Witam w 2 Tomie z Avery! A może Viszy? Albo Rinter? Ma kilka imion, a jeszcze więcej twarzy. Za Agresywną i bezduszna dziewczyną kryje się osoba, której kiedyś za bardzo zależało, za bardzo kochała i ufała. Mimo swoich masek w środku kryje się skrzywdzona dziewczyna, która wciąż pragnie jedynie ciepła, miłości i spokoju. *** -Jesteśmy twoimi rodzicami....Visa... To jakoś głupi żart. Prawda? Ja wiedziałam, że coś się święci, wiedziałam, że gadka o rodzicach nie jest bez powodu, ale to? To już za dużo! Wolałabym usłyszeć, że nie żyją albo mają na mnie totalnie wyjebane. A teraz po prawie dwudziestu latach zjawiają się jak gdyby nigdy nic. -Nazwij mnie tak jeszcze raz...A przysięgam, że wylądujesz na dnie rowu mariańskiego jako karma dla rybek. Warknęłam mocno zaciskając szczękę. Próbowałam być spokojna, ale... Kto na moim miejscu by był? Chyba nikt... -Proszę, skarbie. Wysłuchaj... -Przysięgam, że jeśli jeszcze raz mnie któreś z was tak nazwie nie ręczę za siebie. -Rozumiem. Przepraszam. Więc...