Anoreksja?

627 25 0
                                    

Anorektyczka. Te słowo padało na korytarzu w pierwszy dzień szkoły. Ważyłam wtedy 49 kg i nie rozumiałam o co wszystkim chodzi. Nie byłam nawet chuda. Nie widziałam tego.

W ten dzień pisałam z Damianem. Lubiłam mu się zwierzać. Miałam wrażenie, że mnie rozumie i wspiera. Bałam mu się powiedzieć o diecie i depresji, dlatego nie wiedział o tym. Co do X: jego koledzy krzyczeli do mnie na korytarzu. Samego X-a jednak zatkało, kiedy zobaczył, że jego była się pozbierała, a przynajmniej na taką wyglądała. Tęskniłam za nim. A może nie za nim, a za tym, którego przy mnie udawał. Prawdziwy on był dla mnie już nikim. Szkoła to było jakieś piekło. Nie miałam motywacji tam chodzić. W zasadzie jedyne co tam słyszałam to wyzwiska w moją stronę i słowo ANOREKSJA.

Po lekcjach zawsze chodziłam na dodatkowe sks'y z siatkówki. Były dla mnie ważne ponieważ prowadził je pan z którym też mogłam porozmawiać na każdy temat. Miałam nawet jego numer, żebym w razie czego mogła zadzwonić. Bardzo mu ufałam. Tak... Może brzmi dziwnie taka bliższa relacja z wf-istą, ale na prawdę była ona szczera. Po szkole co prawda krążyły plotki, że pewnie mam z panem romans ponieważ odwoził mnie do domu, ale robił to tylko dlatego, że mieszkał obok.

Kiedy Wf-ista zobaczył mnie po wakacjach zmartwił się. Powiedział, że jestem blada i za chuda. Nie wiedziałam czemu tak sądzi, ale porozmawiałam z nim na ten temat. Powiedziałam, że mam depresje, ale nie odchudzam się. Uwierzył. Prościzna. Było mi trudno go okłamywać, ale nie chciałam mu zawracać głowy.


Poza KontroląOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz