Rozdział 6

101 4 0
                                    

Otworzyłam oczy i przetarłam je ręką. W oczy rzuciły mi się czerwone paznokcie na dłoni, która leżała na moim ciele. Patrycja przytuliła się do mnie przez sen. Chwilę poleżałam i starałam się w miarę obudzić. Kiedy już w miarę ogarnęłam co się dzieje wokół mnie, zdjęłam jej rękę ze mnie i podniosłam się do siadu. Przetarłam jeszcze raz oczy i rozejrzałam się po pokoju. Patryk z Nikodemem spali do pasa przykryci kołdrą. Zawiesiłam na chwilę oko na brzuchu Patryka. Te mięśnie, nie jakieś przesadnie wyraziste, ale no wyraźnie zarysowane, szerokie barki, umięśniona ramiona i delikatnie widoczne żyły. Jego brązowe włosy były roztrzepane, a twarz miała taki spokojny wyraz twarzy. Mocno zarysowana szczęka i delikatne kości policzkowe. Zamknięte powieki nie pozwoliły mi podziwiać niebieskoszarych oczu. Jego klata podnosiła się co chwilę jak brał wdech. Nawet nie wiem kiedy zagryzłam wargę. Patryk był bardzo przystojny i z tego co wiem nie mógł odgonić się od dziewczyn, ale Pati mówiła mi kiedyś, że on nie lubi się bawić w związki, był w kilku, ale woli nic nie znaczące znajomości. I mimo tego jak traktował innych to za rodzeństwo by w ogień skoczył. Może Patrycja często go wkurza, ma jej dość, ale jakby coś zawsze stanie w jej obronie. Wydaje mi się, że mnie też zaczął traktować jak taką siostrę.

Z moich rozmyślań wyrwał mnie szmer. Wystraszyłam się że to któryś się zbudził i złapał mnie na patrzeniu na szatyna, ale to tylko Patrycja zgarnęła kołdrę i przytuliła. Wzięłam telefon i sprawdziłam godzinę. Piętnaście minut po ósmej to nie jest jakoś bardzo wcześnie, ale są wakacje i wszyscy będą pewnie spać do dziesiątej czy nawet później. Ostrożnie zeszłam z łóżka i  wzięłam ciuchy z szafy i kosmetyczkę . Wyszłam z domku i zaskoczyła mnie pogoda. Było pochmurno i padał deszcz, szybko przebiegłam do  łazienko-toalet. Załatwiłam potrzeby fizjologiczne i ubrałam się w ciuchy. Dobrze, że wzięłam tym  razem getry, bo za ciepło nie było i jeszcze ten deszcz. Nie byłam z cukru, ale nie  lubię być mokra. Skończyłam ubrana w szare getry i koszulkę z rękawem 3/4 w myszkę Micky. Doprowadziłam swoją twarz i zęby do porządku. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Jak najciszej weszłam do domku i skierowałam się do naszego pokoju , akurat kiedy Patryk zakładał koszulkę a Nikodem stał bez niej. Niby widziałam ich wcześniej bez , ale teraz obydwoje spojrzeli na mnie, kiedy mój wzrok spoczął na torsie Patryka. Szybko odwróciłam wzrok i napewno zrobiłam się czerwona. Weszłam powoli do pokoju starając się nie patrzeć na chłopaków, którzy chichotali. Usłyszałam tylko szept Patryka, aby Niko założył koszulkę. Przysiadłam na skraju mojego i Pati łóżka i patrzyłam z wielkim zainteresowaniem w ścianę.

- Tak wogule to cześć - wyszeptał Patryk.

- Hej - również szeptałam, ponieważ Patrycja, wujek i ciocia jeszcze spali.

- Już założyłem koszulkę możesz patrzeć - dołączył Niko. Kątem oka zerknęłam, aby się upewnić. Obaj siedzieli na swoim łóżku, w koszulkach, patrząc na mnie i się uśmiechając. Odwróciłam się w ich stronę i zagryzłam wargę. To było takie trochę krępujące.

- Słodko się rumienisz - jeszcze  bardziej moja twarz pokryła się szkarłatem. Taki komentarz od Nikodema to taki dziwny jest. Nie ma mowy, abym spojrzała teraz im w oczy. Czemu ja się muszę tak wstydzić? Wczoraj już było okej, a teraz znowu to samo.

- Po co tak wcześnie wstałaś?

Pov. Patryk

- Po co tak wcześnie wstałaś?- zapytałem. Trzeba było trochę uspokoić sytuację. Jestem ciekaw jakby zareagowała na to, że wiem, że mi się przyglądała wcześniej. W sumie słodko wyglądała taka jeszcze  zaspana, z delikatnie rozczochranymi włosami, przecierając rękami oczka.
Obudziłem się przed budzikiem i miałem się już podnosić, ale przyuważyłem, że ona się przebudziła i byłem ciekawy co zrobi. Patrzyła na mnie i ślizgała swoim spojrzeniem po tych częściach mojego ciała które nie były zakryte. Potem wstała i stała do mnie tyłem dzieki czemu mogłem patrzeć na jej nogi i tyłek. Po jakimś czasie wyszła, a chwilę potem zadzwonił budzik Nika. Nawet w wakacje nie ma mowy abyśmy opuścili trening. Nie ważne czy  pada czy grzeje my musimy ćwiczyć, bo formę musimy utrzymać. Blondyn też wstał i zaczęliśmy się ubierać, i ona akurat weszła w tym momencie.

- Zawsze tak wstaje, a wy czemu tak szybko podnieśliście się z łóżka? - odbiła piłeczkę.

- Wiesz takie ciało samo o siebie nie zadba - Nikodem zaczął się prężyć i pokazywać swoje bicepsy, a ona się tylko uśmiechnęła delikatnie. - Podasz nam bluzy? - zapytał.

- Jasne, gdzie są? - zapytała  wstając.

- Na wieszakach. Czerwona i granatowa - znowu stanęła do mnie tyłem i zaglądnęła do szafy. Wyciągnęła nasze bluzy i podała nam je. Szybko założyłem swoją czerwoną i zapiąłem do zamek tak, aby widać było moją czarną koszulkę pod spodem. Założyliśmy jeszcze buty i byliśmy gotowi. - Będziemy za jakies 2 - 3 godzinki, na razie - pożegnałem się z nią.

-Cześć - usłyszałem przy wychodzeniu z domku.

Pov.  Natalia

Patryk  z Nikodemem wyszli a ja spowrotem weszłam na łóżko i się położyłam, tym razem z telefonem i słuchawkami w uszach. Włączyłam jakąś playliste i przymknęłam oczy. Mogłabym przysnąć jeszcze, w domu często tak robiłam, tylko że wtedy wstawałam o piatej, kładłam się znowu spać i wstawałam w końcu koło dziewiątej.
Miałam nadzieję, że może jednak przysnę, ale uniemożliwiała mi to Patrycja, która co chwilę wyrywała mi z ucha słuchawkę majtając ręką.

Siedzieliśmy wszyscy w domku, ponieważ rozpętała się niezła burza. Nawet chłopaki wrócili wcześniej niż zamierzali. Wujkowie z ciotką poszli przed chwilą do sąsiadów aby samemu nie siedzieć, więc po chwili zawitali do nas bliźniaki.
Daniel usiadł u chłopaków i razem z Wojtkiem przeglądali coś na laptopie. Mikołaj za to dosiadł się do mnie i Patrycji i podejmował próby rozmowy z nami. Patrycja oczywiście gadała jak najęta, a ja czasami odezwałam się tylko jak centralnie mnie o coś zapytał. Zerkałam czasem na pozostałych chłopców, aż Nikodem mnie na tym nie przyłapał i puścił mi oczka.

- Nudno tu trochę - stwierdził po jakimś czasie Wojtek - Może w coś zagramy? Na przykład w karty? - patrzył na każdego z nadzieją, że się zgodzimy.

- W sumie możemy pograć w Chuja - stwierdził jego starszy brat.

- W co? - zapytali w tym czasie Mikołaj i Daniel.

- To się nazywa ogólnie oszust, ale my ta to mówimy Chuj.

- To już wiemy o co chodzi. Od razu zapowiadam macie przed sobą mistrzów tej gry- wypieli dumnie piersi. Ta chyba nie wiedzą z kim grać będą.- Przyniesie któreś karty? - najmłodszy z nas poszedł bo opakowanie a my przygotowaliśmy miejsce. Złożyliśmy łóżka, dzięki czemu było wieciej miejsca na podłodze i usiedliśmy w takim nie idealnym kółku. Obok mnie siedziała Patrycja, potem Niko, Wojtek. Patryk, Mikołaj i Daniel. Chłopcy specjalnie wzięli Wojtka pomiędzy siebie, aby w razie co mu pomóc. Patryk potasował dwie talię i rozdał każdemu karty.

- Zasady są proste tzeba się pozbyć wszystkich kart. Wszystkie oszustwa dozwolone, bo o to w ty chodzi. Zaczyna dwójka czerwo i idziemy coraz wyżej. Rzucamy tylko nie parzyste liczby kart. Można sprawdzać karty jak komuś nie uwierzymy. Jeśli oszukał bierze wszystkie karty, jeżeli rzucił prawdziwe to osoba  sprawdzająca je bierze. Chyba wszystko jasne? - tutaj spojrzał na mnie, a ja kiwnełam głową. Zakładał z góry, że nie umiem  w to grać, więc nie będzie jakoś bardzo mnie sprawdzał tak samo jak reszta. Sprawdziłam swoje karty. Głównie miałam same podwójne ale wiedziałam jak z tego wyjść. Sytuację ratowały jeszcze 3 Asy. Zabawę czas zacząć.

Przybrany kuzynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz