Młody mężczyzna trwał w bezruchu wpatrując się w złote litery na czarnej płycie nagrobkowej. Jego bladą twarz delikatnie muskały promienie wiosennego słońca. Świat wokół zdawał się nie przejmować nastrojem owego człowieka, ukazując swe wszelakie piękno.
- Przepraszam - zaczął swój monolog. - Wiem, że na to już za późno, ale należą ci się przeprosiny. Byłem dupkiem i nadal nim jestem. Ciągle ciężko jest mi uwierzyć, że cię nie ma. Wiesz co? Kiedyś dużo myślałem o naszej przyjaźni i o tym, jak będzie wyglądać nasza przyszłość, ale nigdy nie zaplanowałem jednego dnia. Tego, w którym cię straciłem. Cholernie za tobą tęsknię. Przepraszam, że nie przyszedłem na twój pogrzeb. Po prostu nie dałem rady. Wiem, że to marne wytłumaczenie, ale innego nie mam. Kiedy przekazano mi wiadomość o twojej śmieci oraz list, byłem wściekły. Na siebie i na ciebie. Na siebie za to, że zrobiłem za dużo złych rzeczy w stosunku do ciebie. Nie potrafiłem zapobiec najgorszemu. Ty za to wkurwiłeś mnie tym, że się poddałeś bez walki. Nadal ci tego nie wybaczyłem i raczej tego nie zrobię. A wiesz dlaczego? Bo ja też nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Kocham cię, Adrian.
Na grobie został złożony bukiet czerwonych róż wraz z pewną kartką zapisaną różowym długopisem. Pięć wyrazów łączących się w jedną całość.
"Niemożliwe jest życie bez ciebie..."
CZYTASZ
NIE_JA || Reto x Hypeman [zakończone]
Fanfiction"Czemu samotność to taka straszna trwoga Niby pijesz z ziomami ale znowu pije sam Tak niewierzący łapię za ręce Boga Którego nie zna i nie chce poznać już od paru lat..."