Nie utrzymałem jej.
Wyleciała z piskiem do wody.
Dopiero po chwili ogarnąłem co się stało. Szybko zbiegłem z pomostu mając nadzieję, że nic jej się nie stało. Siedziała osłupiała w wodzie, która sięgała jej do ramion. Kiedy zacząłem się do niej zbliżać podniosła na mnie wzrok. Kucnąłem przy niej i położyłem ręce na jej ramiona. Podniosła na mnie zszokowany wzrok.
- Miałeś mnie trzymać- i się roześmiała. Nie wiem czy to alkohol tak ją dalej trzymał czy adrenalina zadziała, ale ona cały czas się śmiała. Też nie mogłem powstrzymać uśmiechu. Cały stres już ze mnie zszedł i po prosty kucałem w wodzie śmiejąc się razem z nią. Po chwili jednak zaczęło mi się już robić coraz chłodniej, więc wstałem i podniosłem ją. Oplotła rękami mój kark, a ja trzymałem ją za uda. Pomału wyszliśmy z wody.
Pov Natalia
Kolejne dni wyglądały podobnie. Chodziliśmy nad wodę, ja oczywiście z kółkiem albo materacem. Spędzaliśmy czas w domku na graniu w karty lub oglądaniu filmów i czasem z pomocą Nikodema wyrywaliśmy się z Patrykiem, aby pobyć chwilę sami. Oprócz tych spotkań codzień towarzyszył mi jakiś dyskretny dotyk jego dłoni. Zawsze znalazł okazję by być koło mnie i dotknąć chociaż na sekundę.
Bliźniaki wyjechały w niedzielę. Oczywiście dzień przed wyjazdem zrobiliśmy mały wypad, który mało co nie zakończył się bójka i to nie jak wcześniej Patryka i Mikołaja tylko tym razem Daniela i Patryka. Jak się okazało Daniel na codzień spokojny, po alkoholu zaczynał odstawać straszne szopki. Zaczął nagle na głos mówić bardzo sprośne i niemiłe rzeczy. Najgorzej było jak zaczął mówić co by zrobił z Patrycją. I mimo tego jakie rodzeństwo miało relacje, Patryk od razu się wzburzył, a alkohol tylko podsycił jego emocje. Wszystkich z nas zmroziło. Na szczęście Niko zachował zimną krew i zareagował natychmiastowo. I na tym incydencie skończyliśmy nasz mini wypad. Na następny dzień duma męska i wyrośnięte ego nie pozwalało Danielowi przeprosić nas za swoje zachowanie, tylko Mikołaj przyszedł, pożegnał się i przeprosił za brata.
Nim się spostrzegłam zostało nam tylko trzy dni do powrotu do domu. Wiedziałam, że po powrocie nic nie będzie takie jak wcześniej.
Jak zwykle dzień spędziliśmy spacerując i kąpiąc się w jeziorze. Nawet urządziliśmy sobie zapasy i ja z Partycją weszliśmy na barana chłopaków. Nikodem w pewnym momencie się potknął i poleciał z Partycją pod wodę, a my się z tego śmialiśmy.
- Żądam powtórki! To nie fair!- krzyczał Niko, kiedy wypłynął na powierzchnię. Pokazałam mu język. Na co ten popchnął Patryka i teraz to my wylądowaliśmy pod wodą. Szatyn od razu złapał mnie i wyciągnął na powierzchnie.
- Chodźcie idziemy się przejść gdzieś- zaproponował blondyn. Całą trójką zgodziliśmy się i już po chwili szliśmy ścieżką, którą chodziliśmy już nawet nie wiem ile razy. Chłopaki i Patrycja jak to oni odpalili już swoje papierosy, a ja szłam koło nich zostając biernym palaczem.
- Idziemy na tą ostatnią plażę?- zapytała Patrycja. Szczerze nie chciało mi się iść aż tak daleko, bo zabawa w wodzie już wystarczająco mnie zmęczyła, ale nie odezwałam się wiedząc, że zaraz na mnie naskoczy i będzie usilnie przekonywała mnie do tego pomysłu. Zauważyłam spojrzenie Patryka I delikatnie pokręciłam głową. Naprawdę nie miałam ochoty, aby iść aż tam.
- Serio chce ci się jeszcze?- zapytał szatyn.
- Ale z ciebie kurwa leń.
- Ja wracam- powiedziałam.- Nie mam siły już
- Ja też. Idźcie sobie jak chcecie- powiedział i poszliśmy w stronę ośrodka, a oni poszli dalej. Nikodem od razu się skapnął o co nam chodzi i kiedy się odwróciliśmy, aby sprawdzić czy za nami idą, on też zerknął w naszą stronę i puścił nam oczko. Szliśmy pomału, aż dotarliśmy do naszego miejsca.
Tego samego, które odkryłam przez przypadek.
Tego, w którym całowałam się z nim. Tego, gdzie spędzaliśmy tyle czasu razem.
I tego, gdzie teraz miała być poważna rozmowa- W końcu sami- mruknął mi do ucha i pocałował po szyi. Odchyliłam delikatnie głowę, ale szybko opamiętałam się i odsunęłam się od niego. Usiadłam na pieńku, zdjęłam klapki i zamoczyłam nogi w wodzie. Wyczuł, że jest coś nie tak.
- Co jest?- przysiadł koło mnie. Czułam jego wzrok na sobie.
- Niedługo wracamy do domu- powiedziałam cicho patrząc teraz przed siebie. Widziałam co chwilę lekko marszcząca się taflę jeziora i drugi brzek porośnięty drzewami.
- No i? Co z tego- dalej nie rozumiał o co mi chodzi.
- Co my robimy?- spojrzałam na niego. Zmarszczył brwi ciągle nie rozumiejąc.- Czym my jesteśmy?
- No ludźmi...- parsknęłam śmiechem i spojrzałam się z powrotem w stronę jeziora.
- Nie o to mi chodzi.- Westchnęłam i znowu skierowałam wzrok na niego.- Patrz jak się zachowujemy. Kryjemy się przed wszystkim, bo wiemy, że nie będzie to zaakceptowane. Po powrocie nie damy rady tak. Po za tym ... jesteśmy rodziną. W taki czy inny sposób.
- Co ty próbujesz powiedzieć?- zmarszczył brwii i chyba zaczął pomału łapać o ci mi chodzi.
- Z chwilą, kiedy stąd wyjedziemy... musimy to wszystko zakończyć- nie chciałam tego, ale teraz zaczynałam rozumieć jak wygląda to co robiliśmy przez te wszystkie dni.
- Zaraz, zaraz chcesz mi powiedzieć, że nie będziemy się więcej widzieć?- położył mi dłoń na policzku.- Nie będę mógł cię dotknąć. Nie będę mógł cię pocałować?- przejechał kciukiem po moich ustach.
- Nie zrywamy całkowicie kontaktu. Po prosty zrywamy tą relacje. Bo musimy- patrzyłam mu w oczy, starając się wyczytać emocję, które się w nich pojawiały.
- Kurwa mać! Powiedz mi, że naprawdę chcesz to zerwać- cały czas patrzył mi się w oczy jakby próbował dojrzeć jakiekolwiek oznaki zawahania. Nie dojrzał ich. Patrzyłam na niego z bólem. Ale wiedziałam, że musimy. Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że tak naprawdę obawiałam się jego reakcji i zdecydowanie nie chciałam go krzywdzić. Duży, groźny chłopczyk, którym był dla mnie, stał się teraz po prostu zakochanym nastolatkiem. Zdałam sobie sprawę, że on naprawdę się we mnie zakochał. A ja...
Ja nie wiedziałam co czuje. Może po prostu chciałam się w końcu poczuć jakbym była dla kogoś naprawdę ważna.
Ale nie byłam zakochana jak on we mnie
CZYTASZ
Przybrany kuzyn
RomanceTaki wakacyjny romans. Dwójka młodych ludzi w otoczeniu rówieśników, starająca się stłumić uczucie, które zaczęło się rodzić w ich sercach. Co się stanie przez dwa tygodnie nad jeziorem, którego wody widziały już wiele, ale taka historia zdarzyła s...