}Marinette{
- Co tu się wydarzyło? O co wam poszło? - zapytał mój tata i oprał się plecami o ścianę z rękami założonymi na piersi.
- Może kiedyś ci wytłumaczę. Jestem już zmęczona. Dobranoc. - powiedziałam, po czym weszłam do swojego pokoju i w końcu przebrałam się w piżamę.
Zmęczona opadłam na łóżko. Próbowałam zasnąć, lecz kontrolę nad moimi myślami przejęły ostatnie wydarzenia. Nie chciałam o tym myśleć, to samo przychodziło. Czułam kompletną pustkę, kiedy w mojej głowie ta scena odtwarzała się od początku, cały czas, w pętli. To było błędne koło, a do tego Adrien... Jak mógł pomyśleć, że go zdradzam? Właściwie, to chyba normalne, że tak pomyślał, wszystko na to wskazywało. Ale prawda była gorsza, przynajmniej dla mnie. To wszystko było zbyt przytłaczające. Wytłumaczyłabym mu, porozmawiałabym z nim na spokojnie, chciałam to zrobić, ale przerosło mnie to. Jego spojrzenie, które wyrażało tyle emocji na raz, było tak... sama nie wiem. Jego smutne tęczówki tak dogłębnie wwiercały się w moje, że nie wytrzymałam, musiał wyjść. Wiedziałam, że muszę wyjaśnić Adrienowi, co tak naprawdę się stało, ale zwyczajnie się bałam. Bałam się, jak zareaguje, co powie i co zrobi, bo wiem, że Luka raczej nie wyszedłby z tego cało.
- Marinette! - usłyszałam nagle czyiś głos i podskoczyłam w miejscu. - Marinette, musisz mi pomóc. - krzyknął Plagg. Ale co on tu robił?
- Plagg? O co chodzi? Co się stało? - zapytałam zdezorientowana. Kwami podleciało bliżej mnie.
- Adrien się stał. - odrzekł i spojrzał na mnie zdenerwowany. - Jest w klubie, kompletnie pijany. Jak zaraz ktoś go stamtąd nie zabierze, to będzie naprawdę źle.
- W którym klubie? Tym niedaleko? - zapytałam szybko, na co Plagg skinął głową. - Pojechał tam samochodem, prawda?
- Tak i właśnie w tym problem, bo nie masz prawa jazdy, więc go stamtąd nie zabierzesz. - zamyślił się na chwilę. - Dzwoń do Nino.
- Jest środek nocy, wątpię, że odbierze. Poza tym, co ja mu powiem, że skąd ja wiem, że Adrien jest w klubie? A co powiem jak spyta dlaczego tam jest?
- Nie panikuj, powiesz, że przez przypadek do ciebie zadzwonił, czy coś. Dzwoń do niego i karz mu zabrać stamtąd Adriena, zanim on sam postanowi sobie pójść nie wiadomo gdzie, albo wpadnie na pomysł jazdy samochodem w tym stanie. - powiedział zdenerwowany Plagg.
Chwyciłam za telefon i wybrałam numer Nino. Z każdym kolejnym sygnałem traciłam nadzieję, że odbierze, przez co miałam już się rozłączyć, jednak chłopak właśnie wtedy się odezwał.
- Halo? - powiedział zaspanym głosem.
- Nino, wstawaj. Musisz jechać po Adriena. - powiedziałam.
- Co się stało? - zapytał, jeszcze nie do końca kontaktując.
- Adrien poszedł do klubu, jest kompletnie pijany. Musisz go stamtąd zabrać, zanim wpadnie na cokolwiek głupszego. Poradziłabym sobie sama, ale pojechał samochodem, a ja nie mam prawa jazdy. Sam doskonale wiesz, jacy ludzie kręcą się w tej okolicy, szczególnie przy klubach. Skradziony albo zniszczony samochód to ostatnie, co chciałabym mieć dzisiaj na głowie. -wytłumaczyłam mu.
- Ale-
- Nie zadawaj zbędnych pytań, po prostu zrób to, o co cię proszę. - przerwałam mu. - Naprawdę proszę.
- Dobra, za dziesięć minut po niego będę. Wyślij mi adres. - odpowiedział i się rozłączył.
Szybko wysłałam mu adres SMS-em i rzuciłam telefon na łóżko. Moje oczy zaszły łzami, gdyż wiedziałam, że wszystko co się wtedy działo było moją winą. Teraz zostało mi tylko czekać na jakieś wieści od Nino.
CZYTASZ
Kocham Cię Kropeczko 2 | Miraculous: Biedronka i Czarny Kot
Fanfiction"- Myślę, że lepiej było, kiedy byliśmy przyjaciółmi. - Powiedz mi proszę, że to jest żart, tak jak zawsze sobie żartujemy. - objął mnie, nie zważając na moją wolę - Biedronko, proszę.. - Kocie.. to nie jest żart. - odpowiedziałam gasząc ostatnią...