Minęło parę dni, a Jeongguk od tamtego spotkania nie miał kontaktu z Taehyungiem. Nie dzwonili do siebie, nie pisali. Jeon zdecydowanie obawiał się zrobić pierwszy krok, nie chciał wyjść na natrętnego i bał się, że znów zrobi coś nie tak, przez co Kim się zrazi. Szczerze mówiąc, zdążył zatęsknić za blondynem. Chciał w końcu gdzieś wyjść, dla odmiany, zamiast ciągle siedzieć w domu. Zaczął się sezon, kiedy to otwierane są wszystkie lodowiska w mieście, a firmy zaczynają reklamować taką formę spędzenia wolnego czasu. Jeongguk chętnie chciał skorzystać z tej rozrywki, a przede wszystkim zabrać ze sobą Taehyunga. Nie był pewien, czy lubi on jazdę na łyżwach, ale wychodził z założenia że może im to przynieść dużo zabawy.
Serce biło mu szybko, kiedy tylko spoglądał na wyświetlacz telefonu wahając się czy kliknąć numer pod kontaktem blondyna. Biorąc głęboki wdech zdecydował się nacisnąć słuchawkę, szybko przykładając telefon do ucha. Słysząc pierwszy sygnał połączenia, w głębi duszy zaczął się modlić, by Kim jednak nie miał czasu odebrać.
— Tak? — spytał cichy głos po drugiej stronie.
— Hej, Tae.. Um.. chciałbym zapytać, czy znalazłbyś trochę czasu dziś dla mnie, tak właśnie.. — plątał się w swoich słowach zaraz po tym uderzając się w czoło.
— Myślę, że tak. A.. coś się stało?
— Nie, znaczy.. Chciałem się po prostu spotkać.. — zaśmiał się nerwowo i czuł jakby jego głos za chwilę miał zadrżeć.
— Oh.. w porządku. O której Ci pasuje?
— Jestem wolny cały czas, więc decyzja należy do Ciebie.
— Szesnasta? To za prawie pół godziny..
— Pewnie, przyjdę po Ciebie. — zaśmiał się lekko.
— W porządku. Do zobaczenia, Gguk.
— Do zobaczenia, Tae.
Połączenie się zerwało, a na twarzy Jeongguka rozkwitł szeroki uśmiech, bo już mógł się już doczekać, aż zobaczy blondyna i mocno go uściska. Gdy ochłonął, od razu zaczął się zbierać. Długo zastanawiał się co powinien ubrać, by wyglądać wystarczająco dobrze. Przejął się do tego stopnia, że zanim wyszedł z domu przeglądał się w lustrze dobre dziesięć razy. Droga zajęła mu niecałe piętnaście minut, a gdy już dochodził do celu wysłał krótką wiadomość do Tae, że już czeka. Chwilę potem zza drzwi wyłonił się blondyn w czarnym gustownym płaszczu i tego samego koloru berecie. Jego widok od razu rozczulił jego widok
— Cześć, Gguk. — rzucił z uśmiechem wtulając się w jego ramiona, na co ten objął go mocniejszym uściskiem — Woah, co to za solidny przytulas? — zaśmiał się — Tęskniłeś?
— Mhm.. — mruknął twierdząco.
— Głuptas.. – szepnął gładząc jego plecy — Gdzie chcemy iść?
CZYTASZ
Santa gave me | k.th & j.jk
Fanfictionfluff/smut/christmas;au top!jk bottom!tae 18+ kontent Jakby na początku szczęście zależało od zwykłego słoika miodu. A potem stał się nim Jeongguk, dla Taehyunga.