Miłego czytania ❤️
Leżałam na łóżku obok Patrycji i słuchałam muzyki na słuchawkach. Była dopiero jedenasta i nie chciało nam się nic robić, oprócz plaszczenia się na łóżku. Patryk z Nikodemem poszli się gdzieś przejść, a Wojtek grał na laptopie w jakąś gierkę.
Wsłuchiwałam się w piosenkę i rysowałam na telefonie rysikiem w jakieś apce. A tak dokładniej przerysowywałam z różnych zdjęć poszczególne elementy i tworzyłam z nich spójną całość. Zazwyczaj robiłam wzory takich jakby tatuaży, ale zdarzały się rysunki ludzi. Nie miałam jakiegoś wielkiego talentu, dlatego rysowałam z obrazków i zdjęć.- Ale ładnie - Patrycja wyciągnęła mi słuchawkę z ucha, abym ją usłyszała. Patrzyła na wilka w środku którego stał na skale drugi i wył do księżyca. Skończyłam właśnie kolorować to co miało być na czarno, czyli tego wilka w środku i skałę oraz zaczęłam robić wypełnienie tego większego.
- Nie wiem tylko jak to tak obramować, kwiaty mi nie pasują, drzew tu jakoś nie widzę... Nie wiem, pewnie potem coś wymyślę - podniosłam się z brzucha, na którym leżałam i od razu przyłożyłam rękę do piersi, ponieważ po zbyt długim takim leżeniu bolały. A leżałam tak koło dwóch godzin. Wyłączyłam muzykę i wyciągnęłam drugą słuchawkę z ucha. Wstałam z łóżka i odłożyłam sprzęt na stolik.
- Gdzie idziesz? - Patrycja też się podniosła z pozycji leżącej i usiadła po turecku.
- Do toalety - poczochrałam jeszcze Wojtka po włosach i wyszłam załatwić swoje potrzeby.
Kiedy wracałam, akurat ciotka z wujkiem i sąsiadami wracali z rowerków wodnych. Bartek pojechał wcześniej do jakiegoś miasteczka załatwić jakąś swoją sprawę.- Natala, gdzie reszta? - zapytał wujek podchodząc do mnie. Był to facet po czterdziestce z dość "modnym" wśród facetów brzuszkiem i to dość dużym.
Ciotka jest trochę niższa od od niego, ale też do najchudszych nie należyła.- Starsi poszli się przejść, a młodsi siedzą w domku. - odpowiedziałam, uśmiechem. Lubiłam go. Miał najlepsze poczucie humoru z dorosłych i starał się traktować równo rodzeństwo.
- Wiesz, gdzie poszli Patryk i Nikodem?
- Mówili tylko, że chcą się przejść
- Natala! - Patrycja podbiegła do nas trzymając jakieś rzeczy. - Patryk właśnie dzwonił i powiedziałam, że jak chcemy to możemy pójść się z nimi pokąpać!
- Cześć córeczko - powiedziała wujek zwracając jej uwagę na siebie.
- Hej tato! Jak się bawiliście?
- Nawet fajnie...
- To super - nie dała mu dokończyć. - To jak Natala idziemy? - cała jej uwaga była skupiona na mnie tak bardzo, że nie zauważyła nawet, kiedy jej tata odszedł. Zrobiło mi się go żal. Naprawdę kochał ją, a ta go potrafiła olać jakby był nikim, a był przecież jej ojcem.
- Nie uważasz, że noo... To było trochę nie miłe?
- No i? Przyzwyczaił się już. Idź po strój- powiedziała i poszła w kierunku budynku. Westchnęłam i skierowałam się domku. Wojtek dalej grał na laptopie. Wyciągnęłam z szafy, a dokładniej z mojej torby, czarny dwuczęściowy strój kąpielowy i szare spodenki. Od zawsze miałam problem, aby kąpać się tylko w stroju, ponieważ nigdy nie byłam tak pewna. Nie umiem tego nigdy wytłumaczyć. Mogę chodzić w górze od stroju nie mając żadnej bluzki, ale tylko w majtkach nie pójdę. Dodatkowo obawiałam się tego. Wiedziałam, że przyjdzie czas, abym weszła do wody. W końcu jesteśmy nad jeziorem. A ja dalej, mając już szesnaście lat, nie umiałam pływać. Jak byłam mała praktycznie nigdy nie jeździłam nad jezioro czy na basen. Potem zaczęłam jeździć z babcią, ale ona była zbyt zajęta sobą, aby pomóc mi i mnie nauczyć, a sama, nawet jeśli wiedziałam, że ktoś na mnie patrzy, nie chciałam się uczyć bo za bardzo się bałam, że coś się stanie. I skutki mojego ciągłego bania się wychodziły właśnie w takich momentach. Patrycja i Patryk, a nawet Wojtek, potrafili pływać i co do tego nie miałam wątpliwości. Nikodem na pewno też umiał tą trudną sztukę, tylko ja, jak zwykle, będę odstawać.
CZYTASZ
Przybrany kuzyn
RomanceTaki wakacyjny romans. Dwójka młodych ludzi w otoczeniu rówieśników, starająca się stłumić uczucie, które zaczęło się rodzić w ich sercach. Co się stanie przez dwa tygodnie nad jeziorem, którego wody widziały już wiele, ale taka historia zdarzyła s...