∆10∆

976 84 26
                                    

A więc to tak. Zostawiła nam przyrządzenie posiłku i rozłożenie posłań a sama w tym czasie odpoczywa. Gdyby nie to, że cała sytuacja jest na moją niekorzyść to uznałbym, że to nie jest zły pomysł i pewnie sam bym tak postąpił. Przede mną trudna decyzja. Powinienem ją obudzić? Nikt jeszcze nie powiedział tego na głos, ale to ona tu rządzi. Ma największe doświadczenie z naszej trójki i potrafi zachować zimną krew. Do tego wygląda na mściwą. Ta myśl wystarczyła żeby porzucić wcześniejszy plan obudzenia [Reader]. Wspólnie z Zenitsu pokażemy jej siłę mężczyzn i sami wszystko przygotujemy. Taka jest oficjalna wersja. Przecież nie powiem jej, że bałem się ją rozdrażnić.

Pełen zapału zszedłem ze stromych ścian wgłębienia  i ruszyłem żeby pomóc wyraźnie zestresowanemu blondynowi. Chwyciłem pierwszą lepszą rzecz z jego plecaka i udawałem, że wiem co z nią zrobić.

Oprócz [twoje imię], która prawdopodobnie będzie w bardzo złym humorze gdy się obudzi, mój umysł zaprzątała jeszcze jedna sprawa. Nezuko od dawna nie wstawała. Nie chcę zabrzmieć jak zły brat, ale lubię kiedy śpi. Wtedy wszystko dzieje się po mojej myśli i nie muszę się martwić o to, że coś jej się stanie. Po prostu jestem spokojniejszy.

Wiem, że powonieniem powiedzieć Zenitsu i [Twoje imię] o Nezuko, ale martwię się o ich reakcję. Bądź co bądź ich zadaniem jest zabijanie takich jak ona i zgaduję, że ciężko będzie im wytłumaczyć im, że moja siostra jest niegroźna i potulna jak baranek.

Wziąłem jeszcze parę rzeczy i położyłem w jakimkolwiek miejscu. Przez minę blondyna zorientowałem się, że bardziej zawadzam niż pomagam, więc dyskretnie usunąłem się na bok i zacząłem rozpalać małe ognisko, żeby przyrządzić jakiś posiłek i może trochę się ogrzać, mimo, że temperatura była całkiem znośna.

Patrzyłem jak płomień zmienia kształt, a dym kierunek w zależności od podmuchów wiatru. Niedługo później na prowizorycznym grillu osadzonym nad ogniem położyłem parę pasków mięsa i posypałem ziołami, Które zebrała po drodze [twoje imię]. Powiedziała, że jedzenie będzie z tym smakowało lepiej. Wyglądała jakby znała się na rzeczy.

Niedługo później kobieta się obudziła i tak jak my rozłożyła swoje rzeczy. Była zadowolona widokiem mięsa i dołożyła jeszcze od siebie jakieś posiekane w plastry owoce.

- Owoce nad ogniem? To nie może smakować dobrze. - Spojrzałem krytycznie na wypuszczające soki pomarańczowe coś.

- Nie wiesz co dobre! Moja ciocia zawsze mi takie robiła jak byłam mała. Poza tym w kwestii roślin ze mną nie dyskutuj. Trochę się na tym znam. - [kolor włosów]włosa uśmiechnęła się do mnie i dołożyła jeszcze trochę tego co wcześniej.

- No dobra, jak chcesz. Najwyżej zjesz sama. - Wzruszyłem ramionami.

- Tylko na to czekam.

*[Twoje imię]*

Mimo początkowej niechęci, Tanjirou zajadał się twoimi owocami. Za to Zenitsu postanowił ograniczyć się do mięsa i pojedynczych łyków wody.
Za to ty jadłaś wszystko czego nie zdążyli zjeść chłopcy. Między wami narodziła się swego rodzaju niema rywalizacja. Próbowaliście jeść jak najszybciej, żeby zdążyć zjeść więcej od pozostałych. Nawet gdy byłaś już najedzona, nie dałaś za wygraną i twoje pałeczki raz po raz sięgały w stronę ogniska, by ponownie zabrać ze sobą jeszcze trochę tego czy tamtego.
Z satysfakcją patrzyłaś na zdesperowaną minę chłopaka z blizną.

Długo mnie tu nie było ╮(. ❛ ᴗ ❛.)╭
Co nie znaczy, że wy też możecie zniknąć 😡 liczę na komentarze!

Blizna Zakrywa Twoje Duże Czoło (Tanjirou X Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz