Gutek przetarł oczy ,nie spał zbyt dobrze i zmęczenie dawało o sobie znać ale nie miał zamiaru marnować dnia na spanie i tak zbyt wiele czasu tracił na zamartwianie się i odpoczynek po szpitalu .Chłopak westchnął i spojrzał na stertę brudnych naczyń w zlewie.Bez zastanowienia zaczął zmywać .Piotr wróci dopiero wieczorem więc młodszy zajął się po prostu sprzątaniem.Z całych sił próbował odgonić od siebie strach ,który coraz bardziej i częściej mu towarzyszył pozostawiając nieprzyjemny chłód w klatce piersiowej. Mogło to być spowodowane wcześniejszymi wydarzeniami a może czymś innym ,chłopak nie mógł znieść myśli ,że to jeszcze nie koniec .Chciał wierzyć ,że Piotr przyjdzie do niego i powie ,że złapali Dolańskiego ,że jest bezpieczny i nie musi się o nic bać. jednak z każdym kolejnym dniem tak się nie działo ,nadzieja coraz bardziej gasła i wydawać się mogło ,że to wszystko się nie skączy .Chłopak nawet przez chwilę pomyślał by gdzieś wyjechać i odpocząć ale szybko odgonił te myśl .ucieczka nie rozwiąże problemów. Chłopak oderwał się od sprzątania i ponurych myśli słysząc dźwięk telefonu. Wziął urządzenie do ręki i w osłupieniu wpatrywał się w wyświetlacz. W pewnej chwili przerażenie i strach go sparaliżowało ,oblał go zimny pot a ręce zaczęły się trząść .
Przyjedź do opuszczonego magazynu o 12.00.Masz być sam inaczej Piotr oberwie .
chłopak wypuścił drżący oddech i przeczesał włosy starając się uspokoić .Chciał wykręcić numer do Piotra ale wiedział ,że nie może .Krzyknął bezsilnie upadając na kolana.Siedział kilka minut analizując wiadomość ,spojrzał na zegar była 10.00 .Do magazynu miał jakąś godzinę z korkami .Szybko wstał i złapał kartkę papieru i długopis ,napisał również adres spotkania. Założył swoją kurtkę ,buty wziął też broń .Odznakę zostawił na stole .Zamknął za sobą dżwi i odpalił motor ,musiał się pośpieszyć .Po 15 minutach zaparkował pod chwaloną kwiaciarnią ,o tej porze dnia był dość spory ruch jednak w sklepie nie było prawie nikogo oprócz starszej sprzedawczyni ,która uśmiechneła się uprzejmie.Chłopak poprosił o bukiet czerwonych róż i po chwili zapłacił więcej niż powinien tłumacząc się zwykłą uprzejmością jednak z bólem musiał przyznać ,że to mogły być jego ostatnie wydane pieniądze. Z pięknym bukietem skierował się do bardzo znajomego mu miejsca .Wszedł w odpowiednią alejkę i widząc znajomą tablicę uśmiechnął się słabo.
Jowita Dolańska zmarła 20 listopada 2020 roku Zgineła śmiercią tragiczną .Niech spoczywa w pokoju.
Chłopak położył kwiaty w wazonie i przetarł łzy .
-powinienem był Cię lepiej chronić ,przepraszam . -Wyszeptał cicho.
posiedział jeszcze chwilę przy dziewczynie i wrócił z powrotem do motoru. Nagle zadzwonił telefon od Piotra .Bił się z własnymi myślami jednak po chwili postanowił nie odbierać .Czekała go długa droga.Ludzie wróciłam!!!! Mam nadzieję że Tęskniliście!?? . Czekam na komentarze. Wasza Jula.