Rozdział 13

82 3 0
                                    

Całą drogę przytulałam się do pleców szatyna i gadałam z nimi. Doszliśmy do tej wielkiej plaży, którą podziwiałyśmy z Patrycją wcześniej. Dopiero przy ogrodzeniu zeszłyśmy z pleców chłopaków.

- Ale zajebiście tu jest - powiedział Nikodem zaglądając przez siatkę, która nas odgradzała od plaży.

- Wbijamy? - zapytał go Patryk podchodząc do siatki. Ja z Patrycją stałam kawałek od nich. Ciągle rozglądałam się czy ktoś lub coś nie idzie. Ludzie których mijaliśmy po drodze zazwyczaj nie wchodzili do tego lasku, a jak już to jedynie kilka metrów, aby wejść na swój ośrodek. Tam było pełno ludzi, na każdej plaży, każdym pomoście, nawet na drodze było sporo spacerowiczów, a tu nikogo.
Nagle coś przykuło mój wzrok. Podeszłam pomału w tamtą stronę. Na prawo przy siatce ciągnęła się  ścieżka, którą  zakrywały  krzaki, przez co od razu jej się nie widziało. Prowadziła gdzieś w stronę jeziora.

- Ale przez płot? - Patrycja podeszła do nich.

- A jak inaczej? - zapytał Nikodem i zaczął wchodzić na siatkę.

- Może tędy - odezwałam się. Spojrzeli na mnie z niezrozumieniem a ja podeszłam do jednego krzaka i go odgarnęłam. Weszłam na ścieżkę i spójrzałam na nich. Zrobiłam krok do tyłu i syknęłam bo nadepnęłam na coś, a byłam na boso.

- Dokąd to prowadzi? - zapytał szatyn wchodząc na nią.

- Sprawdzimy - uśmiechnęłam się i poszłam przodem co chwilę dosłownie podskakując, bo było tu pełno szyszek, jakiś igieł z drzew i cholera jeszcze wie czego. Po chwili ścieżka ostro zakręciła w stronę płotu, ale zamiast niego było przejście na plażę. Ogrodzenie kończyło się kilka metrów od brzegu i można było normalnie wejść na tą dużą plażę. Patrycja spojrzała na mnie z uśmiechem i weszła na piasek. Ja poszłam za nią i też się uśmiechnęłam, bo piasek w porównaniu do tej ścieżki to prawdziwe niebo. Przeszliśmy  koło rowerków wodnych przy których stali ludzie i nie zwracali na nas kompletnie uwagi. Cała plaża była w ręcznikach i parasolach. Ludzie kąpali się w jeziorze albo opalali się na ręcznikach czy leżakach. Pomost też był pełny ludzi, którzy podziwiali widoki czy skakali z niego do wody.

- Tu jest tak fajnie - Patrycja pociągnęła mnie za rękę i zaśmiała się głośno, przez co zwróciła uwagę jakieś grupki nastolatków. Byłam tam w samej górze od stroju i spodenkach. A oni patrzyli się na nas.
Rozglądnęłam się za Patrykiem i Nikodemem. Gadali z jakimś bardzo wysokim chłopakiem, który tak jak oni był w samych spodenkach. I był nawet przystojny, ale nie tak samo jak Patryk.

- Natiii

- Co chcesz?

- Weźmiesz telefon od Nikodema i zrobisz mi zdjęcia? Proszę

- Jasne - wzięłam głęboki oddech i podeszłam do chłopaków. Patryk pierwszy spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Ich kolega spojrzała się najpierw na nich, a potem na mnie i też się uśmiechnął.

- Cześć. Oskar jestem

- Natala- również się uśmiechnęłam. On miał chyba z dwa metry. Moje 160 centymetrów wyglądało tak żałośnie przy nim.

- Co chcesz mała? -  odezwał się szatyn, a moja uwaga skupiła się na nim.

- Właściwie sprawę do Nikodema mam. A zasadzie nie ja tylko Patrycja. Znaczy.... Pożyczyłbyś telefon? Bo zdjęcie chcemy... Znaczy... - westchnęła - chcemy zdjęcia porobić - kurde czemu ja nie umiem się wysłowić? Jeszcze przy kimś obcym. Co on musiał sobie pomyśleć o mnie. Pewnie, że jestem jakąś debilką.

- Jasne trzymaj młoda. Tylko żadnych nudesów nie chce tam widzieć - zaśmiali się. Też się uśmiechnęłam i poszłam do Patrycji.

- Daj włączę snapa - wyciągnęła rękę, a ja podałam jej Samsunga. Zdziwiłam się trochę, że zna hasło Nikodema i tak bezczelnie wchodzi w jego snapchata.- Masz. Szukaj jakiś fajnych filtrów - podała mi telefon i ustawiła się przy drzewie, dość mocno się wypinając. Zaczęłam robić jej zdjęcia. Po obmacywaniu biednego drzewa przyszła kolej na stół do ping-ponga, potem na ławki i na końcu na piasek. Zeszły nam dobre dwie godziny na robieniu jej zdjęć. Na początku, kiedy jeszcze stałyśmy przy drzewku, podeszli do nas chłopcy i stwierdzili, że skoro bawimy się w modelki to oni idą do wody.
Po ostatnim zdjęciu na piasku Patrycja podniosła się i otrzepała. Podałam jej telefon, a ona bez słowa go wzięła i skupiła się na Samsungu. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, więc usiadłam na piasku i zaczęłam coś rysować palcem na nim. Nie pasowało mi to co się teraz działo. Patrycja kompletnie skupiła się na telefonie, chłopaków nie było, a ja nie miałam nawet swojego telefonu. Westchnęłam. Spojrzałam na brunetkę.

Przybrany kuzynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz