*Adrien*
Jak dobrze mieć takiego przyjaciela jak Nino. On nigdy nie pyta, czy coś się stało. On wie, kiedy trzeba mi pomóc. Może i nie jestem dla niego najlepszym przyjacielem, ale nie wyobrażam sobie, jak wyglądałoby moje życie bez przyjaciela. Dogadujemy się bez słów. Dlatego, kiedy przyszedłem nie w humorze na śniadanie, to później zapukał do moich drzwi. Nic nie mówił, tylko rzucił mi mój miecz do treningów.
Musiałem się dzisiaj na czymś wyżyć, ale nie mogłem poćwiczyć z Felixem, bo nadal ma złamaną nogę. Może i może chodzić, ale na pewno nie przyjdzie na bal, za co jestem na niego wściekły. Bo jak niby mam wrócić do normalnych relacji z księżniczką, kiedy go nie będzie?
Kiedy mieliśmy chwilę przerwy, zobaczyłem, że ktoś nam się przygląda, a dokładnie księżniczka Lila. Jak zobaczyła, że mamy przerwę, to do nas podeszła.
-Witaj książę- przywitała się, bawiąc się zalotnie włosami. Nino w ogóle zignorowała, jakby nic nie znaczył.- Wybierasz się na dzisiejszy bal?
-Chyba...
-A może poszlibyśmy razem?
Chyba mam już pomysł jak odwrócić swoją uwagę od Marinette.
-No dobrze.
Na jej twarzy od razu pojawił się uśmiech, a ja zacząłem żałować, że się na to zgodziłem.
-To do zobaczenia wieczorem kochaniutki.- mrugnęła okiem i ruszyła w stronę zamku.
Kiedy nie mogłaby nas usłyszeć, odezwał się mój przyjaciel.
-Mówię ci, z tą dziewczyną w niezłe bagno się wpakujesz.
Jakbym sam tego nie wiedział, ale muszę jakoś odwrócić swoją uwagę od Marinette. Chociaż im dłużej próbuję to zrobić, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że to jest chyba nierealne. Chyba nie da się zapomnieć o osobie, w której jest się zakochanym.*Marinette*
Obudziłam się ze wspaniałego snu. Dlaczego wszystko w snach musi być łatwiejsze? Dlaczego moja podświadomość musi torturować mnie takimi wizjami przyszłości u boku Adriena? Przecież przez to nie będę mogła wrócić z nim do "normalnej" relacji. A za dwie godziny zaczyna się bal i będę musiała zachowywać się tak, jak mu obiecałam.
Alya wybrała mi przepiękną sukienkę, którą miałam zaraz na siebie włożyć. Siedziałam sobie właśnie w garderobie i wraz z dziewczynami od godziny próbowałyśmy zrobić sobie nawzajem makijaż. "Próbowałyśmy" to ważne słowo, bo tak po piętnastu minutach nasze szykowanie zamieniło się w bitwę. Gdyby ktoś teraz wszedł, tak jak to zrobiła moja kuzynka, to uznałby nas za wariatki. Nie na co dzień widuje się prawie dorosłe kobiety biegające za sobą po dość małym pomieszczeniu, próbując namalować sobie coś na twarzy.
Opinią mojej kuzynki nie ma się co przejmować, bo ona i tak zawsze wyciąga pochopne wnioski. Lila popatrzyła na nas z wyższością, wzięła swoją pomarańczową sukienkę i jak najszybciej wyszła. Myślę, że nie chciała mieć z nami do czynienia.
Kiedy drzwi się za nią zamknęły, próbowałyśmy powstrzymać się od śmiechu. Pierwsza zaczęła śmiać się Zoe, która czuła się coraz bardziej swobodnie w moim towarzystwie i muszę przyznać, że ją polubiłam. Potem wszystkie nie mogłyśmy powstrzymać śmiechu.
-Dobra dziewczyny- zaczęła uspokajać nas Nora- mamy niecałe dwie godziny, a żadna z nas nie jest gotowa. Robimy tak: szybko się nawzajem malujemy, ale już tak na poważnie, potem zakładamy kiecki, a na sam koniec zdejmiemy to z głowy- wskazała na swoją głowę, na której tak jak każda z nas miała zawinięte włosy na papiloty.
Może zaczęłyśmy się szykować, ale uśmiechy nie znikały z naszych twarzy. Zoe miała na sobie przepiękną niebieską sukienkę, która idealnie pasowała do jej błękitnych oczu oraz blond włosów. Oczy miała zakryte maską, która była pokryta wzorami przypominającymi pióra pawia. Alya miała pomarańczową sukienkę z przepięknym białym pasem. Oczy zakrywała jej biała maska, a na głowie miała uszy lisa. Do żółtej sukienki w brązowe paski, Nora miała na oczach maskę w tych samych kolorach. Moja sukienka też prezentowała się nie najgorzej. Wszystkie wyglądałyśmy prześlicznie.
Kiedy skończyłyśmy, byłyśmy już troszeczkę spóźnione, więc szybkim krokiem udałyśmy się w stronę sali balowej.
CZYTASZ
Miłość na zamku. Miraculum
FanfictionPierwsza część serii "Miłość na zamku" -Pierwsza część "Miłość na zamku. Miraculum" -Druga część "Ślub na zamku. Miraculum" ***** Trochę inna historia niż w Miraculum. Nie ma w niej magicznej biżuterii, superbohaterów czy kwami. Główni bohaterowie...