Kolejne parę dni minęło wam na wędrówce. Bez przerwy podróżowaliście wprost w stronę najpotężniejszej istoty z jaką przyjdzie wam się zmierzyć. Niepokoi cię też stan Tanjirou. Źle sypia nocami. Na początku byłaś pewna, że jest to związanie ze stresem spowodowanym waszym nieubłaganym zbliżaniem się do celu, jednak jego objawy są coraz bardziej niepokojące. Ostatniej nocy obudził się przepocony i rzucił w stronę zapasów. Zjadł sporą część zanim zdążyłaś odciągnąć go od suszonego mięsa i owoców. Praktycznie każdej nocy dzieje się coś podobnego, jednak za każdym razem wszystko nieco się różni. To nie może być stres.
Poza tym ciebie to nie dotyka, mimo faktu, że też jesteś świadoma niemal pewnej śmierci na którą dobrowolnie podążasz - więc dlaczego on miałby się tym przejmować.
Teraz znów nadszedł czas snu, lecz ty tej nocy nie położysz się wygodnie w śpiworze. Będziesz cierpliwie obserwować towarzysza. Z czystej empatii chcesz mu pomóc z czymś co widocznie męczy jego organizm. Nawet jego skóra nabrała niezdrowego, ziemistego koloru i wygląda na rozciągniętą, co znaczy, że już się tak sprawnie nie regeneruje. Widzisz, że z jego ciałem jest coraz gorzej. Bardzo cię to martwi, jednak Tanjirou unika tego tematu na wszelkie możliwe sposoby. Byłaś już w wielu drużynach i badałaś wiele reakcji ludzkich, więc możesz spokojnie stwierdzić, że on sam wie, że coś się dzieje, lecz z jakiegoś powodu nie chce się do tego przyznać.
Czekałaś aż oboje zasną, cierpliwe odgryzając kawałki suszonego mięsa ze swojej racji. Ostrzyłaś strzały, a na ich groty nakładałaś różne mieszanki roślinne które zrobiłaś wcześniej ze składników zebranych w trakcie wędrówki. W ten sposób chciałaś stworzyć sobie alibi. Coś co pozwoli ci wytłumaczyć twój brak snu, mimo całodziennego marszu.
To pozwalało nie tylko zająć czymś twoje ręce, które ostrożnie nakładały substancję na strzały - ale i myśli, które wróciły do twoich początków jako zabójca demonów. Mimo że teraz twoją dominującą bronią jest łuk, to tak jak każdy, zaczynałaś trening z mieczem, tak samo jak zdawałaś egzamin. Dopiero później zorientowałaś się, że walka w zwarciu nie jest dla ciebie.
Nie ważne jak dobrym zabójcą jesteś, zawsze musisz poruszać się w grupie która zajmie sobą wrogów, żebyś mogła swobodnie używać łuku. Nosisz przy sobie miecz, jednak używasz go w ostateczności lub gdy teren nie nadaje się do walki z dystansu.
Syknęłaś kiedy nóż który miałaś w rękach boleśnie przejechał ci wzdłuż palca, tworząc mają, ale nieprzyjemną ranę. Żaden z mężczyzn nie przejął się nadto twoim problemem. Cieszy cię to, że nie traktują cię jak dziecko. Możliwe też, że różnica rang nie pozwala im reagować na takie sytuacje. Nikt przecież nie chce traktować z wyższością kogoś kto tak naprawdę jest wyżej w hierarchii.
Oczywiście wiedziałaś jak poradzić sobie z raną. Byłaś kimś w rodzaju zielarki. Oczywiście one są bardziej doświadczone i posiadają odpowiedni sprzęt, jednak miałaś odpowiednią wiedzę żeby móc wyjąć ze swojej torby odpowiednią roślinę i po roztarciu jej w rękach, przyłożyć do zranionego miejsca.
Kątem oka widziałaś jak bordowowłosy chłopak zerka na ciebie z ciekawością. Najwyraźniej mimo wszystko lekko się tobą przejął, co lekko rozgrzało twoje serce.
Koniec końców nie mogłaś kontrolować stanu Tanjirou, ponieważ sama nie kontrolowałaś swojej senności i odkładając strzały na bok, usnęłaś.
CZYTASZ
Blizna Zakrywa Twoje Duże Czoło (Tanjirou X Reader)
Fanfiction💙🖤Tanjirou x Reader... Tego nigdy nie jest za wiele! Tym bardziej, że w momencie w którym to pisałam, nie było tego zbyt dużo na polskim wttp. W każdym razie miłej zabawy ^^ 💙🖤💙🖤💙🖤💙🖤💙🖤💙🖤💙🖤