Po zajęciach poszedłem od razu do pokoju. Zdjąłem ten głupi mundurek i ubrałem moją ulubioną czerwoną bluzę i czarne krótkie spodenki. Chuj z tym , że mamy połowę października a na dworze jest 5 stopni. MI.JEST.GORĄCO! No ,ale co poradzić .Po tym jak się przebrałem ,odrobiłem lekcje ,których było dosyć mało, ale tak czy siak najdłużej siedziałem nad angielskim, z którym niezbyt sobie radziłem ...
A może by tak poprosić Mieszańca o pomoc? Może ten sło... Nie Bakugo , nie zaprzątaj sobie tym teraz głowy. Nie powinien ciebie interesować ten głupi, denerwujący ,ale za to jaki zajebiście wyglądający znajomy Dekla!!!! Podczas tej dosyć dziwnej ,jak dla mnie, wymiany myśli , nie dosłyszałem pukania do drzwi.
-Bakugo??? Bakugo. Bakugo! Do jasnej cholery otwórz te drzwi! - nie do końca wiedziałem kto tak wali. Może to Kirishima? Nie wiem, ale za to wiem jedno , ta osoba jest mega wkurwiona.
-Włazić! Otwarte je.- powiedzałem po czym odwróciłem się na krześle ,żeby zobaczyć tego ,który śmie zakłucać mój spokuj.
Po chwili drzwi się otworzyły i ku mojemu zdziwieniu nie był to Kirishima tylko... IceHot?
- Oi! Czego chcesz IceHot?
- Chciałem z tobą porozmawiać na temat naszej misji.- Misji? Misji! No tak przecież ten niedorozwinięty motyl nam dał jakąś misje... Ej tylko jaką...
-No tak misjie...- powiedział, po czym ujrzałem na twarzy mieszańca lekkie zirytowanie.
- Nie masz bladego pojęcia o czym mówię, prawda?- spytał , a ja tylko pokiwałem lekko głową dając mu do zrozumienia ,że tak ...nie mam o tym bladego pojęcia.- Oi, Bakugo... Dobra to teraz wszystko ci wyjaśnię. Ok?
-Tsk... No dobra- powiedziałem
//TIME SKIP//
Nie mogłem się skupić nad tym co mówił do mnie Shoto ,ponieważ.... Wait! Czy ja właśnie... nazwałem go ... po imieniu??? Dobra tego już za wiele. Będę musiał porozmawiać z Kirishimą o tym , co się do cholery ze mną dzieje. Dobra mniejsza z tym. Podczaj jego monologu skupiałem się jedynie na jego przystojnej twarzy, przepięknych oczach i... obcisłej koszuli ,dzięki której mogłem dostrzec jego cudnie wyrzeźbiony tors.
Chciałbym go dotknąć. Tym razem nie zgardziłem sobą za tą myśl z dwóch powodów. Pierwszym powodem było to ,że był tu Shoto , a drugim ,że mam racje. Bardzo chciałbym do dotknąć, całować... Dobra , dobra ,już się troszeczkę zagalopowałm z tym wszystkim, wracając , z jego monologu wychwytywałem tylko niektóre słowa , takie jak: ,,My", ,,Razem", ,,Misja" , ,,zawody" , ,,z Cementosem", ,,ochroniarze".
-Już rozumiesz???- spytał dwukolorowy ,a ja byłem zbyt pochłonięty jego przecudnym wyglądem , że nawet nie usłyszałem jego pytania. Po chwili zauważyłem ,że heterochromik zaczął się do mnie niebezpiecznie zbliżać. Poczułem jak moje poliki zaczynają piec , a moje serce zaczyna przyspieszać. Wtedy się ocknąłem i usłyszałem kolejne pytanie chłopaka - Katsuki? Dobrze się czujesz?- jak usłyszałem jego spokojny głos wypowiadający moje imię poczułem ciepło ,którego chyba nigdy nie odczuwałem.
- Eeee... Tak j-jasne. Cz-czemu miało by być źle?-chciałem zapaść się pod ziemię kiedy uświadomiłem sobie ,że się jąkam... i to przy takiej osobie jak on. Co on teraz sobie o mnie pomyśli? Że jestem słaby? Miękki? Że jestem jak Dekiel? Oj lepiej ,żeby nie.
- Na pewno? Jesteś cały czerwony. Nie boli Cię nic?- w tym momencie moja wybuchowa strona niewytrzymała i chwyciłam mocno mieszańca za koszule. I wtedy stała się rzecz której żałowałem.
- A co ciebie to interesuje Mieszńcu? Co ? Myślisz że jestem słaby!- powiedziałem, a raczej krzyknąłem i podniosłem rękę na znak żeby uważał i zacząłem tworzyć małe eksplozje.- Wypierdalaj albo cię zajebie ty... ty... ty mała, odrażająca ,bezmyślna amebo! Jesteś zwykłą kupą gówna, której nikt nie kocha! Już wiem czemu matka cię nienawidzi!!!!- jeszcze w tedy niewiedziałem jak te słowa zmienią, i tak już kruchą relacje między mną ,a Todorokim.
Po tych słowach zauważyłem jak zatroskaną minę bliznowatego , zastępuje smutek. Jego oczy stały się całe czerwone, a łzy powoli zaczęły spływać mu po policzku. Puściłem go , po czym upadł na podłogę . Popatrzył na mnie jak na jakiegoś zabójcę, mordercę ... Kolejno wstał i wydusił z siebie tylko ciche
- Przepraszam.- potem ukłonił się delikatnie i wręcz wybiegł z pokoju.
Jezu co ja najlepszego narobiłem
CZYTASZ
Czy to minie? - - - |Bakutodo|
Fantasía* w trakcie poprawek* Seme- Bakugo Uka- Shoto Głównie z perspektywy Bakugo Shoto od dziecka był wspaniale zapowiadającym się bohaterem, więc jego ojciec postanowił go wytrenować. Jego treningi były wykańczające fizycznie jak i psychicznie. (Historie...