*Felix*
Kiedy mój brat poszedł odszukać swojej ukochanej, aby jej wszystko wyjaśnić, ja udałem się do kuchni, aby porozmawiać z piękną blondynką.
Na szczęście chyba wszystkie drogi w tym zamku prowadzą do kuchni, bo po 15 minutach znalazłem się w niej.
Zoe była sama przy stoliku, a Nora i Chris pracowali przy drugim. Jakby nigdy nic podszedłem do niej.
-Czy taka piękna dziewczyna, jak ty dałaby się zaprosić na randkę?- spytałem, uśmiechając się zalotnie, czego nie robiłem od bardzo dawna. Chyba ostatni tak się uśmiechałem, zanim ojciec zabronił nam podrywać służbę, do czego Adi się nie zastosował.
-Niestety jest to niemożliwe książę.- odpowiedziała, nawet nie patrząc na mnie.
-A dlaczego?
-Bo nie jestem zainteresowana- odpowiedziała drżącym głosem, kuląc się.
-Nie musisz się mnie bać.
-Ja się nie boję...- jej głos nadal drżał, kiedy odpowiedziała szeptem.- Ale naprawdę wolałabym, aby książę mnie zostawił w spokoju, bo na pewno nie zgodzę się na randkę.
-A szkoda. Czyli to teraz ja dostałem kosza. Mogłem go nie dawać księżniczce.
-Książę, zerwałeś z księżniczką?- Spojrzała na mnie z zainteresowaniem.
-Tak będzie lepiej dla niej, mojego brata i oczywiście dla mnie. Przecież każdy zasługuje na prawdziwą miłość.
-Ja nie wierzę w takie brednie, jak prawdziwa miłość.- z jej oczu zaczęły lecieć łzy.
-Przepraszam, nie chciałem, żebyś zaczęła płakać- chyba zacząłem panikować, bo nigdy nie wiedziałem, jak się zachować, kiedy jakaś dziewczyna płakała.
-Nic się nie stało książę, to tylko wspomnienia, a tego nie da się zmienić.
-Niestety też czasem chciałbym zmienić swoją przeszłość, a szczególnie dzisiejszą rozmowę z moim bratem. Powiem ci, że on naprawdę jest tępym idiotą- nie wiem, czemu zacząłem jej to opowiadać, ale na jej ustach pojawił się nieśmiały uśmiech, a mi serce szybciej zabiło. Nie wiem czemu, ale podobało mi się przebywanie w jej towarzystwie. I tak szczerze to nawet nie wiem kiedy, ale zacząłem jej pomagać i tylko tak przy okazji opowiadać o moich i brata śmiesznych historiach.*Adrien*
Nie wiedziałem, gdzie mogę znaleźć księżniczkę. Chociaż podejrzewałem, że siedzi w swoim pokoju, a na moje nieszczęście ja nie wiedziałem, gdzie on jest.
Poszedłem więc poszukać Aly, ona na pewno wie, gdzie jest pokój księżniczki.
Nie musiałem jej długo szukać. Siedziała w ogrodzie przytulona do Nino. Podszedłem do nich.
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale to sprawa życia i śmierci.
-O dobrze, że jesteś Adrien- powiedział Nino- Miałeś oddać mi wczoraj podpisane papiery, abym mógł je odesłać do twojego ojca.
Oczywiście zawsze muszę o czymś zapomnieć.
-Leżą na moim biurku, poszedłbym ci je przynieść, ale muszę pilnie porozmawiać z księżniczką Marinette.
-Normalnie to bym cię minimalnie uszkodziła, po tym, co zrobiłeś Mari, ale po wczorajszej rozmowie pozwolę ci z nią porozmawiać. Ale jeśli ją skrzywdzisz, a wiedz, że ja się o tym dowiem, to nie ręczę za siebie.
-Obiecuję, że jej nie skrzywdzę.
-Nino poczekasz tutaj na mnie?- spytała, a on przytaknął wpatrzony w nią- Ja muszę go zaprowadzić do Marinette, bo choćby szukał jej przez cały dzień i tak jej pokoju nie znajdzie. A ona właśnie tam jest.
Zanim odeszła od niego pocałowała go przelotnie w usta i poszła w kierunku zamku, a ja udałem się za nią.
-Pamiętaj tylko, że to nie jest miejsce, gdzie wszyscy chodzą, a więc nie możesz nikomu o nim powiedzieć.
-Wiem o tym.
-Dobrze, to jest jej pokój- Alya wskazała na drzwi znajdujące się naprzeciwko nas- Ja cię zostawiam, bo muszę wracać do mojego przystojnego mężczyzny, a ty- wskazała na mnie- Proszę cię tylko o jedno, nie zepsuj tego.
Po tych słowach odwróciła się na pięcie i odeszła dumnym krokiem.Jeszcze tylko epilog i będzie koniec pierwszej części trylogii "Na zamku". Postaram się go jeszcze dzisiaj skończyć.
Misia
CZYTASZ
Miłość na zamku. Miraculum
FanfictionPierwsza część serii "Miłość na zamku" -Pierwsza część "Miłość na zamku. Miraculum" -Druga część "Ślub na zamku. Miraculum" ***** Trochę inna historia niż w Miraculum. Nie ma w niej magicznej biżuterii, superbohaterów czy kwami. Główni bohaterowie...