Pov. Ame
Wracam właśnie z galerii dosyć długo tam byłem ale cóż.
*w domu
Wchodząc do domu usłyszałem kłótnie ciekawe o co się kłócą. Odłożyłem torby i poszedłem podsłuchać ich kłótnie. Schowałem się gdzieś i podsłuchiwałem
J-a czyja to wina że ty mordujesz ludzi?!
R-robię to po prostu dla przyjemności
J-Prawie zabiłeś jego brata! ty jesteś psychopata a nie człowiekiem!
R-bywa to nie zależy ode mnie
J-to od kogo?!
R-od kogoś na pewno
To wszystko jest dziwne nie chcę w to wnikać. Serio? serio on jest psychopatą?
R-powiesz mu cokolwiek a skończysz jak Portugalia lub gorzej!
Co?...nie on... nie jest psychopata...
J-i tak mu powiem czy tego chcesz czy nie!
Pov. Rositsa
Wkurwiłem się i zacząłem go podduszać i tak se go dusiłem
A-wruc-
Odwróciłem się gwałtownie w jego stronę i puściłem jamajkę
A-co tu się dzieję?...
R-słyszałeś naszą rozmowę
A-jaką rozmowę? Ja dopiero wróciłem
R-yhy
A-czemu go dusiłeś?
J-to jest psycho-
spojrzałem na jamajkę i zatkałem mu usta ręką aby nie mógł dokończyć tego co powiedział
A-psycho czy?
R-niczym
J-psychopata!
A-!..
R-on kłamię
J-groził mi i zrobił krzywdę twojemu bratu!
A-Rus?..
R-nie prawda nic twojemu bratu nie zrobiłem!
Pov. Ame
I co ja mam teraz zrobić?...komu ufać?..
J-mi!
R-mi?...Jamajka zamknij ten cholerny pysk!
Zaczęli się bić a ja tylko na nich patrzyłem i co teraz? jeden zaraz drugiego zabije. Dobra rozdzielę ich bo nie chce mieć trupów na chacie. Podszedłem do Jamajki i odciągnąłem go od ruska
J-to wariat!
R-zamknij się bo zaraz zęby stracisz!
I co ja mam teraz zrobić?
......................................................
Dowodzenia :P