16 - house of lies

483 77 66
                                    

Dochodzisz do takiego punktu, gdzie wszystko staje się niemal rutyną. Po czym wchodzisz do czegoś takiego jak to mieszkanie. Wchodzisz i twój żołądek wywraca się na drugą stronę. Myślisz, o Boże, to nie może być prawda. To nie może być prawda, ponieważ ludzie nie mogą robić sobie takich okropnych rzeczy. Lecz wiesz,gdzieś wewnątrz, dobrze wiesz, że mogą.

~Nora Roberts: "Święte grzechy"


Może trochę za bardzo przyzwyczaiłem się do wyciągania królika z kapelusza, dlatego teraz dziwnie patrzy mi się na Namjoona w smokingu, który rozpoczyna cyrkowe show. Jestem jednak bardziej niż szczęśliwy, mogąc w końcu pozbyć się tak ogromnej ilości obowiązków. Teraz muszę tylko zapewniać bezpieczeństwo, więc oglądam występ i doszukuję się w publiczności znajomych twarzy, na które warto uważać. Ten występ okazuję się jednak bezproblemowy. Słyszę, jak widownia głośno klaszcze i gwiżdże, gdy tresowane przez Hoseoka zwierzęta dają z siebie wszystko. Sam Hoseok uśmiecha się szeroko, gdy trzeciemu pudlowi udaje się przeskoczyć przez przeszkodę, a potem gdy nasz lew daje popis swojego głośnego ryku. Myślę, czy mężczyzna znów musiał naszprycować psy środkami przeciwbólowymi, by te mogły skakać mimo problemów z kończynami.

Pokaz przechodzi na mój ulubiony etap, kiedy Jimin wychodzi na środek placu i kłania się nisko przed rozpoczęciem zabawy. Nie odrywam wzroku od jego wygimnastykowanego ciała. Kiedyś, przysięgam myślałem, że pod jego skórą nie ma żadnych kości. Teraz wiem, że to co pokazuje dzieciakom i ich rodzicom to nie magia, a lata treningów i wyrzeczeń. Jego zdolności są niesamowite. On cały sprawia, że dech zamiera mi w piersiach. Kiedy więc wygina swój kręgosłup w tył tak, by bez żadnego zająknięcia dotrzeć głową do ziemi, jednocześnie nie odrywając stóp od podłoża, wiele osób wstaje ze swoich miejsc, by jeszcze głośniej bić mu brawa. Kiedy występ się kończy, na scenę ludzie rzucają czasami kwiaty, czasami jakieś zabawki. Jimin bierze dwie róże, które lądują blisko niego, uśmiecha się i schodzi ze sceny tym samym ustępując żonglującym klaunom, po których wejść ma nasza gwiazda wieczoru.

Seokjin stoi jednak za kulisami przygaszony. Widzę jak Ella biega koło niego i co chwilę poprawia czy to włosy, czy to jego makijaż, ale on wyjątkowo zdaje się nie zwracać na nic uwagi. To do niego nie podobne. Zazwyczaj ma wiele uwag do swojego stroju, czy fryzury. Uważa, że nikt tu się nie stara tylko on. Teraz jest myślami w innym świecie. Jest taki odkąd Taehyung zniknął. A powrót Namjoona chyba nie poprawił mu humoru. Biel jego cery jest wręcz przerażająca. Boję się, że kiedy wyjdzie na scenę nie będzie potrafił śpiewać tyko zawyje z żalu i smutku, jaki bezwątpienia go ogarnia.

Kiedy Seokjin staje przed publicznością, a muzyka zalewa salę, jego usta otwierają się i ulatuje z nich piękny śpiew. Dopiero wtedy mogę odetchnąć.

Po występach nadchodzi chwila wolności dla tych, którzy są na głównym planie. Reszta obsługuje dodatkowe atrakcje i pilnuje terenu cyrku. Ludzie chodzą po nim, kupują przekąski, a potem płacą dodatkowe pieniądze, by zobaczyć kobietę z brodą, mężczyznę z dodatkową gałką oczną, wystawę kości lub naszego jasnowidza. Yoongi jak zwykle majaczy im coś nad kulą, upala się do stanu najwyższego haju i sprawia wrażenie, jakby wszystko było po staremu. Wiem jednak, że jest tak bardzo nijaki jak Seokjin. Wścieka mnie to.

Dodatkowo Hoseok znów zaczepia mnie, zadając pytania. Nie potrafi uciąć tematu Taehyunga, a mi kończą się wymówki. Hoseok nigdy jakoś szczególnie blisko nie był z naszym krawcem, ale uparł się, że za tym zniknięciem kryje się Namjoon. Nie mogę mu oczywiście powiedzieć, że lider cyrku nie ma z tym nic wspólnego. Nie mogę też wiecznie go wodzić za nos, ale słuchanie o kolejnej teorii robi się męczące. Śliwkowa nalewka powoli przestaje mi smakować.

Euphoria Garden | pjm&jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz