pt.5

365 23 0
                                    

Następnego dnia Jeongguk obudził się otulony przez Kima wokół pasa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnego dnia Jeongguk obudził się otulony przez Kima wokół pasa. Nie wiedział, w którym momencie usnął, podczas gdy ostatni raz spoglądał na twarz śpiącego już blondyna, co jakiś czas zakładając mu pasmo włosów za ucho i miziając palcami jego plecy. Mimo wszystko, ten poranny widok był rozczulający dla jego serca, kiedy to Taehyung co jakiś czas ściskał materiał koszulki bruneta, a kącik ust pokrywały się odrobiną śliny. Jeon wplątał dłoń w kosmyki włosów młodszego dotykając ich nadzwyczaj miękkiej struktury. Pomyślał, że Kim musiał o nie bardzo dbać.

Podobało mu się to, zwłaszcza gdy przytulał go i czuł przyjemny zapach wanilii. Tak też chwilę potem uczynił dociskając ciało słodkiego Taehyunga do swojego torsu, po czym otulił go mocno ramionami, mając nagłą potrzebę czułości i dużej ilości przytulasków. Z resztą było to niesamowite uczucie, czuć czyjąś bliskość. Ale chciał jej tylko od blondyna, nikogo innego.

Czując zaciskające się mocniej łapki wokół niego, szepnął "Dzień dobry, misiu" chwilę potem czując przyspieszone bicie serca przez to co wymsknęło się z jego ust. Odetchnął z ulgą, gdy Taehyung nie zwrócił na to większej uwagi, jedynie mrucząc jakieś niezrozumiałe słowa pod nosem, by następnie przeciągnąć się na łóżku i otworzyć ciemne oczka na Jeongguka. Miał piękne spojrzenie, zupełnie jak dwa ziarnka kawy na dnie białej filiżanki. Ich lekka asymetryczność nadawała mu całego oszałamiającego uroku. Miał tak samo boskie, pełne, prawie czerwone i zawsze lśniące usta, które wprawiały Jeona w szybsze bicie jego serca. Wtedy pomyślał „Nie ma nikogo piękniejszego, niż ty", zanim Kim spytał go czy wszystko w porządku i dlaczego tak na niego patrzy. Chciał wykrzyczeć „Mam najpiękniejszy widok przed sobą, jak mógłbym nie patrzeć?".

— To przez Ciebie. — ograniczył się tylko do tych słów, na co ten posłał mu niezrozumiałe spojrzenie – Zbyt uroczo wyglądasz, jak śpisz.

— Gguk..! —przeciągnął klepiąc go lekko w ramię — Już myślałem, że naprawdę coś zrobiłem! — obraził się zaciągając brwi do dołu, jednak potem poważniejąc — W zasadzie zrobiłem... Jejuu! Przepraszam za wczoraj, Jeongguk. — powiedział przykładając koniuszki palców do ust z zawstydzenia.

— Hej, Taehyungie. Wszystko w porządku! — przeciągnął brunet — I tak byłeś w lepszym stanie, niż mama.

Zaśmiał się posyłając kuksańca w bok młodszego, przez co ten spiął się lekko, mało nie dotykając bruneta ustami. Trwali tak przez kilka sekund zanim ocknęli się i powoli odsunęli. Oczywiście udali, że nic się nie stało, bo kto by się tym przejął. Kim podniósł się do pionu przecierając twarz dłońmi, a zaraz potem zniknął za drzwiami łazienki, by doprowadzić się do porządku. Po nim zrobił to Jeongguk, po czym wspólnie zeszli na dół, gdzie Hyerim przygotowywała śniadanie dla domowników.

— Dzień dobry, chłopcy! Jak się spało? — spytała.

Przemiła kobieta..

W porządku, a Tobie? — spytał Kim. Już po pierwszych spotkaniach zdecydowali się używać zwrotów na „ty".

Santa gave me | k.th & j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz