Rozdział 15

93 4 0
                                    

Patrycja poszła od razu do domku, a ja skierowałam się do łazienek. Stanęłam przed umywalką i spojrzałam w lustro. Miałam tak czerwone i rozgrzane policzki, że można by na nich jajecznicę zrobić. Opłukałam twarz kilka razy zimną wodą. Niewiele to dało, ale zawsze coś. Skorzystałam jeszcze z toalety i wróciłam do domku. Akurat kiedy wchodziłam do niego chłopcy wracali.

- Wujek ja się pójdę przejść

- Z Patrycją?

- Nie, sama. Wezmę telefon.

- No dobrze, ale uważaj i w razie co odbieraj telefon.

- Jasne - przebrałam sie jeszcze w długą miętową koszulkę i jakieś spodenki, wzięłam telefon oraz słuchawki i wyszłam. Musiałam się przejść i ochłonąć. W drzwiach minęłam Nikodema i Patryka. Nawet na nich nie spojrzałam. Włożyłam słuchawki do uszu, włączyłam muzykę na cały regulator i poszłam sama nie wiem gdzie. Potrzebowałam takiego długiego spaceru. Tylko ja i muzyka. Bez innych, bez Patryka, bez myśli. Chociaż to ostatnie nie chciało mnie zostawić. Dodatkowo zaczęłam się zastanawiać, co oni sobie tam gadali jak zostali sami.
Szłam cały czas przed siebie mając gdzieś ludzi przechodzących obok mnie. Dalej nie mogłam dojść do siebie po tym na pomoście. Miałam wielką ochotę udusić Nikodema, za ten głupi pomysł. Co on chciał tym uzyskać? Może chciał się zemścić za to z Mikołajem? Albo po prostu mu odwaliło i stwierdził, że będzie to dobra zabawa. Tylko szkoda, że przez to ja czuję się jeszcze bardziej niezręcznie. Niby to nie było nic, nawet pocałunkiem bym tego nie nazwała, ale co ja tam wiem.

- Ała- tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam pokrzywy rosnącej przy ścieżce. Jej liście wystawały nad nią i czekały na nie patrzących pod nogi ludzi, aby dać im nauczkę.
Zerknęłam na swoją nogę od połowy łydki w dół miałam czerwone wypukłe ślady, które piekły. Kucnęłam, aby lepiej zobaczyć jak bardzo moja noga ucierpiała. Na szczęście, nie było tak źle jak się wydawało. Miałam się już podnosić kiedy zauważyłam pomiędzy krzakami konar który częściowo leżał w wodzie. Wstałam i już nie widziałam tego miejsca. Spojrzałam na boki, nikogo nie było, więc zeszłam ze ścieżki uważając na pokrzywy. Przedarłam się przez krzaki. Znalazłam się w miejscu osłoniętym od spojrzeń ludzi ze ścieżki. Jedynie mogły mnie widzieć ptaki płynące po jeziorze i czasem może osoby na jakiś łódkach. Było tutaj trochę trawy, kilka takich dużych kamieni i konar jakiegoś starego drzewa. Usiadłam na jednym kamieniu i zdjęłam buty. Zamoczyłam nogi w wodzie, która w porównaniu z ponad trzydziestostopniowym upałem była dość chłodna, ale dzięki temu przyjemna. Siedziałam tak mocząc nogi i rozmyślając dalej.

- Fajne miejsce - spadłam z kamienia tyłkiem do wody. Usłyszałam śmiech szatyna.

- Dzięki Patryk - wstałam i wycisnęłam koszulkę. Obróciłam się do chłopaka i spojrzałam na niego. Przed oczami pojawiła mi się sytuacja z pomostu, przez co znowu poczułam ciepło na moich policzkach, które na pewno zabarwiły się szkarłatem, a ja spuściłam wzrok. Nienawidziłam w sobie tej zmiany nastrojów. - Chciałeś coś? - zapytałam cicho.

- Emm... Tak chciałem pogadać o tym podczas gry- moje oczy mimowolnie skierowały się na jego wargi, które właśnie zagryzał. Przełknęłam ślinę i już czułam, że to ja będę głównie gadać i się tłumaczyć.

- Bo to to była gra i ja nie mogłam odmówić, bo bałam się, że weźmiecie mnie za jakiegoś słabeusza i ja kurwa na prawdę nie wiem co Nikodemowi strzeliło do głowy z tym zadaniem i ja pewnie bym nie wybrała wyzwania, gdyby nie to spójrzenie Patrycji i no ja wiem, że to było kiepskie, że to miało być zwykle wyzwanie, ale ja zawsze tak emocjonalnie podchodzę do wszystkiego i jeszcze jesteśmy kuzynostwem, i to było dla mnie mega dziwne, jeszcze te wcześniejsze sytuację, które dla ciebie pewnie były normalne, nic nie znaczące, ale u mnie powodowały mętlik w głowie, i ja wiem że to nie było nic wielkiego, ale wtedy na tym pomoście ja nie wiem, jeszcze jakbym to kiedyś robiła może by było okej, ale to był pierwszy raz i po prostu, nie wiem, nie wiedziałam jak się zachować i kurwa przepraszam cię za to, ale nie wiem co się ze mną dzieje, nie ogarniam swoich uczuć i myśli, i...

- Chwila- przerwał mi, a ja dopiero spojrzałam na niego, bo wcześniej patrzyłam gdzieś na nogi czy wokół.- To był twój pierwszy? - spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Tylko tyle wychwycił z mojego monologu?

- No tak

- Kurwa. Przepraszam cię, jakbym wiedział to bym wybił ten pomysł mu z głowy - chwila... to on wiedział co Nikodem planuje. - A tak to kurwa sorry, to było nie przemyślane i zabraliśmy ci ten moment bo pewnie chciałaś, aby ten pierwszy był z kimś wyjątkowym, a tak to kurwa zdecydowaliśmy za ciebie i...

- Nie

- Co?

- Znaczy, wiem że wiele dziewczyn wyobraża sobie ten moment i chce aby on był idealny z idealnym chłopakiem, ale nie ja. Nie jestem taka i w zasadzie chciałam się już pozbyć tej łatki "dziewczyny, która się nigdy nie całowała", ale jednak no nie myślałam, że to będzie w takiej sytuacji. W sumie wyświadczyliście mi przysługę

- Jesteś dziwna - zaśmiał się i ja też. Bo serio jestem bardzo dziwna. - Ale serio to był twój pierwszy?

- No tak

- Wiesz to był tylko buziak, a chciałabyś - zbliżył się do mnie patrząc mi w oczy - zobaczyć jak wygląda taki prawdziwy, porządny pocałunek. - byłam bardzo zdziwiona tymi słowami i stałam jak zamurowana. Czułam jak tracę kontrolę nad swoim ciałem i kiwam delikatnie głową. On skanował moją twarz jakby szukając sprzeciwu, ale nie mógł go tam znaleźć, bo go nie było. Zdałam sobie z wielkim szokiem sprawę, że naprawdę chce tego.
Widziałam i czułam jak kładzie rękę na moim policzku, delikatnie gładząc go kciukiem. Drugą rękę położył na mojej talii. Cały czas miałam szeroko otwarte oczy, ale kiedy zaczął się nachylać przymknęłam je. Poczułam jego wargi na swoich i to było coś zupełnie innego niż wtedy. My się całowaliśmy.
Ja z nim
On ze mną
Moje wargi i jego razem

To było coś niesamowitego. Kiedy poczułam jak się odsuwa uchyliłam powieki. Patrzył na mnie z obawą, dalej trzymając swoje ręce na moim ciele. Uśmiechnęłam się delikatnie i nie wiem co we mnie wstąpiło stanęłam na palcach, złapałam go za koszulkę i przyciągnęłam do siebie. Byłam tak zdziwiona swoim zachowaniem i on pewnie też, ale w tym momencie nie liczyło się dla mnie nic, tylko on i ja, i to między nami.
Założyłam mu ręce na karku i splotłam na nim. On mocniej mnie złapał w talii, a ręka wylądowała na moim karku.
Nie wiem ile to trwało, ale dla mnie to była po prostu bardzo długo. Kiedy w końcu oderwaliśmy się od siebie. Oby dwoje mieliśmy przyśpieszony oddech. Patrzyliśmy sobie w oczy, chyba dalej nie ogarniając co się stało.
Tą chwilę przerwał dzwonek Patryka.
Odsunął się ode mnie, a ja usiadłam na kamieniu i zaczęłam zakładać buty.

- Co chcesz Nikodem? Tak jestem z nią. Ale po co? No okej. Nikodem chce z nami gadać - powiedział i włączył głośnik

~ No moje gołąbeczki. Czekam na relacje, bo nie uwierzę, że tyle czasu gadaliście - spojrzeliśmy po sobie, a Patryk parsknął śmiechem. - No co? Jestem naczelnym shiperem tego statku i oczekuje pełnej relacji. - tutaj to i ja jebłam śmiechem. - Całowaliście się?

- Może - powiedziałam specjalnie przeciągając.

~ Żadne "może" już mi gadać!

- Tak całowaliśmy się, coś jeszcze? - na chwilę zapadła cisza w słuchawce, a po chwili usłyszeliśmy cichy głos Nikodema.

~ Macie kurwa pierdolone szczęście, że jestem wśród ludzi bo inaczej... Spotykamy się za 10 minut na plaży tej pierwszej i jak się spóźnicie to wam wybaczę, bo wierzę, że będziecie robić coś fajnego. Nauraaa - rozłączył się, a dalej nie mogłam uwierzyć, że to był ten sam Nikodem co wcześniej.

- On jest dziwny - stwierdziłam

- On jest popierdolony - stwierdził Patryk. Spojrzeliśmy po sobie i zaśmialiśmy się. - Idziemy? - kiedy kiwnęłam głową on podał mi rękę, aby pomóc mi wstać. Kiedy chwyciłam jego rękę i wstałam on przyciągnął mnie i cmoknął w usta. Zrobiłam się czerwona, mimo tego, że wcześniej całowałam się z nim. A ten szepnął mi na ucho "1:0". Tak się bawimy. No dobrze. Przyciągnęłam go i też cmoknęłam.

- 1:1 - powiedziałam z uśmiechem. Spojrzał na mnie i z niedowierzaniem pokręcił głową.

- Idziemy?

- Tak- jaka szkoda, że nie wiedziałam na co się  zgodziłam.

Przybrany kuzynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz