06

12K 312 20
                                    

Wróciłam prawie 20 minut później do domu, w którym moja matka już była na nogach. Nie obyło się zbędnych uwag, dotyczących mojego wyglądu, do których już się przyzwyczaiłam. Powiedziałam, że nocowałam u Rosie, która wręczyła mi tą koszulkę, abym nie słuchała już jej teorii spiskowych. Poszłam do swojego pokoju, gdzie od razu rzuciłam się na łóżko. Cały czas czuć było od kurtki Smitha zapach perfum...tych perfum. Zamknęłam oczy, myśląc o tym jak się mną zaopiekował. Patrząc na wczorajsze zachowanie dziewczyn, które nie zwracały na mnie szczególnej uwagi, nawet wtedy, gdy była już kompletnie pijana. Jestem w stanie im wybaczyć, bo wiem, że zapewne były w podobnych stanie jak ja. Z zamyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Nic nie odpowiadałam, bo byłam co najmniej pewna, że to moja mama się do mnie dobija. Ku mojemu zaskoczeniu, ujrzałam moje przyjaciółki, które po sekundzie siedziały tuż obok mnie i czekały na wyjaśnienia.

-Gdzieś ty się podziała dziewczyno? Nie mogłyśmy się do ciebie dodzwonić i szukałyśmy cię po okolicy! Dzięki Bogu, że jesteś cała. - powiedziała Rosie z wymalowanym zmartwieniem na twarzy.

 - Nic ci się nie stało? - wtrąciła jedna z dziewczyn.

-Jasne, że nie! Jestem cała i zdrowa. - odparłam, cały czas starając się ukryć fakt, że nocowałam u Smitha. Niestety dziewczyny zauważyły, że coś chcę przed nimi ukryć i zaczęły zadawać kolejne pytania. Mówiąc im, że spędziłam noc u naszego nauczyciela, wszystkie w jednym momencie pisnęły. Opowiedziałam im całą historie, oczywiście pomijając fakt, gdy chłopak połączył nasze usta w pocałunku, na co te tylko porozumiewawczo się między sobą uśmiechały. 

-Zazdroszczę ci. - powiedziała Hannah. - Nawet nie wiesz ile bym zrobiła, żeby chociaż z nim porozmawiać, tak po lekcjach. Czy ja wiem? 

Dziewczyny jakimś cudem wyciągnęły mnie na spacer, na który nie miałam najmniejszej ochoty iść. Chciałam trochę odpocząć i ułożyć myśli po wczorajszym dniu i nocy. 

Po całkiem długim spacerze, postanowiłyśmy w końcu odpocząć i usiąść na ławce w pobliskim parku. Dziewczyny zaczęły rozmawiać, zmierzając do tematu co do moich odczuć do naszego nauczyciela. Twardo stawiałam na swoim, że nadal uważam, że jest dupkiem i palantem, w co dziewczyny uwierzyły. Nie chciałam, aby widziały tą nagłą zmianę po jednym dniu, bo wiem, że mogłyby snuć wielkie wyobrażenia co do naszej dwójki. A przecież, było by to zbędne i kompletnie nie potrzebne. 

***

Przygotowałam sobie gorącą herbatę, po czym położyłam się do łóżka, opatulając się pościelą. Słysząc dźwięk przychodzącego sms-a, wzięłam w dłoń telefon, widząc, że dostałam wiadomość od nieznanego numeru o treści dość zaskakującej. 

Bądź gotowa jutro o godzinie 18. Przyjadę po ciebie, Dan.

Westchnęłam na myśl, że gdy spałam szperał w moim telefonie. Mógł zobaczyć wszystko, moje zdjęcia, wiadomości, notatki, chociaż w głębi duszy mam nadzieję, że postąpił normalnie i sprawdził tylko mój numer. Jestem zaskoczona tym, że nie liczy się z faktem, że jest do diabła nauczycielem i uczniom nie wypada tak po prostu się z nim umawiać. To wbrew zasadom, a ja lubię ich przestrzegać. Czemu obrał akurat mnie za cel, gdy wokół ma więcej pięknych dziewczyn do wyboru i w dodatku w jego wieku. Chociaż patrząc na to z drugiej strony, czuję się dostrzeżona i jestem z tego nawet zadowolona. W tym momencie dostałam szansę, by poznać jego bliżej, ale czy będzie to dobrym rozwiązaniem? Mam szansę na poznanie prawdziwego Smitha i zmianę mojego nastawienia co do niego. Ale czy na prawdę potrzebuję pchać się w to wszystko? Może chociaż powinnam spróbować i nie przesadzać. Jedno spotkanie nic nie zmieni pomiędzy nami. Zapisałam jego numer, po czym odłożyłam telefon na szafkę. Zapowiada się ekscytujący wieczór.


I'm ur teacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz