Dobry Boże,
Jeżeli istniejesz daj o sobie znać mimo, że w Ciebie nie wierzę.
Pokaż mi coś czego ja nie dostrzegam.
Ulecz mnie mimo, że tego nie chcę i zwisa mi.
Dzisiaj chyba najtragiczniejszy dzień mnie spotkał...
Od ponad czterech miesięcy mam bolesne kolki jelitowe, napady duszności, dziwnego rodzaju wysypki, ostre biegunki, kaszel bardzo często mam, a dzisiaj nie uwierzysz!
Lekarz ogólnie patrząc na moje objawy zalecił mi zrobienie badań na występowanie antygenów na wystąpienie wirusa HIV!
OGARNIASZ WIRUSA HIV!
MAM DOPIERO 25 LAT!
BOŻE NA CO MNIE SKAZAŁEŚ!
Ale mniejsza.
Dzisiaj mija ok. tydzień od zrobienia sobie testów na obecność tego dziadostwa i przyszły do mnie wyniki.
Noo ja cię...
Przeklnąłbym, ale przy Tobie się nie przeklina, więc postaram się używać słów zastępczych.
Ale to na marginesie.
I zgadnij co wyszło.
Pozytywnie.
Nie no pięknie.
Następnego dnia poszedłem do mojego lekarza rodzinnego.
Potwierdziły się jego największe obawy.
Mam HIV!
ŻEGNAJCIE PANIENKI!
Przy okazji patrząc na moje życie mogę stwierdzić że w ogóle w nim nie byłeś.
Więc tak:
Jestem Daniel Zajcew. Mieszkam w Krakowie w jednej z nie za najciekawszych ulic, które znajdują się blisko Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ćpać zacząłem w wieku piętnastu lat. Najpierw dla zabawy później uciekałem do tego gdy miałem problemy lub jak jakiś sukces zdobyłem. Nie wiem w którym momencie tego wirusa chwyciłem. Mogło to być wtedy, gdy z kolegami szliśmy po szkole w ciemny zaułek gdzie braliśmy narkotyki w wersji kompotu. Polegało to na tym że jeden z nas przynosił butelkę po wodzie dystylowanej a drugi wlewał zawartość. Siadaliśmy wokół prowizorycznego naczynia jak wokół ogniska i każdy posiadał swoją strzykawkę. Braliśmy w nią zawartość płynu i wstrzykiwaliśmy ją sobie do żylnie. Może wtedy się tym zaraziłem? Nie wiem. Nie wiem nawet ile razy wykonywałem tą czynność. Może raz może milion? Nie wiem. Z resztą co to za różnica jeżeli to była na tam ten czas jedynie dobrze działająca odskocznia to czemu by z niej zrezygnować? No właśnie, a Ciebie tam nie było. Może gdybyś tam był nie popełnił bym tego błędu .
Albo złapałem to g przy pierwszej strzykawce nie wiem.
Jeżeli chodzi o szkołę olewałem i mam ją gdzieś nadal. Nie byłem nigdy przykładnym uczniem prędzej tym najgorszym. Skończyło się na tym że nawet gimba nie skończyłem.
Jestem z katolickiej rodziny i jako jedyny deklaluję że jestem ateistą. Nie wiem po co do Ciebie pisze skoro w Ciebie nie wierzę. Może dlatego, że jeśli istniejesz to żeby pokazać Ci jak bardzo masz mnie gdzieś.
Nie wiem skąd się wziąłem w tej rodzinie ale czasu nikt nie cofnie. Szkolne czasy zapamiętałem, że zawsze byłem workiem oraz co każdą przerwę nękany chociażby dla przykładu wkładanie mi głowy w muszle w męskiej toalecie.
To tyle jeżeli chodzi o moją przeszłość.
Obecny ja wygląda tak:
Pracuje na stacji benzynowej za najniższą krajową. Kreski dłuższe niż jamnik że tak powiem, że chyba moje nozdrza bardziej uszkodzone być nie mogą i coraz częściej spływa z nich koks po kokainie, a za tym szły coraz większe długi w tym u kumpli czy rodziców tłumacząc się że znowu zabrakło mi na czynsz czy inne podatki. Marychy potrzebuję codziennie po kilka jointów. Tylko ona powodowała że byłem w stanie racjonalne myśleć, oraz złagodzić zdezorientowanie oraz problemy ze snem które też wynikały z powodu choroby.
Nie ma dla mnie już ratunku.
Umieram...
Nie tylko fizycznie z wycięczenia ale również z duchowo jak i psychicznie...
Jestem martwy...
Nie teraz taki się stałem, lecz przy pierwszej mojej strzykawce...
Jeśli istniejesz ulecz mnie chociaż duchowo bym mógł być w niebie...
Z wyrazami szacunku,
Daniel, który stał się trupem na własne życzenie

CZYTASZ
Listy narkomana do Boga
SpiritualStrzykawka, igła i magiczne lekarstwo uzależniające oraz zniewalające. Te uczucie, które powoduje, że tylko tego chcesz i potrzebujesz oraz wyniki. Ale czy aby na pewno strzykawka tylko zawinęła? Czy też po igłę po ostatnią kroplę płynu z przeszłośc...