K O C H A M. C I E. D R A C O

496 12 0
                                    

Kiedy wszyscy śmierciożercy już poszli, zostałam z tatą żeby pogadać o tym jak poznali się z mamą.

-Tato..?
- Tak?
- Opowiesz mi o tym jak się z mamą poznaliście?
- Jasne..więc zaczęło się tak..
Ja i mama chodziliśmy razem do Hogwartu, byliśmy na tym samym roku, w tym samym domie. Na początku się nienawidziliśmy, potem zaczęliśmy się przyjaźnić, a potem byliśmy razem. Nasza miłość przetrwała do teraz. Dalej się kochamy, i tak tak Kevin o tym wie. On jest tak naprawdę tylko po to żebyś, wcześniej, nie dowiedziała o tym że jestem twoim ojcem.
- Z wami było tak samo jak ze mną i Draco *zamyśliłam się* wiesz co muszę iść. Przyjdę jutro Ok?
- Jasne, pa?
- Do jutra pa.. *tu stanęłam*
- Tato
- Tato

Wybiegłam z dworu Malfoyów. Byłam cała zdenerwowana i podekscytowana. Kiedy byłam już przy końcu lasu...

- No nareszcie. Ile można czekać ?
- Czekałeś na mnie?
- Nie chciałem żebyś sama wracała przez ten ciemny las. - (D.M)

Bez słowa rzuciłam mu się, normalnie wtuliłam się w niego jak w najwygodniejszego misia świata ! Potem.. rozpłakałam się..

- Ej, czemu płaczesz ? Coś się stało ?
- Ja nie chce żeby z nami było jak z moimi rodzicami rozumiesz.
- Chodźmy już. Położysz się spać.

Poszliśmy do dormitorium, wzięłam gorący prysznic, a potem razem z Draco poszliśmy spać. Zasnęłyśmy wtuleni w siebie. Było mi tak cudownie.
K O C H A M.    C I E.    D R A C O

~~~~~~~~~~
Następnego dnia, obudziłam się oczywiście wtulona w Draco. Było mi tak dobrze. Nie puściłam go. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie.

- Kocham cię, Dracuś.
- Ja ciebie też Olivka. O co ci wczoraj chodziło?

Opowiedziałam mu cała historię z tego jak moi rodzice się poznali.

- Spokojnie kochanie. Wiesz ja Voldemortem to raczej ni jestem, więc nie masz się o co bać.
- Ale możesz nim zostać !
- Wtedy byś mnie nie kochała.
- Kochałam cię, kocham cię, będę cie kochać na wieki.
- A Noah?
- Jezu, Draco
- Dobra dobra *uniósł ręce do góry* ja nic nie zrobiłem, nie zabijaj mnie.
- Ty gluptasie. Idę się ubrać.
- Ubierz coś seksownego, żebym mógł popatrzeć.
- A weź ty.
Ubrałam się w:

A Draco to co zawsze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A Draco to co zawsze.
Poszliśmy na śniadanie
Na śniadaniu było mnóstwo osób, ale szybko odnalazłam Pans i Blaisa.
Draco poszedł z kimś pogadać.
Nałożyłam sobie tosta i go zjadłam.
Po chwili przyszedł mój chłopak.
Nałożył sobie tosta po czym go zjadł.
Był bardzo zdenerwowany.

- Draco, co się stało ?- zapytałam myśląc że mi odpowie, ale tego nie zrobił.
- Draco?!

Kolejny raz mi nie odpowiedział. Teraz to ja byłam na maksa wkurzona.
Poszłam szybkim krokiem do dormitorium. Nie znoszę tego uczucia kiedy ktoś bliski, jest zły, a ja nie wiem o co.
Wykąpałam się, żeby nerwy trochę ze mnie spłynęły. Potem ubrałam

Kiedy wyszłam z łazienki, Draco leżał na łóżku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy wyszłam z łazienki, Draco leżał na łóżku. Omijając go poszłam nalać sobie Whiskey.
Draco też przyszedł i nalał sobie Whiskey.
Wypiłam szybko.
Wyszłam z pokoju.
Uznałam że nie mam co robić, więc poszłam do Pansy.
U niej zastałam Hermione.
Z Hermioną nie mam zbytnio kontaktu. Nic do niej nie mam, ale się nie przyjaźnimy. Jedynie czasami
- Cześć !
- Cześć !
I to tyle z naszej relacji.
Pansy wstała i zaprosiła mnie do siebie.

- O, cześć Olivia - miło przywitała mnie Hermiona. Widać że była zaskoczona.
- Cześć Herma. Co tam.
- Słabo.
- Co się stało ?
- Ron chodzi teraz z tą Lavender. A u ciebie jak?
- Też niezbyt.
- Opowiadaj.
- Draco na śniadaniu poszedł coś załatwić, nie mam pojęcia co. I odkąd wrócił się do mnie nie odzywa.
- Może sobie pomożemy Haha. Mam trunki. Dawaj walniemy se szota.
- To ty Hermiona? - zapytałam zaskoczona ale i wesoła że zaraz się upije.
- Ja , ja
Walnęliśmy se chyba z 30 szotów.
Pansy mówiła żeby już przestać.
Nie dawałyśmy za wygraną.
Zrobiło się już późno.
Uznałam że wrócę do pokoju.
Pansy złapa mnie, żebym nie poszła sama.
Ale ja wydawałam się z jej objęć i poszłam.
Byłam tak nachla4a że to się nie mieści w głowie kurna.
Poczułam że już zasypiam.
Skuliłam się w jakimś koncie
Odpłynęłam.

Piękna i......bestia?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz