapa nie jest zła. Powiedział z uśmiechem.
Chłopak przeczesał włosy.
- Dobrze się czujesz?  Zapytał
- Yhm, nic mi nie jest. Powiedział i znów ziewnął.
Piotr dotknął czoła chłopaka. Po chwili przybiegł Alex.
- Ty też nie spisz?  Zapytał.
Pies zaszczekał.
- Leć spać Gutek, jutro komendant chce nas widzieć ale wezmę go na siebie. Powiedział.
- Słyszałem że rozmowa nie była zbyt przyjemna. Mruknął cicho
- Nie była, dzialalismy nieprofesjonalnie i powinniśmy bardziej brać do siebie powagę zadania i niebezpieczeństwo jakie niesie ze sobą ta kobieta i ile osób jest narażonych. Powiedział na jednym wdechu.
Gutek mruknął cicho i pogłaskał Alexa za uchem.
- Moje jednak pójdę tam z tobą. W końcu robiliśmy to razem i ja też jestem za to odpowiedzialny. Powiedział.
Piotr uśmiechnął się lekko.
- Niech ci będzie. Ale narazie obaj spać do łóżka. Powiedział Piotr.
- Okej już idziemy. Zaśmiał się Gucio.
- Dobranoc szefie, Alex chodź.
- Dobranoc Guciu. Powiedział i położył się.


Komisarz Alex Gutek i Piotr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz