𝐸𝑝𝑖𝑙𝑜𝑔

1.9K 136 90
                                    

Kilka lat później...

Przez te kilka lat dużo się zmieniło. Dołączyłam  do smp, poznałam wszystkich, znalazłam dużo nowych przyjaciół i zaczęłam studia medyczne. Przez ten cały czas byłam bardzo wspierana przez Karla, przyjaciół i rodzinę. Dziś nadszedł dzień rozdania dyplomów więc wstałam jak najszybciej żeby się przygotować. Ubrałam ten sławny strój z czapką z frędzlem i wyszłam z łazienki. Moja mama, Karl i Tommy, który ciul wie jak tu się znalazł, zrobili mi zdjęcie.
— Serio? — Zapytałam gdy moja mama rzuciła się na mnie by mnie wyściskać.
— Musisz mieć jakieś pamiątki z twojego ukończenia studiów. — Powiedziała moja rodzicielka. Moje kochane rodzeństwo się ze mnie śmiało. Po zostaniu wyściskaną przez wszystkich pojechaliśmy na ceremonię wręczenia dyplomów. Usiadłam na wyznaczonym miejscu obok mojej przyjaciółki i jakiegoś gościa z naszego roku. Ceremonia się zaczęła, były pogratulowania i tak dalej. Wywoływani szli na podest, odbierali dyplom i wracali na swoje miejsca.

— Z najlepszymi wynikami college konczą, Alexandra Summers, Samantha Black i Edward Smith. Zapraszam tutaj — Powiedziała dyrektorka z uśmiechem. Nasza trójka weszła na podium  i ustała przy dyrektorce. Kobieta wręczyła nam stypendia i dyplomy, pogratulowała i pokazała że możemy iść. Orkiestra zagrała piosenkę i wszyscy się zaczeliśmy ze sobą żegnać. Kiedy było już po wszystkim podeszłam do Karla i go mocno przytuliłam.
— Jestem z ciebie dumny kochanie. — Powiedział głaszcząc mnie po głowie. Spojrzałam na niego z uśmiechem. — Jedziemy do domu, przebierzemy się i cię gdzieś zabieram. — Uśmiechnął się. Wróciliśmy do domu, ja ubrałam to co wybrał mi Karl i pojechaliśmy nie wiem gdzie. Gdy byliśmy na miejscu, Karl zasłonił mi oczy opaską i resztę drogi niósł. Postawił mnie na ziemię i przeszedł wydaje mi się że naprzeciwko mnie.
— Możesz zdjąć opaskę. — Odparł, zdjęłam opaskę i zobaczyłam że Karl klęczy na jednym kolanie.

— Alex, nie jestem wybitny w przemowach i tak dalej ale, nie wyobrażam sobie bez ciebie życia. Jesteś moim słońcem w burzliwy dzień. Kocham Cię i chcę spędzić z tobą resztę mojego życia. — Zaczął brunet słodko zestresowany, wyjął z tylnej kieszeni pudełeczko i je otworzył, moim oczom ukazał się złoty pierścionek typu koszyczek. — Wyjdziesz za mnie, Alexandro Summers? — Gdy Karl zadał mi to pytanie nie wiedziałam co robić. Uśmiech nie schodził mi z twarzy.
— Tak Karl, wyjdę za ciebie. — Powiedziałam na jednym wdechu z bananem na twarzy. Chłopak założył mi pierścionek na palec i pocałował w usta. Usłyszeliśmy oklaski, rozejrzałam się i zobaczyłam moją najbliższą rodzinę, przyjaciół i prawie całe dream smp. A oni skąd się tutaj wzieli? Wilbur zaczął grać „Your Sister Was Right" a Karl porwał mnie do tańca. Nie wyobrażałam sobie lepszego życia. I cieszyłam się że poznałam takie cudowne osoby.

—————————
Więc moi drodzy, dobrnęliśmy do końca tej książki, szczerze jest mi przykro bo dawaliście mi kopa energii by pisać rozdziały. Dziękuję wam za prawie 6 tys. wyświetleń i prawie 700 gwiazdek. Kocham was wszystkich <3

Co wam w duszy gra ——————————>

~Słowacki <3

mr. loverman | karl jacobs Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz