1.4

323 24 8
                                    

Retrospekcje
Pov. Narrator

Chłopaki wraz z ich opiekunem, Cementosem, udali się na misję,która... nie do końca mogła się wydawać pełną akcji, ponieważ... była to po porostu zwykła ochrona. Ochrona na zawodach dla dzieci... No po prostu żeby nie było żadnych bójek.
-Dobrze,posłuchajcie mnie teraz . Tu macie krótkofalówki ... Musimy się rozdzielić by móc pilnować cały obszar. Więc wy pójdziecie razem ,a ja sam. Jakby coś się działo to od razu mnie o tym powiadomcie.- powiedział szaroskóry wręczając chłopakom krótkofalówki, po czym każdy udał się w wyznaczonym im kierunku.
Bakugo czuł się lekko nieswojo w towarzystwie Shoto. Zaczął się obawiać ,że młodszy mu nie zaufa po tym co mu powiedział.
- Więc... IceHot ...My...- Bakugo chciał zacząć rozmowę,ale nie wiedział jak.
- Chcesz pogadać,tak?- spytał dwukolorowy widząc iż jego partner nic nie może z siebie wykrztusić.
- Tak...
- No to mów . O czym chciałbyś pogadać?- spytał heterochromik . Blondyn zaczął układać w głowie różne scenariusze,aby nie palnąć nic głupiego...
- Słuchaj zawsze mnie ciekawiło ... dlaczego tak bardzo nienawidzisz swojego ojca?- spytał wybuchowy jeż czując ,że nic innego mi do głowy nie przyjdzie.
- Naprawdę chcesz o tym gadać...-powiedzał z lekką irytacją młodszy odwracają głowę w drugą stronę,tylko dlatego by starszy nie widzał jego wkurzenia ,bo co jak co ,ale czasami Shoto śmiesznie wygląda jak się wkurza...
Pov.Bakugo

-Nie próbuj się wymigać... idioto...- ostatnie słowo powiedziałem najciszej jak mogłem ,tak czy siak nie wiem jak ,ale Shoto to usłyszał i popatrzył się na mnie wzrokiem mówiącym ,,Chyba w twoich snach" . Naprawdę coś jest ze mną nie tak bo za wszelką cenę chciałem dowiedzieć się co ta zapalniczka zrobiła jeszcze nie mojemu (no właśnie jeszcze nie) piękniusiemu Todosiowi- Słuchaj. Wiem , że trudno Ci o tym mówić,ale uwierz mi... jak powiesz mi wszystko co ci leży na sercu ,to będzie Ci o wiele lepiej żyć.- powiedziałem. Podczas mojej jakże mądrej wypowiedzi chciałem brzmieć jak najbardziej przekonywująco oraz starałem się nie wrzeszczeć,tak jak ja mam to w zwyczaju. Chciałem też (intuicyjne) chwycić go za rękę,ale za to strzeliłem sobie w ryj, tylko tak mentalnie ,by mój partner nie wziął mnie za dziwaka.
Heterochromik tyko kiwną głową na tak ,po czym spuścił wzrok gapiąc się we własne buty. Westchnął głośno ,następnie biorą głęboki , uspakajający wdech zaczął mówić.
- No więc tak... Od dziecka mój ojciec zamęczał mnie treningami ,o czym już pewnie wiesz. Historię blizny też chyba znasz.- podniósł delikatnie wzrok , a ja nic nie mówiąc kiwnąłem głową na potwierdzenie.- Ahhhh... No więc co chcesz jeszcze wiedzieć? - spytał . Po jego barwie głosu może było wywnioskować,iż ten temat sprawia mu ogromny ból (jak coś to sama nie wiem o co mi chodzi odp.aut) .
Patrząc na niego nie chciałem do dobijać,ale coś w środku mnie chciało wiedzieć wszystko o nim.
- ... Shoto...- po wypowiedzeniu jego imienia chłopak staną w miejscu spoglądając na mnie z wielkim zaszokowanie w oczach , spowodowane zapewne tym ,że wypowiedziałem jego imię. - Przecież widzę,że coś jest nie tak... że czegoś mi nie mówisz...- Jezu gadam jak ta stara jędza ,która drze się na mnie ,gdy tylko mnie zobaczy
- A więc... To Ci nie wystarczy...- powiedział lekko zirytowany ,po chwili wznowił marsz.- Jak chcesz widzieć to jak skończyłem 10 lat mój ojciec się na mnie wkurzył i sprzedał mnie za grosze w burdelu. ,, Pracowałem " tam pod innym imieniem i nazwiskiem , Yuki Mujitsu. Akurat o tym okresie wolałbym nie mówić...- spojrzałem na niego strzalkowanie w oczach.Jak można sprzedać swojego własnego syna za grosze do takiego czegoś pomyślałem.- Ojciec wrócił po mnie jak miałem 15 lat. Właśnie przez to czerpię na Hafefobie . Od tam tego czasu ,jak nie ma mnie w dormitorium, czy w ogóle na terenie szkoły ,to jestem u jednego z moich ,,klientów" w domu... - zszokowany tym co właśnie usłyszałem nie mogłem nic z siebie wydusić oprócz. JEDNEDO. DURNEGO. PYTANIA.
- A ile tych ,, klientów" masz tygodniowo? I co to jest ta Hafefobia?- No brawo ,kurwa Katsuki , bardziej bezpośredni nie mogłeś być.
- Hafefobia to fobia przez ,którą bardzo nie lubię być dotykany .Jeżeli chodzi o moją ,, pracę " to od 5 do 7 tygodniowo... Ale możemy naprawdę o tym nie mówić. -w tym momencie straciłem nad sobą kontrolę i mocno przytuliłem chłopaka. Oczywiście chłopak mnie kilkukrotnie poparzył i zamroził części ciała , zaczął wierzgać nogami , walić pięściami w plecy ,ale ja nie reagowałem .
- Pomogę Ci , Shoto . Możesz na mnie liczyć.- szepnąłem do ucha przez co dwukolorowłosego przeszedł lekki dreszczyk.
Po wym wydarzeniu resztę misji nie wspominaliśmy , rzeczy które się wydarzyły

Czy to minie? - - - |Bakutodo|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz