Rozdział 10

86 5 0
                                    

Położyliśmy bliźniaków i Patrycję na środku pomostu. Był zabezpieczony jakąś siatką tak jak mówił Patryk, ale i tak istniało jakieś ryzyko z tymi pijakami, że wpadną do wody. Nie szliśmy długo, ale ta droga i tak była męcząca.  Patrycja dosłownie wisiała na mnie i musiałam ją ciągnąć, a najgorzej było kiedy, zaczęła wymiotować. Miałam wielką ochotę zostawić ją w lasku, przez który szliśmy, ale nie zrobiłam tego. Trzymałam jej włosy i pomogłam nie wpaść w jej wymiociny. Kiedyś może i mi się za to odwdzięczy, chociaż w to wątpię.

- Jaka ona ciężka - zaczęłam marudzić, po tym jak nie zbyt ostrożnie położyłam brunetkę obok chłopaków i usiadłam pod siatką oraz barierkami.

- A co my mamy powiedzieć - Niko i Patryk usiedli przy mnie tak, że blondyn był na przeciwko mnie, a szatyn znajdował się pomiędzy nami.

- Ale wy to chłopacy... W dodatku ćwiczący - oparłam się o siatkę i spójrzałam na gładką taflę. Dalej byłam w tej krótkiej bluzce i było mi już coraz zimniej. Niby lipiec, ale noce i tak nie są za ciepłe, dodatkowo dochodzi jeszcze towarzystwo jeziora. Nikt nie miał żadnej bluzy ani nic, a do domku po coś nie chcieliśmy iść, nawet pojedyńczo.

- I dlatego według ciebie mieliśmy łatwiej? - zapytał Patryk prychając.

- No tak, przynajmniej oni nie wymiotowali

- Ale przypominam ci, że piłem więcej niż ty więc musiałem pilnować nie tylko Mikołaja...

- Daniela - wtrącił Niko.

- Co?- zapytaliśmy równocześnie.

- Ty miałeś Daniela. Mikołaj trafił się mi

- Jak ich rozpoznałeś? Mieli przecież zamknięte oczy i dalej mają, plus są w identycznych ubraniach?

- Wiesz młoda, Daniel wyraźnie ma coś do Patrycji, a Mikołaj do ciebie, więc jak myślisz, który by mnie próbowała macać i szeptać mi, że cytuje "masz zajebisty tyłeczek malutka, chciałabym cię  brać tutaj i teraz Natuś, oh"

- Ja pierdole - schowałam twarz w dłoniach, a chłopaki zaczęli się śmiać. Też zaczęłam się z tego śmiać.- Na serio tak gadał?

- Tak malutka i musimy się z nim zgodzić, co Patryk? - szturchnął szatyna.- W tych spodenkach twój tyłek wygląda mega seksownie - puścił mi oczko, na co na milion procent moje policzki pokryły się szkarłatem. Zagryzłam wargę, przez co wzrok Patryka spoczął na mojej twarzy.

- Jej tyłek cały czas wygląda seksownie- powiedział Patryk i ja już nie wiedziała  jak mam zareagować na to, więc tylko patrzyłam na deski pomostu. Pierwszy raz słyszę takie komentarze na mój temat od chłopaków i z jednej strony mega zawstydzona jestem, a z drugiej to jest nawet takie  fajne.

Gadaliśmy dalej o jakiś głupotach śmiejąc się coś chwilę. Patryk wydawał się już trzeźwy, ale wiedziałam, że alkohol dalej jest w jego żyłach.
W pewnym momencie  zaczęłam pocierać swoje ręce i nogi, aby trochę je ogrzać. Nie uszło to uwadze chłopaków.

- Zimno ci mała?

- Noo trochę duży- Nikodem parsknął śmiechem na naszą wymianę zdań, a Patryk tylko uniósł brew.

- Nie wiesz jaki jestem duży

- Wiem, jesteś większy  ode mnie - obydwaj spojrzeli na mnie z rozbawieniem, a ja głupia dopiero po chwili ogarnęłam o co im chodzi. Moje policzki musiały nabrać intensywnego czerownego koloru. - Zbok - powiedziałam tylko cicho i patrzyłam  na deski. Moja reakcja wywołała u nich kolejną salwę śmiechu.

- Ejj małaaa

-  Znajdź sobie dla niej jakie inne przezwisko, tylko ja tak do niej mogę mówić - trzepnął blondyna w ramie. Nie podniosłam głowy, ale śledziłam wzorkiem ich poczynania. Zaczęli się wygłupiać jak małe dzieci. Leżeli na sobie i  próbowali się ... nawet nie wiem co robili, bo było ciemno, a jedyne światło dawała latarka Nikodema.
W końcu się uspokoili i siedli na swoich miejscach, a ja  zaczęłam się trząść z zimna.

Przybrany kuzynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz