Nadszedł dla państwa czas rozpaczy i smutku. Żal ściskał serca poddanych, gdyż ich królowa zachorowała. Stan jej był na tyle poważny, że każdy dzień spędzała w łożu. Książę wraz z królem martwili się o losy najbliższej. Jej cera straciła koloru, oczy już nie tak wyraźne jak wcześniej straciły na blasku. Niegdyś piękne, czerwone włosy zazwyczaj niezwykle zakręcone w loki, obecnie stanowiły niezwykły chaos, złożony z nieułożonych kosmyków, znacznie mniej żywych odcieni włosów, które straciły na urodzaju. Stan królowej był poważny, gdyż na jej obliczu zawitał smutek i zmęczenie. Król zaniepokojony stanem ukochanej, wielu spraw nie podołał. Nie zdołał sporów w państwie rozwikłać, pańszczyzny zebrać i błogosławieństw udzielić. Przebywał jedynie w komnacie, przesiadując po prawicy żony przy łożu, trzymając jej dłoń w swoich.
Któregoś dnia znów odwiedziła ich rosyjska rodzina. Car Rosji rozglądał się wkoło, a jego syn niepewnie stał z boku. Moskal starał się ukryć swoją niepewność, dziś ojciec chciał pozostawić go na kilka dni w zamku królewskim. Podobno wyruszał gdzieś na wojnę i aby syna samego w zamku carskim nie zostawiać, przywiózł go właśnie tu. Sługa królewski ubrany w złote szaty, zbliżył się do nich. Gestem ręki zaprosił ich, by udali się za nim. Szli wzdłuż korytarza, gdzie spoglądała na nich cała rzesza obrazów. Każdy przedstawiał inną postać, zdarzenie historyczne, ważny moment w życiu obu królestw. Moskal spoglądał na nie z zachwytem, natomiast jego ojciec dostojnym krokiem szedł przed siebie. Nie rozglądał się na boki, nie zwracał także uwagi na otoczenie ni osoby. Nie odpowiadał na pokłony służby, natomiast carski syn jedynie skinął na każdy pokłon główką.
Znaleźli się w pięknej komnacie ze złotymi ścianami. Wtem wyszedł do nich Księstwo Litewskie.
- Jaśnie Panie. - odparł car kłaniają się. Król gestem ręki odpowiedział na pokłon.
- Carska mość. Rad jestem z twych odwiedzin, lecz to czas niezbyt trafny.
- Ależ, nie chcę waszego czasu marnować. Czeka mnie wojna na wschodzie i rad byłbym, gdyby klejnot mój mógł z Waści synem pozostać.
- Cóż.... - zaczął król gotów odmówić. Jednak wiedział, że Imperium jest ważny dla Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Westchnął. - Przyjmiemy go i opieką otoczym. - odparł władca. Imperium zajrzał do komnaty, z której wyszedł król. Zauważył tam łoże z wieloma poduszkami i kołdrami. Ktoś na nim leżał, gdyż złoty koc na to wskazywał swoim zniekształceniem. Imperium poddał się swej ciekawości. Krok za krokiem zbliżyła się do drzwi, które stanowiły dla niego wrota do zakazanego pokoju. Nie powstrzymało go to. Ciekawość była zbyt silna by się dać jej oprzeć. Imperium zauważył, że przy łożu spoczywa jego przyjaciel. Zasnął z główką na materacu łoża, a na jego główce spoczywała dłoń królowej, która przeczesywała kosmyki jego czerwonych włosów swoimi palcami.
- Skowronku. - szepnęła królowa widząc Imperium Rosyjskie.
- Jaśnie Pani. - odparł równie cicho dziedzic carski. - Czemuż to leżysz?
- Zdrowie me pogorszyło się znacznie, przez co zmuszona jestem w łożu pozostać. Jednak nie martw się kochanie, czeka mnie spotkanie i podróż, o której wspomnieć raczyłam ci podczas spaceru wspólnego po ogrodowych ścieżkach. Pamiętasz ją Skowronku?
- Pamiętam ja ową rozmowę. Jednak pojąć jej nie do końca mogę. Jaśnie Pani... umiera?
- Śmierć.... Cóż to za negatywne określenie. Tak złem napełnione. Ja jedynie spocznę na wieki, śnić będę i oddam się w objęcia Boga. On zadecyduje, gdzież to me miejsce się znajduje.
- Pani...
- Czas mój nadejdzie dziś końca...
- Ależ pani, co z Waści synem będzie?
CZYTASZ
Zdradzony ( RON X IR )
RomanceHistoria znana jest prawie każdemu. Wiadomym jest co stanie się z Rzeczpospolitą Obojga Narodów, lecz czy tak było zawsze. Czy Imperium Rosyjskie ciągle myślał jedynie o upadku RON'a ? Czy ich przyjaźń od zawsze miała jedynie na celu oszukanie dzie...