9 - make love with me

766 94 35
                                    

Wierzyłem święcie w świat kalejdoskopu, cekinów i cyrku, nie podejrzewałem żadnych sztuczek, nie obskrobywałem niczego paznokciem, żeby sprawdzić, czy prawdziwe. Bo nie wolno niczego skrobać ani sprawdzać. Bo jak się świat trochę poskrobie, to zaraz cały zaczyna się paskudzić jak rozgrzebana ranka, i już jest do wyrzucenia. Wszystko zżera gangrena.

~Michał Witkowski: "Fototapeta"



Od zniknięcia Namjoona mija drugi tydzień. Z początku każdy trochę panikował. Namjoon nie pojawił się na naszych wspólnych śniadaniach raz, drugi, trzeci, aż w końcu powiedziałem im, że na czas jego nieobecności to ja przejmę pałeczkę. Od tamtej pory ciągle jestem na posterunku, by w razie czego dopilnować całego cyrku, by załatwiać interesy tak, jak to było robione do tej pory. Z tym, że zamiast RMa do namiotu wchodzi JK, a w sprzedaży euforii uczestniczę bezpośrednio, a nie tylko czekam przed wejściem. Nie wiem, co jest trudniejsze.

Z jednej strony jest cyrk i występy, do których muszę być przygotowany. Nauczyłem się już sztuczki z królikiem i publiczność jest nią zachwycona. Umiem całą tą gadkę o magii, w którą wierzą dzieciaki. Wydaje mi się, że na razie sobie radzę, to samo powtarza mi Jimin. Z drugiej strony są obowiązki dotyczące innej euforii, niż tej, którą doświadczają dzieciaki.

- Tae, może trochę ciaśniej tu z boku? - proponuje Jimin, a ja tylko wzdycham. Stoję już dobrą godzinę w namiocie Taehyunga, który postanowił uszyć mi jeszcze jeden strój na występy. Więcej cekinów, więcej czerni. Nawet cylinder postanowił obszyć innym materiałem. Jimin wstaje z pufy i podchodzi do nas. Wyjmuje spomiędzy warg Tae agrafkę i wpina ją gdzieś z lewej strony. - Odstawało. Możesz to przyszyć?

- Jiminie, daj mi pracować, jeszcze nie skończyłem.

- Chciałem pomóc.

- To siedź i się nie odzywaj - burka chłopak, a Jimin przekręca oczami, ale ostatecznie siada. Od wyjazdu Namjoona Taehyung jest drażliwy. Byle słówko może wywołać wojnę. Nie wiem, czy bardziej chodzi o to, że w ogóle zostaliśmy bez dowódcy, o to, że ten zabrał słodką Jisoo, czy o to, że Seokjin cały swój gniew przelewa na zmianę na swojego brata i na mnie. Z tym, że ja nic sobie z tego nie robię. Dopóki wychodzi wieczorami na scenę i śpiewa to jego obrażalskie odzywki mnie nie obchodzą. - Nie za ciasno, Jeongguk?

- Jest dobrze - odpowiadam, a Tae coś jeszcze przycina, ostatecznie biorąc do ręki igłę i nitkę. Nie mija kilka minut, a każe mi zdjąć górę od stroju, by się teraz nie pogniotła.

- Pelerynka jest już w porządku. Hoseok obiecał coś zrobić z tymi butami, więc zapytaj go potem, czy już to zrobił. Nie będziesz kolejny raz wychodził w tych obrzydliwych, czarnych mokasynach.

- Nie są obrzydliwe - wtrąca się Jimin, ale Tae ignoruje go, wspominając po chwili coś o spodniach.

Rozbieram się, by oddać Kimowi strój sceniczny. Tae gapi się na czerwone plamy na mojej szyi, a potem przenosi wzrok na Jimina, ale nie komentuje tego. Zakładam z powrotem swoją koszulę i spodnie. Taehyungowi zostało jeszcze sporo pracy przy moim stroju, a szczególnie przy górnej jego części. Nie wiem, po co są te świecidełka, ale to Tae jest tu krawcem i nie mam zamiaru się z nim sprzeczać, zwłaszcza, że atmosfera i tak jest już napięta. Dziękuję mu, a potem Jimin wyciąga mnie na zewnątrz, prowadząc nas przez alejki do naszego namiotu.

Wiem, że Jimin ma już dość, ale nie mogę odmówić kolejnym osobom, które zaczepiają mnie po drodze. Ben mówi, że oświetlenie znów zawodzi, Erynie wspomina o chorobie naszego akrobaty, a Samuel martwi się, że niedługo zdechnie nam kolejny królik. Przepraszam więc Jimina i idę po kolei zająć się tym, czym muszę. Do lamp wołam kilku ludzi, którzy powinni coś na to poradzić i daję im pieniądze na zakup nowego sprzętu. Pożyczam im jedno z aut, by mogli załatwić to jeszcze dzisiaj. Zaglądam do namiotu akrobaty. Jaden dużo kaszle i jest bardzo blady, a zajmująca się nim Helen mówi, że z następnych trzech występów nici. Idę więc do Lele, kazać jej przygotować jak najszybciej dodatkowy występ na linach, by jakoś wynagrodzić publiczności brak jednego z głównych elementów show. Jeśli chodzi o króliki to idę z tym problemem do Hoseoka, przy okazji mówiąc mu też o butach.

Euphoria Garden | pjm&jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz