Prolog

1.5K 60 5
                                    

Wojna dobra ze złem, była największą bitwą stuleci w magicznym świecie. Największa i najpotężniejsza, bo taka była druga bitwa o Hogwart. Mimo długiego czasu - dwóch lat odkąd Harry Potter, pokonał Lorda Voldemorta, każdy z czarodziei odczuł na własnej skórze skutki tej bitwy. Wojna, niczym żniwa, zabrała ze sobą ogromną liczbę setek, a nawet tysięcy niewinnych dusz.

Piękny i majestatyczny Hogwart, został odbudowany czarodziejską mocą, a także siłą ludzkich rąk. Minęło wiele czasu, zanim zaczął przypominać potężny zamek sprzed wojny. Ministerstwo Magii zorganizowało specjalną zbiórkę, aby młodzi czarodzieje mogli czym prędzej zasiąść w szkolnej ławce. Dzięki darczyńcom powoli zaczęto kompletować wyposażenie sali wróżbiarstwa, czy szkolną bibliotekę, której większość zbiorów spłonęła. Dzięki mobilizacji zawodników Sokołów z Heidelberga, Pogromców Kafla z Quiberon,  oraz Młotów z Haileybury, udało odbudować się zawalony stadion Quidditcha.


Wielu uczniów w tym Harry Potter, Ron Weasley i Hermiona Granger skorzystali z możliwości powrotu do Hogwartu, aby ukończyć siódmy rok. Po tym czasie można powiedzieć, że każdy poszedł w swoje ślady, jednak wciąż, byli w jakiś sposób razem. Ron, po śmierci swojego brata – zaczął pracę w sklepie z dowcipami Weasleyów, pomagając w rodzinnym interesie. Harry rozpoczął wymarzoną karierę aurora, a na jego barki spoczął jeszcze jeden ważny obowiązek. Wraz z Ginny, stali się prawnymi opiekunami, Teddy'ego, którego rodzice zginęli w bitwie o Hogwart. Rudowłosa pani Potter sprawowała opiekę nad malutkim chłopcem, a w międzyczasie poświęcała się pisaniu podręcznika do Quidditcha - dawna miłość do tego sportu nigdy w niej nie umarła.

Hermiona Granger, po ukończonej szkole odsunęła się ze świata czarodziei. To nie tak, że bała się powrotu Lorda Voldermorta – bo to było niemożliwe. Bała się przeszłości. Co noc widziała twarze poległych w wojnie i co noc budziła się z krzykiem. Prawie nie korzystała już z magii, różdżkę nosiła przy sobie tylko z dawnego przyzwyczajenia. Służyła jej jedynie przy teleportacji, by widywać Harry'ego i Rona na Grimmauld Place 12 czy w Norze.

Od roku mieszkała w zachodniej części Londynu. Wynajmowała tam, małe mieszkanie nad sklepem z odzieżą. Miała małą łazienkę, kuchnie połączoną z salonem i sypialnie. Dawna Gryfonka polubiła swoje nowe życie, podjęła się także pracy w miejscowej księgarni. Zdarzało się, że czasem nawet tęskniła za magicznymi księgami, które wręcz pożerała w Hogwarcie. Co jakiś czas, Harry wysyłał jej sowę z prenumeratą „Żonglera" i „Proroka Codziennego", by jak to zielonooki ujął któregoś razu: Wiedziała, co się dzieje w ich świecie.
Odgarnęła kosmyk, który uciekł z ciasnego koka i chwyciła kawałek papieru, ostatni raz przeglądając go.

Drogi Harry!

Wróciłam kilka dni temu z Australii. Tak jak się obawiałam, nie odnalazłam rodziców. Byłam tam cały tydzień. Wiem, że to mało, ale miałam taką nadzieję! Wiesz dobrze, że jestem tam co miesiąc, dwa, w co rusz innym zakątku, ale tak się boję, że ich już nie odnajdę...

Jak Teddy się miewa? Pewnie sporo urósł, od ostatniego razu kiedy go widziałam. Ah Teddy... Wciąż nie mogę uwierzyć, że Remus i Tonks zginęli! Tyle ofiar zabrała ta wojna... Harry, wciąż mam te koszmary, każdej nocy budzę się z krzykiem. Czuję strach, wiem, że jest po wszystkim jednak... wciąż się boję! Też odczuwasz niepokój, czy tylko mnie to prześladuje?

Co u Ciebie i Ginny? Ucałuj ją i Ron'a ode mnie. Czekam na Twój list, Harry.

Całuje, Hermiona

- Odnajdę was, obiecuję... - wyszeptała, przyciskając list do piersi, a słone łzy pełne bólu i bezsilności zaczęły spływać po jej twarzy. 


~*~

Witam Was na moim drugim blogu ♥

Oddaje w Wasze ręce prolog nowej historii. Jak Wam się podoba początek? Czekam na Wasze komentarze 🤗

Jazz ♥

Hermiona i Severus - A kiedy przyjdzie czasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz