∆8∆

1.2K 97 19
                                    

Niemalże wbiłaś stopy w ziemię próbując się zatrzymać. Akumutsume jednak pobiegł za Tanjirou, mimo, że chwilę wcześniej wydawało ci się, że słyszysz kroki za sobą. Kątem oka zobaczyłaś Zenitsu. Chłopak też się zatrzymał i podobnie tak jak ty, nie miał pojęcia co zrobić, więc po prostu stał w miejscu i czekał.

Demon był dużo szybszy, chociaż i tak trzymał się ludzkich granic. Widziałaś już jego sprawność, i byłaś pewna, że traktował to jak zwykłą zabawę. Stać go na dużo więcej.

Ostatecznie chłopiec złapał Tanjirou za rękaw i mocno szarpnął w swoją stronę.

- Znalazłem cię. - Uśmiechnął się. - Wcale nie chciałeś się schować. Wy też nie. - Niebieskowłosy przeleciał wzrokiem po tobie i Zenitsu. - Ale skoro złapałem tylko ciebie, tylko ty zostaniesz ukarany. Potem was wypuszczę. - Czerwonooki zrobił krok w tył, puszczając Kamado. Znów zobaczyłaś pazur przebijający się przez skórę na nadgarstku demona. Z tego samego miejsca krew zaczęła spływać, docierając aż do dłoni. Dziecko na to nie reagowało.

  Szybkim ruchem złapał bordowowłosyego za szyję, delikatnie przyciągając go do siebie.

Swoim dodatkowym pazurem delikatnie przebił skórę na policzku Tanjirou. Chwilę później z rany zaczęła sączyć się krew a na czole złapanego zaczęły błyszczeć kropelki potu.

Wiedziałaś, że coś jest nie tak, bo mimo, że zacięcie nie było głębokie to chłopak strasznie cierpiał. Zauważyłaś jak zaczęły trząść mu się nogi a oczy się przekrwiły. Jego twarz też zrobiła się czerwona.

- Teraz możecie iść. - Młody uśmiechnął się w twoją stronę. Pazur powoli zaczął wracać na swoje miejsce. - Jest pani bystra, dlatego mogę dać wam radę. - Akumutsume wskazał palcem na ledwo stającego i dalej oszołomionego chłopaka. - Niech nie zasypia. Znaczy może, ale wydaje mi się, że sam nie będzie chciał.

- Pozwolisz nam tak po prostu odejść? Przecież zdajesz sobie sprawę, że powiadomimy filary. - Wydawało ci się, że wcale nie chce was wypuścić, a to jest jakaś jego gra. Usłyszałaś paniczny odgłos wydany przez Zenitsu, który właśnie doszedł do tego samego wniosku.

- Tak, wiem. Nie zamierzam zostać w tym lesie, więc możecie tu wracać z kimkolwiek chcecie. - Chłopczyk pomachał ci na pożegnanie, po czym pobiegł w nieznanym ci kierunku. Ten demon chyba cię polubił. Tak ci się wydaje.

Zenitsu pierwszy się otrząsnął i podbiegł do Tanjirou. Bordowowłosy zdążył już dojść do siebie, ale teraz gładził palcami ranę.

- Dziwne... - Wolnym krokiem podeszłaś do chłopaka. - Nie zranił cię mocno, a jednak ledwo trzymałeś się na nogach.

- Piecze.

Westchnęłaś. Jak z dzieckiem. Sięgnęłaś do torby po jakikolwiek kawałek materiału. Wyciągnęłaś nieco podartą, ale czystą, beżową szmatkę.

- Masz, przyłóż. - Podałaś mu przedmiot, którym od razu starł krew z policzka.

Rozejrzałaś się jeszcze raz dookoła, by upewnić się, że chłopiec na pewno zniknął. Na szczęście w zasięgu wzroku była tylko wasza trójka.

- Może powinniśmy już pójść? Dziwnie się tutaj czuję. - Żółtowłosy skulił się, a jego wzrok był błądzący.

- Masz rację. Ktoś go kiedyś znajdzie i wtedy wkroczą filary. My musimy odpuścić. - Tanjirou wyprostował sylwetkę, najwyraźniej chcąc pokazać, że jest mu już lepiej.

- Gdybym była tu sama, to na pewno bym za nim wyruszyła, ale nie wiemy jeszcze co ci zrobił. Ta rana nie jest zwyczajna. Powinniśmy znaleźć jakieś miasto. - Zaproponowałaś jedno z najlepszych wyjść z tej sytuacji.

- Już nie myślisz tylko o sobie? - Bordowowłosy uśmiechnął się złośliwie, wycierając wcześniejszy pot z czoła.

- Miałabym cię w dupie, ale na czas tej misji byliśmy drużyną. Drużyny się nie zostawia. - Powiedziałaś to, co powinnaś dwa lata temu, kiedy członkowie twojej grupy wykorzystali moment w którym demon skupił swoją uwagę na tobie i po prostu uciekli. Wiedziałaś, że mieliście dużą szansę na powodzenie gdybyście tylko pracowali razem. A fakt, że ostatecznie poradziłaś sobie z nim sama, co prawda z kilkoma ranami, które zostawiły po sobie wiele jasnych, wypukłych blizn, które jednak nie były śmiertelne, tylko potwierdził cię w  tym, że pracowałaś z bandą tchórzy.

Blizna Zakrywa Twoje Duże Czoło (Tanjirou X Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz