2.2

151 13 12
                                    

UWAGA
ROZDZIAŁ ZAWIERA DUŻO PRZEKLEŃSTW.
GŁÓWNIE JEST TO WINA URARAKI NO BO ZŁA NA KATSUKIEGO BYŁA.
I JEST PISANY DOSYĆ PRYMITYWNYM JĘZYKIEM.
MIŁEGO CZYTANIA
😊



Pov. Uraraka

No to ogólnie siedzę z Bakugo, Shoto, Miną, Denkim i Izuku w pokoju pana Aizawy. Pewnie zastanawiacie się jak my wszyscy (a tym bardziej Izuku) tak się znaleźliśmy. Jeżeli tak to fajnie, a jeżeli nie to macie problem bo ja tak czy siak wam opowiem.

2 godziny wcześniej

Więc... Cała wkurwiona na Bakugo, idę mu wpierdolić. No więc wyszłam z budynku, niemal zabijając Jiro przy wychodzeniu, ale mniejsza o to... Wyszłam z budynku i widzę gnoja siedzącego na ławce.

- Hej Bakugo!- krzyknęłam z zadowoleniem na twarzy, a on od razu spojrzał w moim kierunku.

- Część Ocha-...- nie dokończył, ponieważ przywaliłam mu w mordę. Kuźwa nie sądziłam, że na dwa kilometry odległości. Dobra koniec tego, pora przejść do konkretów.

- Co ty zrobiłeś. BIEDNEMU TODOSIOWI?!??!!?- krzyknęłam łapiąc go za kołnierz. On tylko spojrzał na mnie nie wzruszony.- Gadaj albo... - tym razem to mi ktoś, a raczej coś przerwało

- Halo? Rura gdzie ty jesteś?

- Załatwiam swoje sprawy.- powiedziałam puszczając Bakugo, który masował sobie szczękę.- Co chcesz?- w tym momencie zauważyłam biegnącego w moim kierunku...- Sho?

- RATUNKU!!!!!- krzykną i na mnie wskoczył. Jak na chopa był dosyć lekki

- Co się stało?- zapytał Bakugo, ale wszyscy go zignorowali

- Rura co się stało?

- Sho ma chyba napad paniki.

- Żaden napad paniki tylko Izuku.

- Rura przynieś go tu. Toru i Mina chcą się pobawić z Sho. A i Denki też.- w tej chwili dotarło do mnie z kim rozmawiam.

- Spierdalaj Kiri. - i się rozłączyłam - A ty Shoto, chodź ze mną na lody truskawkowe.- na ostatnie słowo z chłopaka zaczęły tryskać iskierki radości.

- You are my Sugar Momy. - Powiedział schodząc ze mnie i dając mi buziaka w policzek. Kątem oka zauważyłam jak w Bakugo krew się gotuje.

*Stalkerzy*

Rura: sprawa z Bakugo załatwiona.

Różowa: i jak?

Rura: dupek dusi się krwią

Sensei: Co ty zrobiłaś?

Ładowara: Uuuu przypał

Sensei: Denki wracaj do... A co ja się będę wysilał.

Sensei: Uraraka co zrobiłaś z Katsukim?

Rura: Ja? Nic.

Różowa: Ok... Boję się.

Ładowara: idę do was.

- Sho musimy najpierw iść do pokoju. Mam dla ciebie prezent.- w tym momencie zostawiając Bakugo w tyle. Coś tam krzyczał, ale ja miałam go głęboko w dupie.

30 minut później

- Nie założę tego!- krzyczał Shouto przytrzymywany przez Minę, Denkiego i Toru.- NIE JESTEM UKE!!!!!!

- Ależ jesteś i to jak najbardziej kochany- powiedziałam z zadziornym uśmieszkiem.

W końcu wcisnęłam różowy strój pokojówki na homiczka ( skończyły mi się określenia spok.? Odp.aut). Wyglądał słodko. Wyprosiłam Kaminariego siłą z pokoju, by nie zdradził fioletowego. Sama z dziewczynami zaczęłam robić mu foteczki, aż przyszedł do nas niespodziewany gość.

- Hej Ocha-...- do pokoju wszedł Deku. Tyle krwi to nawet Toga czy Stein nie widzieli.

Shouto uciekł łazienki, a ja pomagałam Izuku. Toru na szybko skoczyła po apteczkę, a Mina próbowała ,,zdobyć twierdzę Shoto". Gdy udało się opanować sytuację z brokułem, wszyscy próbowaliśmy ,,wydobyć" heterohromika z kibla. Niestety narobiliśmy przy tym hałasu, więc Denki wbił znowu do pomieszczenia wrzeszcząc coś o Bakugo.

-Chwila, chwila, od początku o co chodzi?-przerwałam bezsensowny wywód Pikachu.

- No mówie, że Bakuś rozpierdziela połowe dorminatorium ,,bo widziałem jak kręcił się Deku i wchodził do środka" o cześć Deku ,,a co za tym idzie pewnie będzie...". Czekaj Deku?!

-Emmm no hej?......

-Co ty tu ro...Jak?

- No przecież był mówione, że Izuku przyjdzie, bo jest na zwolnieniu! Sam przekazywałeś te informację!

- Dobra dobra, sorry po prostu myślałem, że no wiesz..będziesz później?

- O czym mówicie?

- Nie teraz Sho....zaraz Shoto?- wrzasnełam gapiąc się na dwukolorowca, który najwyraźniej opuścił już swoją twierdzę, jaką był łazienka.

-Emmm no tak?- Zerknął nie pewnie to na mnie i resztę otoczenia.

T

eraźniejszość

No i.... W sumie po tamtych wydarzeniach, stało się tylko to, że wkurwiony Bakuś wbił do pomieszczenia, Denki nie chcący wpadł na Minę i Toru, wrzeszcząc nie miłosiernie. Deku, na którego prawie wpadli odskoczył i wpadł na Todosia, który chwycił mnie i rzucił na Izuku po czym zablokował się w ,,twierdzy". Dosłownie sekundę później wbił Sensei i związał Bakusia, który rozpoczął kłótnie z Deku. No i.....w sumie to w ten sposób wylądowaliśmy w pokoju Aizawy.




(Sama z siebie nie mogę czytając ten rozdział co nie)

Czy to minie? - - - |Bakutodo|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz