∆14∆

642 64 10
                                    

Kochasz momenty w których możesz rzucić się na rozłożony na podłodze materac. Hidemi zabrała cię do swojego pokoju, a chłopców do pokoju dziennego.

Rozejrzałaś się po pomieszczeniu. Tak jak się spodziewałaś, pokój dziewczyny jest urządzony raczej skromnie. Gdzieniegdzie wala się jakaś zagubiona rzecz co, jeżeli się zastanowić, wydaje się pasować do rudowłosej. Nie wygląda na osobę dokładną.

- Dzisiaj sobie odpocznijcie ale mimo wszystko liczę na waszą pomoc jutro. - Dziewczyna w pośpiechu zaczęła sprzątać te kilka przedmiotów z podłogi, kiedy zobaczyła, że na nie patrzę.

- Tak wiem. Powiem im o tym jutro, żeby nie marudzili cały wieczór. - Uśmiechnęłaś się. Dziewczyna na chwilę odwróciła się w twoją stronę, żeby to odwzajemnić. - Sprawdzę co u nich. - Hidemi przytaknęła, co było dla ciebie znakiem, że możesz iść. Wyszłaś z pokoju. Na chwilę stanęłaś w miejscu żeby upewnić się, że idziesz w stronę dobrego pomieszczenia. Nie chciałaś myszkować w domu dziewczyny, która chce was przenocować.

- Mogę wejść? - Zapytałaś przez zamknięte drzwi salonu.

- Wchodź.

Spojrzałaś na dwa materace rozłożone na podłodze i siedzących na nich mężczyzn.

- Wyglądacie jak na nocowaniu w podstawówce. Zenitsu czy ty przez ten cały czas nosiłeś ze sobą piżamę? - Zdziwiona spojrzałaś na jego ubiór. Ty i Tanjirou po prostu zdjęliście haori, zostając  czarnym mundurze.

- Nigdy nie wiadomo kiedy będziemy mieli okazję zasnąć w łóżku. Z takich okazji trzeba maksymalnie korzystać. - Zółtowłosy opadł do tyłu i błogo wtulił się w materac.

Przelotnie Spojrzałaś na skrzynię leżącą obok posłania Tanjirou. Miałaś nadzieję, że tej nocy dziewczyna się nie obudzi. Może i nie zrobiłaby nikomu krzywdy, ale skutecznie pomogłaby zejść waszemu gospodarzowi na zawał. Bordowołosy chyba pomyślał o tym samym co ty, bo krzywo spojrzał na plecak, jakby bał się, że patrzysz w tamtą stronę, bo widzisz wychodzącą stamtąd Nezuko. Ewentualnie spojrzałby tak gdyby była martwa. Znaczy wtedy chyba nie chciałby spojrzeć. Uśmiechnęłaś się przez absurd swoich myśli.

***

- Wstawaj, słonko świeci. - Otworzyłaś oczy. Rudowłosa dziewczyna nachylała się nad tobą z szerokim uśmiechem. Podniosłaś się na łokciach. Mimo chęci żeby z grzeczności także się do niej uśmiechnąć, byłaś zbyt zaspana żeby zrobić cokolwiek. Przetarłaś oczy. Zerknęłaś za Hidemi. Stali tam Tanjirou i Zenitsu z kwaśnymi minami i fartuchami do roboty. Teraz się uśmiechnęłaś.

- Ooo, powiedziałaś im? - Zaśmiałaś się. Wyglądają całkiem zabawnie. 

- Oszczędziłam ci krzyków. Ciężej jest odmówić komuś kogo się nie zna. - Ta dziewczyna ma w sobie jakąś cząstkę szatana. Wykorzystała sytuację żeby wyłudzić zgodę. Nawet ty nie byłaś zła do tego stopnia. Możesz się od niej nauczyć jak sobie ich wytresować. Brzmi kusząco, co?

- No to do roboty, chłopcy. - Wesoło się do nich uśmiechnęłaś. Oczywiście obojgu z nich nie było do śmiechu.

- [Twoje imię], zrobimy sobie herbatkę? - Hidemi złośliwie na nich spojrzała. Ohohoh. Ta dziewczyna coraz bardziej ci się podoba. Jej sztuczne uśmieszki na początku działały ci na nerwy, ale teraz pokazała wam, że ma pazurki. I to całkiem ostre.

- Tak, chętnie. Prowadź. - Wzięłaś rudowłosą pod rękę i obie raźnym krokiem wyszłyście z jej pokoju.

- Wszystko już wam pokazałam. Mam nadzieję, że zapamiętaliście wszystko dokładnie. - Krzyknęła gdy już byłyśmy na korytarzu. Usłyszałaś przeciągłe wzdychania.

Pssst... Jutro opublikuję nowy fanfic z noragami. Możecie zajrzeć c;

Blizna Zakrywa Twoje Duże Czoło (Tanjirou X Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz