III

2.6K 153 18
                                    

/poprawione/

Pov Alex

Gdy skończyłam pracę i zamknęłam kawiarnię, powolnym krokiem wracałam do domu. Jako że nie było to jakoś daleko po chwili dotarłam. Weszłam do domu, zdjęłam buty i poszłam do kuchni gdzie zastałam moją całą rodzinę w bardzo dobrym humorze.
-- Uwielbiam jak jesteście szczęśliwi, ale to jest podejrzane. -- Powiedziałam a moja mama się zaśmiała.
-- Wiem kochanie, po prostu mamy wyśmienity humor ponieważ się czegoś dowiedzieliśmy. -- Odpowiedziała moja rodzicielka przytulając mnie. -- Firma ubezpieczeniowa przegrała sprawę i dostaliśmy odszkodowanie, stać nas na moje leczenie i w końcu nie będziecie robić wszystkiego samemu i odłożysz sobie pieniądze. -- Dopowiedziała mocniej mnie przytulając. Łzy szczęścia zaczęły lecieć mi po policzkach. Moja mama, Amelie, chorowała na raka. Nie był aż tak zaawansowany jednak mamie było ciężko robić różne rzeczy. Teraz, mogła zacząć jeździć na chemioterapię i żyć tak jak kiedyś. Stałyśmy tak przez chwilę się przytulając ale w końcu się puściłyśmy, a moja rodzicielka wytarła moje łzy szczęścia.
-- Tak bardzo się cieszę mamuś. Nie będziesz musiała się już męczyć. -- Powiedziałam uśmiechając się, lecz nagle usłyszałam piosenkę "Deviltown" którą miałam ustawioną na dzwonek telefonu. Przeprosiłam rodzinę, i odeszłam kawałek by odebrać, dzwonił do mnie Clay. Odebrałam z uśmiechem i przyłożyłam telefon do ucha.

-- Cześć Clay! -- Powiedziałam siadając przy ścianie.
-- Cześć Alex! Mam sprawę. -- Usłyszałam po drugiej stronie słuchawki przez co zmarszczyłam brwi. Coś się stało czy jak?
-- Więc słucham. -- Powiedziałam i nasłuchiwałam się co powie blondyn.
-- Bo generalnie jak wychodziliśmy z kawiarni, Karl zgubił klucze od mieszkania, nie znalazłaś ich może? -- Wytłumaczył szybko a ja wypuściłam z płuc powietrze.
-- Jeśli chodzi o takie z breloczkiem z Hawaii to tak, znalazłam i mam je przy sobie. -- Odpowiedziałam a on zadał pytanie Karlowi.
-- Chodzi o te, moglibyśmy się spotkać żebyś mogła nam je oddać? -- Zapytał a ja spojrzałam na rodzinę.
-- Wpadnijcie do mnie, adres znasz. -- Powiedziałam bawiąc się palcami, chłopak powiedział coś do towarzyszy i znowu wrócił do rozmowy ze mną.
-- Dobra, niedługo będziemy, dzięki Alex. -- Powiedział szczęśliwy, sama się uśmiechnęłam.
-- Nie ma problemu. To co, niedługo się widzimy. Pa Clay. -- Powiedziałam z uśmiechem, na co moja siostra, Alice, spojrzała na mnie z lenny face, przewróciłam tylko oczami.
-- Widzimy się. Pa Alex! -- Powiedział z entuzjazmem chłopak i się rozłączył. Skąd on ma tyle energii na bycie takim szczęśliwym? Włożyłam telefon spowrotem do kieszeni spodni i wróciłam do rodzinki. Rozmawialiśmy tak dobre 20 minut gdy przerwał nam dźwięk dzwonka do drzwi. Wstałam, podeszłam do drzwi i je otworzyłam, a moim oczom ukazała się grupka chłopaków. Przywitałam się z nimi i zaprosiłam do środka.
-- Poczekajcie pójdę po klucze. Wy się rozgośćcie. -- Powiedziałam i pobiegłam do mojego pokoju po klucze, zbiegłam ze schodów prawie się wywracając po drodze i podałam Karlowi klucze. -- Oddaje zgubę. -- Dodałam z uśmiechem a Karl mnie przytulił.
-- Dzięki, ratujesz mi życie. -- Powiedział i mnie puścił
-- Do usług. Wsumie jak już jesteście to nie wypada was nie ugościć. Chcecie coś do picia? -- Powiedziałam z uśmiechem. Dzisiaj emocja szczęścia mnie nie opuszczała. Chłopacy usiedli z moją rodziną a ja poszłam zrobić dla wszystkich kawy. Szybko się z tym uwinęłam i zaniosłam do salonu. Postawiłam parujące kubki na stoliku po czym usiadłam w fotelu.
-- Alex wsumie mam pytanie. -- Zaczął Clay, spojrzałam na niego pytająco. --
Chciałabyś z nami kiedyś pograć na streamie w bed warsy czy coś? -- Zadał pytanie, a ja lekko się zdziwiłam.
-- J-jasne, tylko kiedy? -- Odpowiedziałam lekko się zacinając.
-- Jutro? -- Zadał kolejne pytanie, tym razem Jimmy.
-- Okej -- Lekko się uśmiechnęłam, nie wiedząc jak bardzo ta decyzja zmieni me życie.

--------------------------

A więc o to rozdział, nie jest mega długi ake trudno. Macie jakieś teorie co może się stać dalej? Chętnie poczytam!

Miłwgo dzionka!/Miłej nocy!

~Julana

mr. loverman | karl jacobs Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz