1.9

246 19 6
                                    

Ten rozdział jest specjalnie dla was
ponieważ wcześniejszy był do dupy...
P

ov.Bakugo
Szpital
>Skip Time<
Siedzę w sali Todorokiego ,obok jego łóżka już od dobrych 15 minut. Wysłuchałem się w jego spokojny oddech i dźwięk respiratora ,a moje spojrzenie było utkwione w śnieżnobiałych i czerwonych jak truskawki włosach .
Shoto tak słodko śpi... Jego twarz jest spokojna jak zawsze jednakże dziś widniał na niej delikatny uśmiech...
Aizawa powiedział mi , dzisiaj rano musieli dać mu środki nasenne , ponieważ znów dostał do swoich dziwnych ataków. Prawie spalił całą salę! Ale teraz jest już dobrze . Młodszy był pogrążony we własnym śnie .
Było już późno i powinienem już wracać do dormitorium,ale nie potrafię go opuścić. Nie teraz... Najpierw muszę mu powiedzieć co czuję... No właśnie... Czy ja chcę to zrobić???
Nagle usłyszałem niepokojący kaszel. Po chwili twarz , w którą z zafascynowaniem zaczęła się podnosić.
- Shoto!!!- nie kontrolują swoich odruchów i zapominając o fobii leżącego, no teraz to już siedzącego obok dwukolorowego chłopaka mocno go przytuliłem
- Puść! Zostaw! Bakugo ! Ty debilu !!! Puść mnie!!!- zaczął krzyczeć walić mnie pięściami w plecy ,ale ja za nic w świecie nie chciałem tego przerywać. Nagle na moim ramieniu poczułem coś mokrego. W tym momencie odsunęłam się od heterochromika na tyle by spojrzeć mu w oczy. On... Płakał??? Tylko dlaczego...- Czego chcesz? Co tu robisz???- zapytał mnie a ja złapałem chwilowego laga mózgu. Właściwie to dlaczego tutaj przyszedłem ... Może tu chodzi o uczucie jakie do niego czuję. Jedyne co zdołałem wymyślić by nie zdradzać moich uczuć było powiedzieć mu:
- Aizawa mi kazał.- postarałem się już opanować i powiedzieć to obojętnym , nie wkurwionym tonem.
Młodszy patrzył na mnie z pewnym smutkiem w oczach. Tak jakby na coś czekał... Chłopak jeszcze chwilę delikatnie łkał i pociągał nosem ,ale już na mnie nie patrzył . Swój wzrok utkwił w okonie. A raczej na to co było za oknem. Dziś była przepiękna,deszczowa noc... Była pełnia...
- Shoto...- chciałem jakoś zwróci jego uwagę, ale on tylko delikatnie odwrócił głowę. - Chcę żeby...- ktoś, a raczej coś przeszkodziło mi w mojej przemowie .- Kurwa! Na Serio?- wyciągnąłem telefon. Kirishima... Bez słowa wybiegłem z sali zostawiając tam zdezorientowanego Shoto.
- Czego chcesz idioto!!!- powiedziałem zdenerwowany , ponieważ chyba chciałem wyznać swoje uczucia Todorokiemu.
- Ej Bakubro. Gdzie ty jesteś?- spytał. Nie chciało mi się zbytnio z nim rozmawiać,ale wiedziałem ,że nie uniknął bym tej rozmowy .
- Jestem w szpitalu - odpowiedziałem lekko zdenerwowany ,ale uspokoił mnie fakt iż jestem w miejscu,gdzie przebywa moja sympatia.
- Gadałeś z Todobro??-zapytał lekko podekscytowany,ale w jego głosie coś mi nie pasowało. Mniejsza z tym.
- Tak . Znaczy... Przed chwilą się obudził .- odpowiedziałem ,ale znając Shit Hair niczego nie załapał ,więc muszę to sprecyzować.- Ze śpiączki ...
- Aaaaa... I co ? Zamierzasz wyznać mu swoją miłość?- zapytał ,a ja stanąłem w lekkim osłupieniu. No właśnie czy na pewno tego chcę.
- To znaczy... No.... - nie mogłem nic sensownego z siebie wykrztusić.
- Boisz się mu to wyznać ...- No nie w tym momencie to on brzmi dosłownie jak moja matka.
- Nie... Znaczy... To trudne ...- nie mogłem znaleźć innej odpowiedź w mojej głowie.
- Słuchaj mam pomysł tylko musisz przyjść do akademika,do mojego pokoju .- powiedział pewny siebie.
- Nie wiem co kombinujesz ,ale uznajmy ,że ci ufam.- odpowiedziałem trochę mniej pewny niż chłopak po drugiej stronie.
- Dobra , to w 10 minut się wyrobisz ?-zapyatał a ja tylko parsknołem śmiechem.
- W 10!?!? DAJ MI 5 I JUŻ BĘDĘ- praktycznie krzyknąłem do telefonu
>Skip Time<
Wracałem od Kirishimy ,który lepiej zna mieszańca ode mnie. Jak byłem w akademiku ,Aizawa powiedział mi ,żebym został na noc w szpitalu , obok Shoto . Jak bym kurwa tego nie wiedział,ale mniejsza z tym. Gównianowłosy dał mi kilka książek fantasy,i z czego wywnioskowałem iż dwukolorowiec lubi je czytać... To może dlatego czasami pachnie on pergaminem???
Nawet nie wiem kiedy doszedłem do szpitala. Nie mam też bladego pojęcia dlaczego się zacząłem się bać... W niepewności udałem się do sali 1 ,na 11 piętrze ( pozdro dla kumatych odp.aut ). Gdy weszłam do środka myślałem ,że mieszaniec śpi ,ale kiedy podeszłam do niego bliżej , usłyszałem płacz... Usiadłem obok jego łóżka . Shoto chyba nie wiedział nawet ,że tu jestem , ponieważ wchodząc starałem się być najciszej jak mogłem.
- Po co on to robi???- usłyszałem cichy ,lecz dobrze mi słyszalny głos.- On nie wie... jak...bardzo mnie zranił?- mówił młodszy wdychając i wciągając wszystko co mu w nosie zalegało Błagam niech on się wysmarka! - A ja głupi myślałem ,że ... że ... że on się zmieni... A nie zacznie zachowywać się jak mój ojciec! - byłem w szoku . On naprawdę zaczął źle o mnie myśleć... Poczułem nagłą chęć, aby te słowa nigdy już nie padły z jego ust , a przez ból ,który sprawiało mi jego samopoczucie ,serce zopadało mi się na tysiąc ... nie,nie, nie... milion ... Nie to też nie to.... Wiem. Miliard kawałków ,które tylko jedna osoba potrafiła poskładać!
Nagle poczułem jakieś mokre ślady ,które spływają mi po policzkach. Ja płaczę? Po tym pytaniu płyn wylewający się z moich oczu zaczął w niekontrolowanych ilościach spływać mi po twarzy. Pędem wstałem z miejsca i pobiegłem do łazienki. Naszczęście nie była ona zbyt daleko,a korytarz siał pustkę. Stanęłam przed jedną z umywalek i spojrzałem się na swoje odbicie. Miałem całe czerwone oczy ,i to dosłownie całe. Moją twarz spowijały lekko czerwone smugi , które ciągnęły się od koników oczu ,aż pod samą brodę. Opadłem z sił . Odszedłem od zlewu i usiadłem przy ścianie, podwijając kolana oraz przyciągając je do klatki piersiowej. Zacząłem płakać jeszcze bardziej... Nic już nie naprawi mojego błędu...

.........
Bardzo długo zajęło mi pisanie tego rozdziału, ale stwierdziłam iż lepiej będzie wstawiać rzadziej ,a dłuższe rozdziały niż częściej ,a rozdziały krótsze i bez sensu...
Napiszcie mi Co o tym myślicie .
A tak to dziękuję za czytanie tego rozdziału 🥺

Matane👋

Czy to minie? - - - |Bakutodo|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz