/poprawione/
Pov Dream
Alex, dziewczyna którą wczoraj spotkałem wydała się być spoko. Bardzo dużo się uśmiechała i przy okazji miała bardzo słodki uśmiech. Wszedłem do kuchni gdzie zobaczyłem Karla i ekipę Mr. Beasta. Przywitałem się i razem usiedliśmy do śniadania. Po zjedzeniu stwierdziliśmy że pooglądamy mniejszych streamerów. Chłopacy zobaczyli że jakaś dziewczyna którą obserwują streamuje więc padło na nią. Okazało się że byla to Alex.
-- Ta dziewczyna jest istnym prosem w bed warsy! Musisz kiedyś obejrzeć jak gra! I widzisz jaki ma cute uśmiech? -- Zaczął Jacobs a ja się zaśmiałem (aka zamieniłem w czajnik).
-- Wiem że ma cute uśmiech, widziałem go na żywo, ma na imię Alex. -- Powiedziałem z uśmiechem, cała czwórka spojrzała na mnie i wykrzykneli równo "CO?!". Zacząłem bardziej się śmiać. -- Mam nawet jej numer, nic wielkiego. Przyprowadziła mnie tu w zamian pomocy z zakupami. -- Dopowiedziałem i pokazalem im kontakty i spojrzałem na zdjęcie które jej wczoraj zrobiłem.------------------
Alex
*** *** ***
Face Time
Komórkowy
Sms---------------
- I NAM NIE POWIEDZIAŁEŚ? -- Karl powiedział to głośno, wsumie można powiedzieć że BARDZO głośno.
-- A skąd miałem wiedzieć że jest streamerką. I że ją oglądacie. -- Strzeliłem face palma a Karl przyznał mi rację. Czy on się w niej zauroczył? Chociaż wsumie co mi do tego, ledwo ją znam. Po chwili dziewczyna zakończyła stream mówiąc że musi ogarniać się niestety do pracy. Znałem to uczucie bo mimo że jestem popularny i mam wmiarę dużo donate'ów to jednak praca jest potrzebna (Nie wiem czy Dream ma naprawdę pracę ale w opko ma~aut.). Postanowiliśmy że obejrzymy kilka odcinków Stranger Things i pójdziemy na miasto. Włączyliśmy serial i oglądaliśmy jedząc popcorn.Pov. Alex
Zakończyłam stream i poszłam ogarniać się do pracy, ubrałam zwykłe czarne spodnie z dziurami i białą koszulę. Wzięłam telefon, powerbanka, słuchawki, wodę i portfel do plecaka, po czym wyszłam z domu. Podłączyłam słuchawki do telefonu i puściłam swoją ulubioną playlistę. Skierowałam się do kawiarni w której pracowałam, a gdy weszłam przywitałam się z moją przyjaciółką Alyssą która także tam pracowała. Założyłam butelkowo zielony fartuch (you know what I mean~aut.) z logiem kawiarni i zaczęłam obsługiwać klientów. Czas leciał niemiłosiernie wolno. Po około godzinie prawie przysypiałam przez brak klientów i wtedy nadeszło zbawienie. Do kawiarni weszło pięciu chłopaków z czego jednym z nich był Clay, a reszta to była ekipa Mr. Beasta, wow. Zajeli stolik a ja podeszłam do nich.
-- Witajcie w naszej kawiarni co chcielibyście dzisiaj zamówić? -- Powiedziałam standardową formułkę a Clay się zaśmiał.
-- Kobieto co ty tak oficjalnie? Po za tym, nie wspomniałaś że pracujesz w kawiarni. -- Powiedział a ja przewróciłam oczami lekko się uśmiechając.
-- Po pierwsze. Polityka firmy. Po drugie. Nie pytałeś. -- Odpowiedziałam stukając długopisem o rękę. -- Więc co zamawiacie?
-- A co polecasz? -- Zapytał Mr. Beast. Szczerze to nie spodziewałam się że Clay może ich znać, ale jednak.
-- Nie mogę powiedzieć że niektórych rzeczy nie bo mnie zwolnią, ale ja tam lubię cynamonowo-czekoladowe latte. -- Odpowiedziałam na jednym wdechu ze stresu, bo nie codziennie obsługujesz ulubionego youtubera.
-- No to czekoladowo-cynamonowe latte dla 5. -- Uśmiechnął się Mr. Beast. Zanotowałam to w notatniku i spojrzałam na nich.
-- Coś jeszcze? -- Zapytałam ich patrząc na całą piątkę.Pov. Karl
Gdy dziewczyna zapytała co jeszcze zamyśliłem się.
-- A macie tu tartę czekoladową? -- Zapytałem a Chandler się zaśmiał. Posłałem mu złe spojrzenie i znowu spojrzałem na Alex.
-- Jest. -- Odpowiedziała krótko z uśmiechem. Jej uśmiech był baaardzo słodki, pasował jej. Widziałem po niej że była zestresowana, tylko nie wiem dlaczego. Wszyscy poprosiliśmy o kawałek tarty a dziewczyna poszła zrealizować nasze zamówienie. Przyglądałem się jej ruchom, i muszę przyznać że obsługiwała wszystkie maszyny z wielką wprawą. Po chwili postawiła przed nami nasze zamówienia i życzyła smacznego. Odeszła spowrotem za ladę i zaczęła używać telefonu, jako że nie było więcej klientów. Patrzałem na nią a chłopacy próbowali zwrócić na siebie moją uwagę.
-- KARL! -- Krzyknął mi do ucha Chris a ja sie za nie złapałem. Zabolało.
-- What the honk? -- Powiedziałem jak zwykle miałem w zwyczaju. -- Zabolało jak mi do ucha krzyknąłeś.
-- No bo ty tylko sie gapisz na Alex. Pogadaj z nami a nie. -- Powiedział Chris na co wywróciłem oczami.
-- Dobra dobra. -- Odpowiedziałem i wdałem się z nimi w rozmowę. Około 10 minut później zapłaciliśmy i wyszliśmy dalej pokazywać miasto Clay'owi. Jednak ja nie mogłem pozbyć się z mojej głowy pewnej kręconowłosej dziewczyny.----------
Dzisiaaj taki trochę krótki rozdział bo tylko 706 słów + notka. Mam nadzieję że wam się podoba. I no. Do następnego!
CZYTASZ
mr. loverman | karl jacobs
Fanfiction"𝑾𝒉𝒂𝒕 𝒕𝒉𝒆 𝒉𝒐𝒏𝒌?-" Alexandra Summers, 19-latka z dość nietypowym hobby. Dziewczyna nagrywa na twitchu, youtubie, tik toku i kilku innych platformach społecznościowych, oprócz tego pomaga rodzicom z dość licznym rodzeństwem. Pewnego dnia z...