Przeczytaj mnie!

1K 47 77
                                    

Aktualizacja po zakończeniu:

To fanfiction napisane zostało w czasie wymyślonego przeze mnie wyzwania, writemasu. Od pierwszego do dwudziestego czwartego grudnia włącznie pisałam i wrzucałam codzienne rozdziały, wobec czego żadne z nich nie jest sprawdzone i uprzejmie ostrzegam, że mogą pojawić się literówki czy inne błędy. W gruncie rzeczy jednak jestem zadowolona, bo bawiłam się świetnie 🤗

A, i jest włączone do mojego kanonu.

A tego się nie spodziewaliście... Hihi...

Najpierw objaśnię bardzo ogólnie, aby ci, którym nie chce się czytać tej notki, wiedzieli, o co mniej więcej chodzi, bo boję się, że zaraz rozpiszę wam całą historię, jak na to wpadłam...

✩ Rozdziały będą pojawiać się codziennie od 1 do 24 grudnia włącznie.

✩ Będą raczej krótsze niż moje normalne, abym się wyrabiała, bo nie chcę żadnych zapasów, tylko na żywca - pisac codziennie, wyrobić swego rodzaju regularność. Jest to małe wyzwanie, mam nadzieję, że podołam. Coś na wzór takiego wattpadowego kalendarza adwentowego dla mnie i dla was (tak, wiem, że adwent teoretycznie rozpoczyna się po pierwszej niedzieli grudnia, ale pomińmy ten fakt) - ja dla was codziennie piszę, wy codziennie czytacie, jeśli wola.

✩ Czas akcji fanfiction będzie obejmował jedynie grudzień, może kawałek stycznia, zależy. Z wiadomych względów albowiem będą jedynie 24 rozdziały.

✩ Dla potrzeby fanfiction pozwalam sobie zostawić Neville'a i Justina Finch-Fletchleya (dlaczego Justina - zapytacie? A nie powiem, skubańce. Zobaczycie) w Hogwarcie na czas świąt.

✩ Całe fanfiction będzie bardzo luźne, lekkie, świąteczne. Nie musicie się obawiać żadnych grubych akcji, jak nagła śmierć jakiegoś bohatera, przynajmniej tutaj... (XD)

✩ Obawa, że zaniedbam przez ten czas inne opowieści niestety jest, zwłaszcza, że nie mam żadnych zapasów. Z góry za to przepraszam, ale pamiętajcie - to tylko 24 dni.

Prawdopodobnie tyle. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Teraz możesz, jeśli nie chce ci się czytać historii tego, jak na to wszystko wpadłam, opuścić te skromne progi i wrócić 1 grudnia.

Planuję coś takiego, uwaga, uwaga... Od ponad roku.

Rok temu chciałam już zacząć w grudniu codzienne pisanie i tym samym codzienne rozdziały aż do świąt, ale w początkowych zamierzeniach nie miało być to fanficiton, tylko własna opowieść, taki romans świąteczny „realnych" bohaterów. Zrezygnowałam, gdyż iż po pierwsze, wpadłam na ten pomysł za późno, a po drugie, dopiero przyzwyczajałam się do liceum, więc nie wiedziałam jeszcze, czy będzie czas z racji poprawek, które mam już od grudnia.

Postanowiłam więc, że ewentualnie za rok rozpocznę to mini wyzwanie. No i macie! I'm here. Zwarta i gotowa.

Zadecydowałam o tym, że będzie to fanfiction z prostego względu - nie chcę na tym profilu mieć niczego innego niż fanfiki z Harry'ego Pottera.

Potem przyszedł czas na postać. Musiałam wybrać kogoś, o kim na pewno nie będę chciała napisać niczego dłuższego, a jednocześnie kogoś, o kim w ogóle bym chciała napisać, haha. W głowie więc tliły mi się trzy postaci: Neville, Bill Weasley i Charlie Weasley. Szybko jednak odrzuciłam Billa, bo lubię typa i choć na razie niczego nie planuję, nie mogę być pewna, czy nagle mi nie strzeli jakiś pomysł do łba.

Wybrałam Nevilla, ponieważ zauważyłam, że w tych czasach pisze mi się najlepiej. Mam właściwie gotowy fundament fabuły, który narzuca Rowling w piątym tomie i wystarczy przypasować wątek romantyczny. Poza tym uśmiecha mi się opisywanie nawet z boku pozostałych postaci, które... niedługo... lub trochę dłużej... zobaczycie.

No to żem się rozpisała tak, jak podczas każdej kłótni z moim matematykiem o lepszą oceną.

Mniejsza! Łapcie... yyy... choinkę... 🎄 Albo prezent... Tak, prezent chyba lepszy: 🎁

Wyczekujcie! Do usłyszenia!

PS. Jestem strasznie podekscytowana. Czekałam na to ponad rok!

Świąteczne pierniczki • Neville Longbottom ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz