Zatrzymałem się przy drzwiach na których widniał złoty napis 221b.
Zastanawiałem się czy wejść. Minęły 3 godziny od kiedy John wyrzucił mnie z mieszkania. Były urodziny Rose, a ja je spieprzyłem. Nie pewnie weszlem do środka kierując się po schodach slyszac dobiegająca z góry muzykę. Wpadł mi do głowy pomysł, który może spowodowałby wybacznie mi tego co zrobiłem.
- Mogę? - spytałem otwierając drzwi. Każdy wzrok utkwił się we mnie.
- Oczywiscie. To twój dom. - powiedzial John obojętnym głosem.
- Scisze muzykę. - odezwała się młoda kobieta kierując się do radia.
- Mogę zagrać cos na skrzypcach? - spytatalem niepewnie.
- A już myślałem... - przerwałem mu.
- Pytam się lubilatki. - uśmiechnąłem się do dziewczynki, która siedziała na kolanach pani H. Ubrana była w różowa sukieneczkę. Wyglądała cudownie. - Wyraża pani zgodę? - nachyliłem się do chrzestnicy. Dziewczynka w odpowiedzi się uśmiechnela. - Zaliczam to za tak.
Zwinny ruchem podnioslem skrzypce i wydałem z nich pierwszy dźwięk, a po chwili słowa.Well Rosie, don't be scared by the storm outside. We are safe and warm, we are home and dry. And though it rages on, there's no need to cry. Oh Rosie don't you worry, my dear. For there are many things that I can not explain. Like the howling wind, like the pouring rain. Like the love for a child, like the pin prick of pain. Oh Rosie don't you worry, my dear. Well Rosie, don't you think about the things that you can't change. For the world is cruel and it's violent and stranger. But there is beauty too if you look the right way. Oh Rosie don't you worry, my dear.
Oh Rosie don't you worry, my dear.Tłumaczenie
Rosie, nie bój się burzy na zewnątrz. Jesteśmy bezpieczni i ogrzani, jest nam sucho w domu. I chociaż tam szaleje, nie ma potrzeby płakać. Och Rosie nie martw się, moja droga. Jest tak wiele rzeczy, których nie potrafię wyjaśnić. Jak wyjący wiatr, jak padający deszcz. Jak miłość do dzieci, jak ból przez ukłucie szpilką. Och Rosie nie martw się, moja droga Rosie, nie myśl o rzeczach, których nie możesz zmienić. Bo świat jest okrutny i jest gwałtowny, i dziwny. Ale jest tam też piękno, jeśli spojrzysz w odpowiedni sposób. Och Rosie nie martw się, moja droga. Och Rosie nie martw się, moja droga.
Cała piosenkę byłem skupiony na oczach dziewczynki. Ona patrzyła na moje. Spowodowała, że czułem się jak w transie. Teraz spojrzalem na widownię. Wszyscy mieli poważne miny. Czułem też w nich zaskoczenie.
- Małej się spodobało, więc uznałem... - odwróciłem się. Oddech mi przyspieszył. Znowu nie mogłem zapanować nad napływającymi mi do oczu łzami. Chciałem opuscic pokój, ale postrzymala mnie od tego dłoń. Jego dłoń.
- To było piękne Sherlock. - spojrzalem na mężczyznę. Też próbował powstrzymać łzy. - Jestem z ciebie dumny. - uczucie ciepła na sercu. Uśmiechnąłem sie.
Nagle uslyszalem wiwat oklaskow. Wszyscy moi znajomi zaczeli mi wiwatować. Ja się skłaniałem, ale w głębi duszy uszczęśliwił mnie jedynie fakt, że spodobało się Johnowi. W miłej atmosferze siedzieliśmy do wieczora. Był tort, trochę alkoholu, ale ja dostałem sok, rozmowy, zabawy, smiechy. Cudownie. Najważniejszy był uśmiech Johna i wiedza, że już się na mnie nie złości. Poszliśmy spać szybko. Byliśmy wyczerpani. Pierwszy raz od naszego pocałunku przespałem całą noc.
CZYTASZ
Johnlock
Short StorySocjopatyczny detektyw i jego najlepszy przyjaciel doktor Watson. Przeżyli razem wiele, ale czy to oznacza, że przeżyją wszystko? Opowieść Johna i Sherlocka po 4 sezonie.